Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Wywiad

„Cała Norwegia tańczy”… z Ewą Trelą. Szczecinianka porywa w jednym z najpopularniejszych show Norwegii

Redakcja

01 września 2016 15:20

Udostępnij
na Facebooku
„Cała Norwegia tańczy”… z Ewą Trelą. Szczecinianka porywa w jednym z najpopularniejszych show Norwegii

screenshot/facebook/Glenn Jensen

Polacy w Oslo tańczą i uczą tańca na bardzo wysokim poziomie, przekonuje Ewa Trela, która występuje w nowej edycji „Skal vi danse”, odpowiednika polskiego „Tańca z gwiazdami”. Nam opowiada o swojej drodze „do gwiazd”.
Moja Norwegia: Zacznijmy od tego, jak dostała się Pani do tak popularnego programu?

Ewa Trela: Do programu dostałam się, ponieważ napisałam maila do producentów, wysłałam swoje taneczne filmiki i zostałam zaproszona na rozmowę. Miałam również spotkanie, gdzie tańczyłam z jednym z profesjonalnych tancerzy. Po tym ostatnim teście, następnego dnia odebrałam telefon i usłyszałam: „Bardzo chcielibyśmy współpracować z tobą w kolejnej edycji ‘Skal vi danse’!” 

Tańczy Pani z hokejowym bramkarzem Glennem Jensenem. Jak ocenia Pani umiejętności partnera?

Moim partnerem jest Glenn Jensen, były bramkarz Vålerenga Hockey. Świetnie nam się razem współpracuje, bo oprócz tego, że ciężko trenujemy, to jeszcze mamy przy tym świetną zabawę. Glenn jest bardzo zaangażowany, chce się uczyć i najchętniej nie wychodziłby z sali. Bardzo mu zależy, żeby zatańczyć jak najlepiej.
Na czerwonym dywanie w Bergen
Na czerwonym dywanie w Bergen
Fot. TV2 kommunikasjonsavdeling
Premierowy taniec Ewy i Glenna
Premierowy taniec Ewy i Glenna
Fot. Cato Ingebrigtsen
Ewa i Glenn w specjalnie przez Ewę zaprojektowanych koszulkach z logo
Ewa i Glenn w specjalnie przez Ewę zaprojektowanych koszulkach z logo
Ewa Trela
A jak ocenia Pani wasze szanse na finał? Czy liczy Pani na konkretny odcinek?

Oczywiście nie chciałabym odpaść jako pierwsza, ale nie liczę na żaden odcinek czy finał. Byłoby wspaniale dotrwać do końca, ale w tym programie wszystko może się zdarzyć. Konkurencja jest silna, wszyscy trenują i bardzo się starają. Poza tym bardzo się zaprzyjaźniliśmy przez ostatnie cztery tygodnie, już teraz przezywamy ciężko fakt, że jedna para będzie musiała odpaść w następnym odcinku. Dla mnie liczy się przede wszystkim fakt, że udało mi się dostać do programu – to nowe, wspaniale doświadczenie. Chciałabym, żeby Glenn nauczył się czegoś nowego i przeżył ciekawą taneczną przygodę. 

Wróćmy do Pani. Dlaczego wyjechała Pani z Polski i jak trafiła Pani do Norwegii? Jakie były początki?

Początki były bardzo ciężkie. Było mi źle, tęskniłam za Polska, Szczecinem, domem, rodziną, przyjaciółmi, pracą (nadal tęsknię!), nie znałam norweskiego... Chyba większość z nas przez to przeszła, albo właśnie przechodzi. Teraz jest już lepiej, mam pracę, znajomych, potrafię się dogadać. No i jestem w „Skal vi danse”!

Pasję do tańca odkryła Pani w Polsce, czy dopiero tutaj?

Moi rodzice mówią, że tańczyłam od zawsze. Sami też wcześniej tańczyli. Zaczynałam w dziecięcej grupie tanecznej na wakacjach u babci. Moj pierwszy trener uważał, że mam talent. Po powrocie z wakacji rodzice zapisali mnie na taniec towarzyski i tak już zostało... na zawsze. Najbardziej lubię tańce latynoamerykańskie, a moim ulubionym jest rumba.  

Realizuje Pani swoją życiową pasję. Ale gdyby nie taniec, to czym zajmowałaby się Pani w Norwegii?

Gdyby nie taniec... to by było naprawdę straszne. Bardzo lubię uczyć się języków obcych, myślę, że poszłabym w tym kierunku. Wciąż mam na to czasami ochotę. Poza tym podróże, doświadczanie innych kultur, smaków, sposobu myślenia, to wszystko jest bardzo fascynujące.
Na co dzień uczy Pani tańca. Kim są uczniowie, jak się z nimi pracuje?

Moi studenci to przede wszystkim dorośli, którzy przychodzą na kursy, żeby nauczyć się salsy, bachaty, czy superpopularnej ostatnio kizomby. Taniec towarzyski trudno jest wykorzystać na imprezie, natomiast salse, bachate i kizombe można zatańczyć w Oslo prawie codziennie. Bardzo lubię pracować z tymi ludźmi, bo większość z nich odnajduje w tańcu prawdziwą radość. Zawsze powtarzam, że taniec, to rodzaj terapii. Można „odłożyć” na chwilę swoją codzienność, pracę, obowiązki i oddać się muzyce, poczuć kontakt z innym człowiekiem. W dobie, kiedy już ze sobą nie rozmawiamy siedząc przy stoliku w kawiarni, bo każdy ma w ręku telefon, taniec trochę nas ratuje... Żeby zatańczyć, wkładamy telefon do kieszeni i uśmiechamy się do kogoś.

A czy w swojej branży spotyka Pani także Polaków?

Bardzo wielu nauczycieli i instruktorów tańca w Oslo to Polacy. I są to osoby uczące i tańczące na bardzo wysokim poziomie. Polacy przychodzą też na kursy i świetnie sobie radzą. 

Norwegowie nie mają opinii zbyt towarzyskich, wolą „trzymać się na dystans”, tymczasem taniec wymaga bliskości. Czy Norwegowie lubią tańczyć? Jak ich Pani odbiera?

Ja mam to szczęście, że spotykam samych fantastycznych Norwegów! Naprawdę! Wiadomo, że trafiają się wyjątki, nie ze wszystkimi można się zaprzyjaźnić. Generalnie są zdystansowani. Na imprezie każdy pije swoje własne wino i rozmowy na poważniejsze czy osobiste tematy okropnie ich stresują. Ale mam norweskich przyjaciół i są to ludzie otwarci, pomocni, gościnni, z poczuciem humoru i absolutnie im nie przeszkadza, że jestem z Polski! Wręcz przeciwnie, mają o Polakach jak najlepsze zdanie. Norwegowie przekonują się do tańca. Chcą tańczyć, chcą się uczyć, pokonują własne lęki i uprzedzenia i odnajdują przyjemność w bliskości z drugim człowiekiem płynącej z tańca. Osobiście uważam, że mają trochę problem z pokonaniem bariery bliskości i fizycznego kontaktu z kimś obcym. Celem tegorocznej edycji „Skal vi danse” jest właśnie poderwanie Norwegów z wygodnej kanapy i porwanie ich do tańca. „Cała Norwegia tańczy” to nasze hasło :)  

Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia!
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok