Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

6
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

Barnevernet chce uczyć zagranicznych rodziców, jak bez użycia przemocy wychowywać dzieci

Konstancja Suchanek

25 kwietnia 2016 13:56

Udostępnij
na Facebooku
9
Barnevernet chce uczyć zagranicznych rodziców, jak bez użycia przemocy wychowywać dzieci

Specjalne kursy mają całkowicie oduczyć rodziców stosowania tzw. przemocy wychowawczej. fotolia.com - royalty free

Barnevernet, by pomóc zagranicznym rodzicom dostosować się do norweskich realiów, chce ich uczyć, jak wychowywać dzieci bez użycia siły. Specjalne kursy mają też całkowicie oduczyć rodziców stosowania tzw. przemocy wychowawczej.
Choć stosowanie przemocy wobec dziecka to w niektórych częściach świata popularna metoda wychowawcza, w Norwegii jest surowo zakazane. Dlatego Barnevernet chce wprowadzić kursy, na których zagraniczni rodzice dowiedzą się, jakie reguły wychowawcze panują w ich nowym miejscu zamieszkania.

Kurs zaradzi przemocy?

W Norwegii „wychowawczej” przemocy wobec dziecka prawnie zakazano w 2010 roku. Okazuje się jednak, że taki zakaz to za mało – w ostatnim czasie zgłasza się coraz więcej rodziców, którzy takiej przemocy się dopuścili. Najczęściej oskarża się ich o bicie dzieci paskiem, a takie sprawy bardzo często trafiają do sądu.

Przedstawicielka oddziału Barnevernet z Asker, Anne-Karin Andvik, uważa, że kurs mógłby temu zaradzić.

– Wszyscy rodzice, którzy przyjeżdżają do Norwegii, powinni otrzymać ofertę kursu rodzicielskiego. Najlepiej na początkowym etapie integracji – mówi Andvik.

„Trzeba dostosować język”

Żeby kurs okazał się skuteczny, należy spełnić kilka warunków – język i sposób należy dostosować do poziomu językowego oraz kultury uchodźców lub imigrantów.

– Przy układaniu planu kursu powinniśmy wziąć pod uwagę zarówno językowe, jak i kulturowe aspekty. Musimy mieć pewność, że kursanci będą rozumieli, co się do nich mówi. Zrozumienie pojedynczych słów to zdecydowanie za mało, żeby zrozumieć przekaz, który za nimi stoi ­– opowiada Andvik.  

– W Norwegii taka przemoc wychowawcza była popularna w latach 80. Skoro z naszego narodu udało się ją wykorzenić, powinno się to udać także w przypadku imigrantów i uchodźców ­– dodaje.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Dorota Hansen

26-04-2016 15:35

high_octane napisał:
W Norwegii istnieje tylko prawo wlasnosci. Wolnosc osobista- nie ma czegos takiego. Tlumacz sie, ze nie jestes wielbladem.


Mysli sa niewidzial­ne, ale bez­myslnosc jest widoczna.

high octane

26-04-2016 09:24

W Norwegii istnieje tylko prawo wlasnosci. Wolnosc osobista- nie ma czegos takiego. Tlumacz sie, ze nie jestes wielbladem.

Polka1

25-04-2016 17:55

mam nadzieje ze to co piszesz to zwyczajny sarkazm,DZIECI NIE WOLNO BIC,tak samo jak i naruszac cielesnej nietykalnosci kazdego czlowieka,mam 4 dzieci i nigdy nie musialam ich bic ,zeby dorosly na dobrych i porzadnych ludzi.Z dziecmi nalezy rozmawiac i traktowac jak partnera,a dzieci zachowuja sie tak,jak my je nauczymy,pamietaj ze to one nas nasladuja,

Dorota Hansen

25-04-2016 14:29

Jak tak mozna? Wychowywac dzieciaki bez bicia to nie jest polska tradycja.
Bachory sie leje pasem jak rodzice maja wolne - w piatki, soboty i niedziele. W tygodniu jest przerwa.

Partnera natomiast bije sie okazjonalnie jak przyjdzie ochota.

Owe prawo do bicia zostanie niedlugo zapisane w nowej polskiej konstytucji i wtedy kazdy rodzic ze spokojem serca bedzie mogl swoje dzieci wychowywac na swoj wlasny, polski sposob.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok