Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Wydarzenia

„Norwegia mnie woła”: wystawa zdjęć, które zapierają dech [WYWIAD, GALERIA]

Piotr Szatkowski

11 marca 2017 08:00

Udostępnij
na Facebooku
2
„Norwegia mnie woła”: wystawa zdjęć, które zapierają dech [WYWIAD, GALERIA]

Norweska natura uczy pokory fot. Ada Miko

Sztuki robienia zdjęć nauczyła się sama. Gdy wyjeżdżała do Norwegii, nie spodziewała się, że zostanie tam dwa razy dłużej, niż zakładała. Obecnie wraz ze swoimi pracami odwiedza największe miasta w Polsce i opowiada o przeżyciach związanych z ludźmi i norweską naturą. Moja Norwegia objęła patronatem medialnym gdańską odsłonę wydarzenia. Poznajcie autorkę wystawy „Północne opowieści” i naszą rozmówczynię, Adę Miko.
MojaNorwegia: Jak trafiłaś do Norwegii? Co Cię zaciekawiło w tym kraju, co zaskoczyło?
Ada Miko: Każdy ma takie miejsce na świecie, które w jakiś sposób go „woła”. Mnie Norwegia wołała do siebie już od kilku lat, więc idąc za głosem swojego serca i intuicją, podjęłam decyzję o wyjeździe. W dużym stopniu przyczyniły się do tego moja fascynacja zimową estetyką krajobrazu, ekspedycjami polarnymi i górami. W Norwegii, a dokładnie w Bergen, miałam spędzić tylko 5 miesięcy w ramach międzynarodowego dyplomu, a finalnie spędziłam prawie rok studiując, pracując i podróżując po całej Norwegii z plecakiem i aparatem.

Natura w Norwegii uczy pokory, pokazuje że nie zawsze można mieć to, co się chce, że trzeba cieszyć się danym stanem rzeczy i czerpać z niego jak najwięcej.

W Norwegii najbardziej zaciekawił mnie charakter norweskiej natury oraz klimat, które to w dużym stopniu wpływają na mentalność i styl życia mieszkańców. Natura w Norwegii uczy pokory, pokazuje że nie zawsze można mieć to, co się chce, że trzeba cieszyć się danym stanem rzeczy i czerpać z niego jak najwięcej.

Największym pozytywnym zaskoczeniem była północ Norwegii, gdzie spędziłam 5 tygodni. Planuję już powrót w to miejsce. Będąc na Północy, nie sposób nie ulec wrażeniu, że Norwegowie z Północy są najszczęśliwszymi ludźmi na świecie, którzy żyjąc w zgodzie z naturą odnajdują drogę do szczęśliwego życia. Dzień i noc polarna stwarzają dość wymagające warunki życiowe, ale właśnie te dwie pory roku są najpiękniejsze i najbardziej cenione przez Norwegów.

Nie sposób nie ulec wrażeniu, że Norwegowie z Północy są najszczęśliwszymi ludźmi na świecie, którzy żyjąc w zgodzie z naturą, odnajdują drogę do szczęśliwego życia.

Ada Miko (Adrianna Mikołajewska, ur. 1991), pochodzi z Łodzi, jest fotografem i podróżnikiem. Fotografii nauczyła się samodzielnie, z miłości do sztuk wizualnych i fascynacji światem. Jej sztuka jest odzwierciedleniem duszy, w jej twórczości można zauważyć bliską relację z naturą oraz przedstawienie człowieka i cywilizacji na tle dzikiej natury, którą uwielbia się otaczać. Poprzez sztukę stara się unaocznić obserwatorowi nierozerwalną więź człowieka z naturą, jego kruchość w obliczu majestatu natury oraz wzbudzić szacunek do środowiska naturalnego, które w dzisiejszych czasach jest lekceważone i niszczone.

Uwielbia góry, długie spacery, różnorodność ludzi i krajobrazów. Kocha podróżować z plecakiem i niskim budżetem.
„Północne opowieści” i „Norwegia w obiektywie” to wystawa fotografii i spotkania podróżnicze, z którymi odwiedza kilka miast w Polsce.
Wszystkie jej prace można oglądać na mojej stronie More Outside (www.moreoutlessin.com)

Były pewne rozczarowania?
Podczas mojego pobytu niestety nie udało mi się spotkać tak wielu zwierząt charakterystycznych dla Norwegii jak łosie, renifery i wieloryby. Wskutek działań człowieka, głównie działania przemysłu wydobywczego i rybołówstwa, coraz trudniej zobaczyć w Norwegii największe wodne ssaki, których populacja i regiony występowania znacznie się skurczyły. Popularne w regionie Vesterålen oraz Troms atrakcje zwane „whale safari” są coraz mniej bezpieczne dla samych zwierząt i bardzo drogie - ceny za 1 dzień zaczynają się od 1300 NOK, czyli około 620 zł. Największa szansa na spotkanie z łosiami i reniferami żyjącymi na wolności jest dalej od linii brzegowej, a ja większość mojego czasu spędziłam w regionie linii brzegowej lub na wyspach.

