Rowerem do szkoły? Norwescy uczniowie są na tak!
Norwescy uczniowie wolę do szkoły jeździć rowerem niż autobusem. Fot. Fotolia - royalty free
Ja od zawsze lubiłem sport, zresztą moi rodzice też. Od roku chodzę z tatą na siłownię, a dojazd rowerem do szkoły traktuję jak dodatkowy, lekki trening. Poza tym, przemieszczam się szybciej niż autobusem, a po drodze spotykam się z moimi kolegami i razem ścigamy się do szkoły. Ole i Hans też lubią jeździć na rowerze. W sumie to chyba od nich podłapałem tę pasję.
Ole:
Wolę jeździć rowerem do szkoły, bo czuję się bardziej samodzielny, niż gdyby na przykład podwozili mnie rodzice, jak jakiegoś dzieciaka, a autobus jest nudny i strasznie się wlecze. Jeżdżę z moimi kolegami. Po drodze dużo się wygłupiamy i śmiejemy. Jasne, że uważamy na drodze, ale to nie przeszkadza nam mieć dobry humor.
Hans:
Najfajniej jest już niedaleko szkoły, kiedy wjeżdżamy do parku. To tam razem z Ole i Markusem urządzamy wyścigi aleją. Generalnie rowerem jest szybciej, poprawia się kondycja, jak mówi mój starszy brat, dotleniam się. Ale tak, rzeczywiście mam więcej energii i na zajęciach bardziej mogę się skupić. Nawet nie czuję ciężaru plecaka, który taszczę do szkoły.
Linn:
Wszystkie moje koleżanki jeżdżą rowerem do szkoły, no chyba, że jest fatalna pogoda. Bardzo lubię tak podróżować. Nie spóźniam się do szkoły na zajęcia, choć wcześniej, gdy dojeżdżałam autobusem, zdarzało mi się to. Autobusy są strasznie wolne! Poza tym fajnie jest spotkać po drodze koleżanki i trochę poplotkować po drodze.
Razem z Patrycją zaczęłyśmy dojeżdżać rowerem do szkoły dopiero w tym roku. Dla mnie to przede wszystkim fajny sposób na utrzymanie dobrej sylwetki i już nie mam takich wyrzutów sumienia, jak zdarzy mi się zjeść jakieś ciacho. Mama powiedziała, że jeszcze za wcześnie żebym samodzielnie chodziła na siłownię, więc „wyżywam się” podczas jazdy na rowerze. Gdzieś muszę, bo mam energii za stu. Zresztą rowerem jeżdżę nie tylko do szkoły, ale też po zakupy czy do koleżanki. Szkoda tylko, że tak często pada tu deszcz. Wtedy już nie jest aż tak fajnie, choć i wówczas zdarza mi się jeździć. Po prostu trzeba dużo bardziej uważać, bo drogi są śliskie.
Patrycja:
To Magda zaraziła mnie tą pasją do roweru. Wcześniej byłam chyba zbyt leniwa, a teraz nie wyobrażam sobie, żebym do szkoły codziennie jeździła autobusem. Jak jest beznadziejna pogoda, to się złoszczę, że muszę w tym dniu rezygnować z roweru. Razem z Magdą zaczęłyśmy też dbać o figurę, więc rower to dodatkowy plus. No i mamy czas na to, by obgadać wszystkie najpilniejsze sprawy tylko we dwie, bez nadstawiających uszu koleżanek i kolegów.
To może Cię zainteresować
04-05-2016 21:01
0
-3
Zgłoś
04-05-2016 12:53
0
0
Zgłoś
04-05-2016 12:22
7
0
Zgłoś