Dyniowe szaleństwo na Halloween: „Przez kilka dni sprzedałem dwie tony dyń”
Svein Age Opsahl sprzedaje swoje dynie przy drodze z Drammen do Lier. Fot. Jacek Zduńczyk
Dwie tony dyń
– Przez te kilka dni sprzedałem blisko dwie tony dyń – mówi Svein Åge Opsahl. – Wśród klientów przeważały trzydziestoletnie panie z małymi dziećmi. Było bardzo zabawnie. Mam tu ze sobą niewielką wagę, dzieciaki sprawdzały, ile waży dynia, próbowały ją podnosić. Odwiedzili mnie klienci chyba z całego świata. Z pobliskiego Asker przyjechali Amerykanie było ich z dziesięciu, każdy kupił po dyni. Byli też Polacy, Czesi, Anglicy, Afgańczycy, Irańczycy i sam nie wiem kto jeszcze. Muszę tylko pamiętać, żeby dla siebie zostawić trochę tych dyń, bo mam ośmioro wnucząt i każde chce mieć swoją własną wykonaną przez siebie ozdobę. Z roku na rok sprzedaję coraz więcej dyń. Widać, że my, Norwegowie, polubiliśmy Halloween i traktujemy je już jak swoje własne święto.
„Uratowały mnie polskie czekolady”
– Zazwyczaj ozdabiam schody naszego domu pięcioma dyniami – mówi Hanna Brzozowska, pedagog, która mieszka w Sylling. – Jedną dużą i pięcioma małymi. Tylko z tej dużej robię lampion. Mój ulubiony wzór wycinany w dyni to taki zabawny „szczerbol” z trzema zębami i skośnymi oczami. Wszyscy nasi sąsiedzi dekorują domy dyniami. W Halloween zaczynają się wędrówki dzieciaków od domu do domu. W zeszłym roku odwiedziło nas aż czterdzieścioro dzieci. Przygotowałam ponad dwa kilogramy cukierków, wszystkie rozdaliśmy. Dobrze, że były jeszcze w zapasie czekolady, to można było je podarować grupie, która przyszła jako ostatnia już po ósmej wieczorem. Wszyscy nasi sąsiedzi wpuszczają dzieci do domów, każdy im coś daje. Moje ozdobne dynie pozostają na schodach przez cały tydzień, lubię trochę dłużej popatrzeć na świecący lampion.
W Halloween zaczynają się wędrówki dzieciaków od domu do domu. W zeszłym roku odwiedziło nas aż czterdzieścioro dzieci. Przygotowałam ponad dwa kilogramy cukierków, wszystkie rozdaliśmy. Dobrze, że były jeszcze w zapasie czekolady, to można było je podarować grupie, która przyszła jako ostatnia już po ósmej wieczorem.
Dynia nie tylko na Halloween
Przepis na zupę dyniową
Składniki:
1,5 kg dyni,
0,5 kg obranych i pokrojonych w kostkę ziemniaków,
3 szalotki
2 kostki rosołowe drobiowe,
1 litr wody,
3 łyżki oleju słonecznikowego,
1 łyżka cukru brązowego,
sok z jednej cytryny,
2 łyżeczki imbiru w proszku,
2 łyżki utartej gałki muszkatołowej,
pieprz,
sól do smaku,
łyżka masła.
Na oleju podsmażyć olej i gałkę muszkatołową, dodać szalotki i zeszklić je, przesmażyć dynię z ziemniakami, dodać wodę i kostki rosołowe, gotować 25 minut, doprawić cukrem i sokiem z cytryny. Po przestygnięciu zmiksować, doprawić pieprzem i solą, dodać masło i podgrzać. Podawać z grzankami czosnkowymi.
To może Cię zainteresować