Norwegowie mogą wydawać się zimni i zamknięci, ale w rzeczywistości są bardzo otwarci, przyjaźni i łatwo zdobyć ich zaufanie. Jeżeli pierwsi otworzymy przed nimi serce, na pewno się nie rozczarujemy.

Jak wyglądały Twoje doświadczenia z Norwegami?
Norwegia jest bardzo dużym krajem, a co za tym idzie bardzo zróżnicowanym. Niezależnie od regionu, Norwegowie są świetnym narodem, o bardzo bogatej kulturze i historii. Poznanie Norwega wymaga jednak często dużo cierpliwości, szczególnie, gdy nie zna się biegle języka norweskiego. Norwegowie mogą wydawać się zimni i zamknięci, ale w rzeczywistości są bardzo otwarci, przyjaźni i łatwo zdobyć ich zaufanie. Jeżeli pierwsi otworzymy przed nimi serce, na pewno się nie rozczarujemy.

W Polsce do rektora jednostki naukowej zwracamy się prawie jak to króla – „Jego Magnificencjo”, a pisząc do profesora, koniecznie musimy wymienić wszystkie jego tytuły. W Norwegii teściowa nie jest mamą, lecz po prostu Hilde, a nauczyciel nie jest prof. zw. dr hab., lecz zwyczajnie – Larsem.

fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
fot. Ada Miko (More Outside)
Co, według Ciebie, najbardziej nas odróżnia od Skandynawów?
W porównaniu z Polską, najbardziej rzucającą się w oczy różnicą jest zaawansowany „dystans władzy”, egalitaryzm i indywidualizm. Skandynawski egalitaryzm jest pojęciem dość dobrze znanym na świecie. W Norwegii na porządku dziennym są urlopy ojcowskie, kobiety na stanowiskach menadżerskich, kobiety prowadzące autobus, kobiety- hydraulicy. Choć w ostatnich latach w Polsce możemy zaobserwować postęp w kwestii równouprawnienia, to Polacy wciąż mogą wiele nauczyć się od Norwegów.

Drugi aspekt – dystans władzy, jest to stopień określający relację i dystans pomiędzy przełożonym i podwładnym, profesorem a uczniem czy też pomiędzy ludźmi z różnych przedziałów wiekowych. Podczas gdy w Polsce do rektora jednostki naukowej zwracamy się prawie jak to króla – „Jego Magnificencjo”, a pisząc do profesora koniecznie musimy wymienić wszystkie jego tytuły. Inne postępowanie jest oznaką braku szacunku. W Norwegii do wszystkich zwracamy się po imieniu. Teściowa nie jest mamą, lecz po prostu Hilde, a nauczyciel nie jest prof. zw. dr hab., lecz zwyczajnie Larsem.

Trzeci aspekt – indywidualizm. Norwegia jest jednym z najbardziej indywidualistycznych narodów, gdzie sukces osobisty, opinia jednostki, bezpośrednia komunikacja i prywatność odgrywają kluczową rolę. Choć Polacy są również krajem indywidualistów, kraje skandynawskie wciąż znajdują się w czołówce.
Uważasz, że Norwegia mogłaby stać się Twoim nowym domem, miejscem, w którym zamieszkałabyś na długie lata?
Po moim rocznym pobycie w Norwegii mogę śmiało nazwać ten kraj moim drugim domem. Tak naprawdę moja przygoda z krajem Wikingów jeszcze się nie skończyła – w tym roku byłam już tam dwa razy, zarówno prywatnie jak i zawodowo. Obecnie dość dużo podróżuję i nie mam stałego miejsca pobytu, ale gdy przyjdzie moment stabilizacji, na pewno postaram się wrócić do Norwegii.

Przed wyjazdem do Norwegii radzę wyzbyć się wszelkich uprzedzeń i oczekiwań, jechać z otwartą głową i żądzą poznania, ponieważ tylko w taki sposób uda nam się otworzyć na tej kraj i przyjąć go takim, jaki jest.

