Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

6
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

„Chyba nie macie serca!”: Barnevernet odebrało Norweżce upośledzonego syna

Konstancja Suchanek

14 marca 2016 13:15

Udostępnij
na Facebooku
14
„Chyba nie macie serca!”: Barnevernet odebrało Norweżce upośledzonego syna

Barnevernet odbiera dzieci także Norwegom. fotolia.com - royalty free

Przyrodnia matka upośledzonego chłopca podpisała z Barnevernet umowę, która wygasła 1. marca. Chciała podpisać kolejną, ale nie odpowiadały jej nowe warunki postawione przez instytucję. Z tego powodu Barnevernet odebrano jej dziecko.
Czternaście lat temu Gro Mikalsen zaadoptowała chłopca z zespołem Downa, autyzmem i upośledzeniem umysłowym. Kobieta opiekowała się nim i traktowała jak własnego syna. Tydzień temu odebrało go Barnevernet.

Warunki nie do zaakceptowania

Mikalsen podpisała z Barnevernet umowę, która wygasła 1. marca. Chciała podpisać kolejną, ale nie odpowiadały jej warunki postawione przez instytucję.

Zgodnie z zaleceniami Barnevernet chłopiec każdego lata wyjeżdżał na tygodniowe ferie ze swoim opiekunem społecznym. Mikalsen chciała, aby Barnevernet pozwoliło jej na objęcie roli drugiego opiekuna podczas wyjazdu. Zażyczyła sobie również, żeby chłopiec mógł zostać w domu, jeśli ona, z przyczyn zdrowotnych, nie mogłaby mu towarzyszyć.

– Chłopiec bardzo źle znosi sytuacje, w których nie ma mnie w pobliżu. Reaguje wówczas bardzo gwałtownie, a jego zły stan trwa przez kilka następnych dni – uzasadnia swoje warunki kobieta.

Barnevernet zagroziło, że jeśli Gro nie zaakceptuje warunków, wówczas odbiorą jej chłopca. Niestety, tak też się stało – w przeddzień wygaśnięcia umowy przedstawiciele instytucji odebrali kobiecie przyrodniego syna.

Brak porozumienia?

Gro Mikalsen wielokrotnie zwracała się do Barnevernet w celu odwołania się od decyzji instytucji. Tłumaczyła, że pragnie dobra swojego przyrodniego syna i próbowała przekonać, że to nie w instytucji chłopiec będzie szczęśliwy.

– Mój syn od czternastu lat ma tutaj dom i rodzinę. Chcecie mu to wszystko odebrać z powodu dwóch punktów w umowie, które chciałam zmienić tylko i wyłącznie dla jego dobra? Czy odesłanie go do waszego ośrodka to naprawdę najlepsze, co może go spotkać? –  pisała Mikalsen w liście do Barnevernet.

Przedstawiciele Barnevernet zgadzają się, że najlepszym rozwiązaniem dla dziecka byłoby pozostawienie go w domu. Twierdzą jednak, że próbowali dojść z matką do porozumienia, ale nie było to możliwe. Odebranie jej syna stało się więc, ich zdaniem, jedyną opcją.

–  W pełni zgadzam się z tym, że zaistniała sytuacja jest dla chłopca bardzo niekorzystna. Chcielibyśmy, aby mógł pozostać ze swoją przyrodnią matką. Zgodziliśmy się nawet na to, aby pełniła funkcję drugiego opiekuna na letnich wyjazdach chłopca. Ona, mimo to, odmówiła przedłużenia z nami kontraktu – skomentowała sprawę Marit Bratlie z Barnevernet.

„Chyba nie macie serca!!!”

Gdy norweskie społeczeństwo, za pośrednictwem mediów, dowiedziało się o sprawie, zareagowało niemal natychmiastowo. Ponad tysiąc osób podpisało się pod apelem do Barnevernet o ponowne rozpatrzenie sprawy 15-letniego chłopca.

– Z wykształcenia jestem psychologiem i zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo szkodliwa może być dla dziecka przeprowadzka z domu pełnego kochających je osób do nieznanego mu ośrodka – pisze jeden z forumowiczów.

– Sama jestem matką chłopca z zespołem Downa i z przerażeniem czytam o zaistniałej sytuacji. Mam nadzieję, że Barnevernet jeszcze raz się zastanowi i zmieni zdanie! – wypowiada się kolejna osoba.

– Pozwólcie chłopcu zostać ze swoją rodziną, która go kocha, i w której czuje się bezpiecznie. Chyba nie macie serca!!! — pisze ktoś inny.

Jeszcze nie wiadomo, czy urząd ponownie rozpatrzy sprawę.


Źródło: dagbladet.no
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


orlu

17-03-2016 08:29



to nie zart

issuu.com/redakcjapm/docs/polskie_mieso_numer_16
szczegoly dyrektywy s 15

Eliza K

16-03-2016 07:58

Czternaście lat temu Gro Mikalsen zaadoptowała chłopca z zespołem Downa, autyzmem i upośledzeniem umysłowym.
Przeciez ona nie zaadoptowala chlopca. Gro Mikalsen byla fostermor i co miesiac za to placone. Jednym slowem wykonywala prace dla Barnevernet.
Miala ona z nimi normalna umowe o prace, ktora byla odnawiana co jakis czas.
Raz nie doszli do porozumienia i Barnevernet umowy nie odnowilo.
Nie wnikam czy bylo to wlasciwe, czy nie.

Jak sie tlumaczy , to powinno tlumaczyc sie poprawnie, bo pozniej wychodza takie bzdury.

pck

16-03-2016 07:34

napisał:
Również popieram wniosek Korwina Mikke o obalenie rządu w Polsce i objęcie władzy przez wojsko
Zidiocenie musi mieć granicę


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok