#PolakPotrafi: Helena prowadzi warsztaty plastyczne w Oslo. „To zajęcie dla dzieci i dorosłych"
Na warsztatach Helena porusza także zagadnienia sensoryki. fot. archiwum prywatne
Początkowe trudności
Przez długi czas jednak starania nie przynosiły planowanych efektów, a zdarzyło się, że na warsztatach pojawiała się… jedna osoba. Przez pewien czas była mocno zdemotywowana i zastanawiała się, czy tego nie zostawić. Stwierdziła jednak, że skoro już tyle czasu i energii w to zainwestowała, nie może przerwać właśnie teraz. Helena musiała zmienić strategię: promocji, docierania do dzieci i ich rodziców. Powoli wszystko zaczęło się układać. Teraz, gdy Polka organizuje zajęcia, jest na nich około 14 dzieci w przedziale wiekowym od dwóch do dziesięciu lat.
– Mamy już harmonogram na kolejne półrocze, spotykamy się co miesiąc. Przed nami wielkanocny blok zajęć. Zawsze wykorzystujemy też święta okolicznościowe: było już Boże Narodzenie oraz Dzień Babci i Dziadka. Z okazji Dnia Matki planuje specjalny blok dla dzieci wraz z ojcami – tak, żeby mamy miały niespodziankę. To ma też na celu zaangażowanie ojców – mówi Helena.
Choć, jak zaznacza, wcale nie jest tak, że tatusiowie angażują się mniej chętnie niż mamy. Wiele dzieci przychodzi na warsztaty z obojgiem rodziców.
– Chcę rozwijać kreatywność u całych rodzin. Z doświadczenia wiem, że wiele rzeczy w mniemaniu rodziców wydaje się dla dziecka za trudne, dopóki nie pokaże się im, jak to zrobić. Czasami nie doceniają malucha i jego umiejętności, a jest naprawdę wiele aktywności plastycznych z wykorzystaniem codziennych przedmiotów – nawet dla najmłodszych – przekonuje ceramiczka.
Pobudzić wszystkie zmysły
– Korzystamy z różnych materiałów i faktur, a więc działamy na bodźce wzrokowe i dotykowe. Ostatnio na zajęciach wykonywaliśmy woreczki z grochem, fasolą i ciecierzycą. Dzieci miały dużo zabawy w samym uzupełnianiu tych woreczków. Na Dzień Babci i Dziadka robiliśmy z kolei ramki i wyklejaliśmy je kaszą jaglaną, sezamem czy siemieniem lnianym. Wyszły małe dzieła sztuki – cieszy się Helena.
Zajęcia odbywają się w domku harcerskim przy Grefsenveien 78 B w Oslo. Helena chce rozszerzyć zajęcia o te z udziałem dorosłych.
– Na moich zajęciach była dziewczynka z mamą. I ta mama podsunęła mi pomysł, mówiąc że bardzo chciałaby uczyć się rysunku razem z córką. Stąd idea, aby zajęcia skierować także częściowo dla osób dorosłych. Moglibyśmy pracować nad przedstawieniem martwej natury, uczyć się kompozycji, poznawać proporcje i sposoby cieniowania. Może nawet w przyszłości będziemy malować siebie nawzajem, jeśli znajdą się chętni na modeli? Nie jest to proste, bo wysiedzieć na miejscu godzinę albo dwie, to niezła sztuka. Sama kilka razy próbowałam i nie raz siedząc pod obstrzałem dwudziestu par oczu, miałam ochotę uciec – śmieje się Helena.
Oslo, jakiego nie znacie
– Chciałabym wypromować ten konkurs, by pokazać, jacy Polacy potrafią być aktywni. Bardzo zależy mi też na tej wystawie, bo zbuduje pewność siebie wśród dzieci, które odważą się pokazać swoje prace – tłumaczy organizatorka.
Najbliższe zajęcia odbędą się już 18 marca. Helena przewidziała dwie grupy wiekowe, utworzono także grupę specjalną.
– W trakcie zajęć dzieci będą doskonalić koordynację wzrokowo-ruchową, która jest niezwykle ważna w prawidłowym rozwoju dziecka. Pobudzimy też różne zmysły – zachęca.
Więcej informacji >>> TUTAJ
To może Cię zainteresować