Jakich rad udzieliłabyś naszym czytelnikom, którzy być może zapragnęliby któregoś dnia tam pojechać?
Przed wyjazdem do Norwegii radzę wyzbyć się wszelkich uprzedzeń i oczekiwań, jechać z otwartą głową i żądzą poznania, ponieważ tylko w taki sposób uda nam się otworzyć na tej kraj i przyjąć go takim, jaki jest. Po przyjeździe, najlepszym sposobem na aklimatyzację wśród Norwegów jest członkostwo w klubie zainteresowań bądź wstąpienie do organizacji, w której moglibyśmy udzielać się jak wolontariusz lub członek. Wiele z nich otwartych jest na obcokrajowców, ale niektóre wymagają znajomości języka norweskiego na poziomie przynajmniej podstawowym.

Wstąpienie do klubu fotograficznego działającego w Bergen było moją najlepszą decyzją, gdyż właśnie w tym klubie zawarłam najbardziej wartościowe przyjaźnie z Norwegami, które trwają do dziś. Ponadto, w każdym norweskim mieście jest możliwość bezpłatnej nauki języka norweskiego, co na pewno wzmocni nasze szanse na nawiązanie przyjaźni w Norwegii. Niewątpliwie, poznanie języka w stopniu biegłym jest kluczem do pełnej aklimatyzacji w społeczeństwie norweskim.
Od jak dawna Twoje życiowe ścieżki przeplatają się z fotografią?
Choć mój pierwszy aparat dostałam w wieku 12 lat i od tego czasu jest to moja największa obsesja, dopiero trzy lata temu zaczęłam podchodzić do tego hobby bardziej profesjonalnie. Choć mam wykształcenie biznesowe, to właśnie moje studia magisterskie w Polsce i w Norwegii otworzyły mi oczy na to, co powinnam robić w życiu. Wystawa w Sztuce Wyboru jest moją trzecią wystawą fotografii, choć pierwszą w Gdańsku.

Co mnie najbardziej inspiruje w mieszkańcach Norwegii, to ich szacunek i silne przywiązanie do natury, z którą tworzą całość.

Jakie inspiracje artystyczne odnajdujesz w Norwegii – co dostrzegasz w jej naturze, a co w ludziach z tego kraju?
„Północne Opowieści” to zbiór zdjęć nad którymi praca zajęła mi rok, więc jestem bardzo emocjonalnie związana z tym projektem. Norwegia jest niewyczerpanym źródłem inspiracji, ale potrzeba czasu aby ten kraj zrozumieć, a następnie go fotografować. Trzy główne żywioły Norwegii – ziemia, woda i powietrze mają różny charakter w zależności od położenia geograficznego i ukształtowania terenu i są moją największą inspiracją. Choć „Północne Opowieści” nie zawierają portretów, to w zrobiłam ich wiele. Może jeszcze kiedyś uda mi się zrobić z nich projekt. Co mnie najbardziej inspiruje w mieszkańcach Norwegii to ich szacunek i silne przywiązanie do natury, z którą tworzą całość. Ten podstawowy instynkt jest bardzo silny u wielu Norwegów.
Czego mogą spodziewać się goście spotkania z Tobą i Twoją twórczością? Jak długo będzie można oglądać Twoje zdjęcia w Gdańsku?
Wierzę, że moje opowieści i fotografie zainspirują publiczność do odwiedzenia i poznania Norwegii. Podczas mojego spotkania opowiem wam o Norwegii z perspektywy przyjezdnego, ale również z perspektywy osoby mieszkającej, podróżującej i pracującej w Norwegii, z Norwegami. Uważam, że te trzy czynności pozwoliły mi poznać ten kraj bardzo dobrze, ­choć jest jeszcze wiele miejsc, które dopiero planuję odwiedzić. Wystawa w Gdańsku trwa od 12 do 28 marca w Sztuce Wyboru, na 2. piętrze, w sali konferencyjnej.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Ada Miko

11-03-2017 11:41

W marcu odwiedzamy również Warszawę, a w następnych miesiącach pewnie pojawi się jeszcze kilka miast. Może jednak gdzieś się uda?
Zapraszam do śledzenia @More Outside na Facebooku aby dostać informację o kolejnych wydarzeniach!

Jacek Woryma

11-03-2017 08:29

Szkoda ,że nie mogę być na tym spotkaniu i zobaczyć tych pięknych zdjęć.Norwegia ,to piękny kraj i warto tam pojechać z aparatem

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok