Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Zdrowie

Większość dzieci w Bergen rodzi się chorych

Udostępnij
na Facebooku
Większość dzieci w Bergen rodzi się chorych

Ponad połowa noworodków ze szpitala uniwersyteckiego w Bergen ma problemy z przyjmowaniem pokarmów. W Oslo ten problem dotyczy jednie pół procenta dzieci.



Statystyki, które prowadzi szpital pokazują, że 3077 nowonarodzonych dzieci w szpitalu uniwersyteckim Haukeland ma duże problemy z przyjmowaniem pokarmów - to aż 60 razy więcej niż w szpitalu uniwersyteckim w Oslo.

Szef oddziału ginekologicznego w szpitalu w Oslo, Bjørn Busund, nie chce spekulować dlaczego statystyki wyglądają tak, a nie inaczej:

- System diagnozowania w Norwegii jest skomplikowany, wiele diagnoz można różnie interpretować. Złe kodowanie może mieć duże konsekwencje - wyjaśnia.

Szpital Uniwersytecki Haukeland
Szpital Haukeland, wikipedia.org

Nie da się wyjaśnić na podstawie populacji


Badacz z Sintef (Fundacja na rzecz nauki i badań przemysłowych), Kjartan Sarheim Anthun mówi, ze różnice między dwoma szpitalami są tak duże, że nie da się ich wyjaśnić na podstawie populacji w obu miejscach:

- Musi być jakieś inne wytłumaczenie. Na przykład opieka szpitalna, albo fakt, że inaczej się koduje podobne przypadki. Nie wiem, czy to oszukiwanie systemu, czy różnica w rejestrowaniu, ciężko powiedzieć. Musi być w tym jakaś systematyka, skoro mamy tak duże różnice.

Okazuje się jednak, że gdyby szpital Haukeland diagnozował tyle chorych dzieci, ile szpital w Oslo, to dostałby w 2013 roku ok. 6 milionów koron mniej od państwa.

Noworodek
flickr.com/bibbit/

Im bardziej wymagające leczenie, tym więcej warte


40 % usług szpitalnych w Norwegii finansowanych jest z dotacji państwowych. Im bardziej wymagające leczenie, tym więcej pieniędzy otrzyma szpital. Ordynator oddziału ginekologicznego w szpitalu Haukeland, Susanne Albrechtsen dementuje informacje, ze szpital błędnie koduje pojedyncze przypadki, aby dostać więcej pieniędzy od państwa:

- Duże różnice wynikają z tego, że w naszym szpitalu opieka położnicza wygląda inaczej niż w reszcie kraju. Nie trzymamy dzieci w szpitalu zbyt długo, skupiamy się na tym, aby wracały do domu kiedy tylko nauczą się jeść. To może w pewnym stopniu wytłumaczyć fakt, że inaczej kodujemy.

Dziecko, które miało problemy z przyjmowaniem pokarmów to dla szpitala zysk rzędu 12 891 koron. Zdrowe dziecko może „liczyć na dotację" w wysokości 6075 koron.

Korytarz szpitalny
flickr.com/digitalcat

Ministerstwo Zdrowia prosi o wytłumaczenie


Różnice wzbudziły zainteresowanie Ministerstwa Zdrowia, które poprosiło szpital w Bergen o wyjaśnienie sytuacji. Sprawa nie została jeszcze do końca zbadana, jeśli jednak, że szpital oszukiwał i manipulował kodami przypisanymi do danej choroby, aby wyłudzić pieniądze, to będzie musiał zwrócić część dotacji.

- Jesteśmy pewni naszych decyzji, robiliśmy dobrze. Mamy jasne kryteria i udokumentowane przypadki dzieci, które wymagały specjalnej pomocy. To dobrze, że ministerstwo sprawdza jak dane szpitale kodują konkretne przypadki. Myślę, że krótki czas pobytu w szpitalu w dużym stopniu wyjaśni różnice. Jeśli ministerstwo będzie wymagało innego kodowania, to musi nam dać konkretne wytyczne - mówi Albrechtsen.

Ministerstwo Zdrowia zażądało w ostatnich latach zwrotu dotacji w wysokości 70 milionów koron. Czy szpital Haukeland również znajdzie się w tej grupie?

Źródło: nrk.no, zdjęcie frontowe: fotolia - royalty free

Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok