„Norwegia mnie woła”: wystawa zdjęć, które zapierają dech [WYWIAD, GALERIA]
Norweska natura uczy pokory fot. Ada Miko
Ada Miko: Każdy ma takie miejsce na świecie, które w jakiś sposób go „woła”. Mnie Norwegia wołała do siebie już od kilku lat, więc idąc za głosem swojego serca i intuicją, podjęłam decyzję o wyjeździe. W dużym stopniu przyczyniły się do tego moja fascynacja zimową estetyką krajobrazu, ekspedycjami polarnymi i górami. W Norwegii, a dokładnie w Bergen, miałam spędzić tylko 5 miesięcy w ramach międzynarodowego dyplomu, a finalnie spędziłam prawie rok studiując, pracując i podróżując po całej Norwegii z plecakiem i aparatem.
Natura w Norwegii uczy pokory, pokazuje że nie zawsze można mieć to, co się chce, że trzeba cieszyć się danym stanem rzeczy i czerpać z niego jak najwięcej.
Największym pozytywnym zaskoczeniem była północ Norwegii, gdzie spędziłam 5 tygodni. Planuję już powrót w to miejsce. Będąc na Północy, nie sposób nie ulec wrażeniu, że Norwegowie z Północy są najszczęśliwszymi ludźmi na świecie, którzy żyjąc w zgodzie z naturą odnajdują drogę do szczęśliwego życia. Dzień i noc polarna stwarzają dość wymagające warunki życiowe, ale właśnie te dwie pory roku są najpiękniejsze i najbardziej cenione przez Norwegów.
Nie sposób nie ulec wrażeniu, że Norwegowie z Północy są najszczęśliwszymi ludźmi na świecie, którzy żyjąc w zgodzie z naturą, odnajdują drogę do szczęśliwego życia.
Ada Miko (Adrianna Mikołajewska, ur. 1991), pochodzi z Łodzi, jest fotografem i podróżnikiem. Fotografii nauczyła się samodzielnie, z miłości do sztuk wizualnych i fascynacji światem. Jej sztuka jest odzwierciedleniem duszy, w jej twórczości można zauważyć bliską relację z naturą oraz przedstawienie człowieka i cywilizacji na tle dzikiej natury, którą uwielbia się otaczać. Poprzez sztukę stara się unaocznić obserwatorowi nierozerwalną więź człowieka z naturą, jego kruchość w obliczu majestatu natury oraz wzbudzić szacunek do środowiska naturalnego, które w dzisiejszych czasach jest lekceważone i niszczone.
Uwielbia góry, długie spacery, różnorodność ludzi i krajobrazów. Kocha podróżować z plecakiem i niskim budżetem.
„Północne opowieści” i „Norwegia w obiektywie” to wystawa fotografii i spotkania podróżnicze, z którymi odwiedza kilka miast w Polsce.
Wszystkie jej prace można oglądać na mojej stronie More Outside (www.moreoutlessin.com)
Podczas mojego pobytu niestety nie udało mi się spotkać tak wielu zwierząt charakterystycznych dla Norwegii jak łosie, renifery i wieloryby. Wskutek działań człowieka, głównie działania przemysłu wydobywczego i rybołówstwa, coraz trudniej zobaczyć w Norwegii największe wodne ssaki, których populacja i regiony występowania znacznie się skurczyły. Popularne w regionie Vesterålen oraz Troms atrakcje zwane „whale safari” są coraz mniej bezpieczne dla samych zwierząt i bardzo drogie - ceny za 1 dzień zaczynają się od 1300 NOK, czyli około 620 zł. Największa szansa na spotkanie z łosiami i reniferami żyjącymi na wolności jest dalej od linii brzegowej, a ja większość mojego czasu spędziłam w regionie linii brzegowej lub na wyspach.
Norwegowie mogą wydawać się zimni i zamknięci, ale w rzeczywistości są bardzo otwarci, przyjaźni i łatwo zdobyć ich zaufanie. Jeżeli pierwsi otworzymy przed nimi serce, na pewno się nie rozczarujemy.
Norwegia jest bardzo dużym krajem, a co za tym idzie bardzo zróżnicowanym. Niezależnie od regionu, Norwegowie są świetnym narodem, o bardzo bogatej kulturze i historii. Poznanie Norwega wymaga jednak często dużo cierpliwości, szczególnie, gdy nie zna się biegle języka norweskiego. Norwegowie mogą wydawać się zimni i zamknięci, ale w rzeczywistości są bardzo otwarci, przyjaźni i łatwo zdobyć ich zaufanie. Jeżeli pierwsi otworzymy przed nimi serce, na pewno się nie rozczarujemy.
W Polsce do rektora jednostki naukowej zwracamy się prawie jak to króla – „Jego Magnificencjo”, a pisząc do profesora, koniecznie musimy wymienić wszystkie jego tytuły. W Norwegii teściowa nie jest mamą, lecz po prostu Hilde, a nauczyciel nie jest prof. zw. dr hab., lecz zwyczajnie – Larsem.
W porównaniu z Polską, najbardziej rzucającą się w oczy różnicą jest zaawansowany „dystans władzy”, egalitaryzm i indywidualizm. Skandynawski egalitaryzm jest pojęciem dość dobrze znanym na świecie. W Norwegii na porządku dziennym są urlopy ojcowskie, kobiety na stanowiskach menadżerskich, kobiety prowadzące autobus, kobiety- hydraulicy. Choć w ostatnich latach w Polsce możemy zaobserwować postęp w kwestii równouprawnienia, to Polacy wciąż mogą wiele nauczyć się od Norwegów.
Drugi aspekt – dystans władzy, jest to stopień określający relację i dystans pomiędzy przełożonym i podwładnym, profesorem a uczniem czy też pomiędzy ludźmi z różnych przedziałów wiekowych. Podczas gdy w Polsce do rektora jednostki naukowej zwracamy się prawie jak to króla – „Jego Magnificencjo”, a pisząc do profesora koniecznie musimy wymienić wszystkie jego tytuły. Inne postępowanie jest oznaką braku szacunku. W Norwegii do wszystkich zwracamy się po imieniu. Teściowa nie jest mamą, lecz po prostu Hilde, a nauczyciel nie jest prof. zw. dr hab., lecz zwyczajnie Larsem.
Trzeci aspekt – indywidualizm. Norwegia jest jednym z najbardziej indywidualistycznych narodów, gdzie sukces osobisty, opinia jednostki, bezpośrednia komunikacja i prywatność odgrywają kluczową rolę. Choć Polacy są również krajem indywidualistów, kraje skandynawskie wciąż znajdują się w czołówce.
Po moim rocznym pobycie w Norwegii mogę śmiało nazwać ten kraj moim drugim domem. Tak naprawdę moja przygoda z krajem Wikingów jeszcze się nie skończyła – w tym roku byłam już tam dwa razy, zarówno prywatnie jak i zawodowo. Obecnie dość dużo podróżuję i nie mam stałego miejsca pobytu, ale gdy przyjdzie moment stabilizacji, na pewno postaram się wrócić do Norwegii.
Przed wyjazdem do Norwegii radzę wyzbyć się wszelkich uprzedzeń i oczekiwań, jechać z otwartą głową i żądzą poznania, ponieważ tylko w taki sposób uda nam się otworzyć na tej kraj i przyjąć go takim, jaki jest.
Przed wyjazdem do Norwegii radzę wyzbyć się wszelkich uprzedzeń i oczekiwań, jechać z otwartą głową i żądzą poznania, ponieważ tylko w taki sposób uda nam się otworzyć na tej kraj i przyjąć go takim, jaki jest. Po przyjeździe, najlepszym sposobem na aklimatyzację wśród Norwegów jest członkostwo w klubie zainteresowań bądź wstąpienie do organizacji, w której moglibyśmy udzielać się jak wolontariusz lub członek. Wiele z nich otwartych jest na obcokrajowców, ale niektóre wymagają znajomości języka norweskiego na poziomie przynajmniej podstawowym.
Wstąpienie do klubu fotograficznego działającego w Bergen było moją najlepszą decyzją, gdyż właśnie w tym klubie zawarłam najbardziej wartościowe przyjaźnie z Norwegami, które trwają do dziś. Ponadto, w każdym norweskim mieście jest możliwość bezpłatnej nauki języka norweskiego, co na pewno wzmocni nasze szanse na nawiązanie przyjaźni w Norwegii. Niewątpliwie, poznanie języka w stopniu biegłym jest kluczem do pełnej aklimatyzacji w społeczeństwie norweskim.
Choć mój pierwszy aparat dostałam w wieku 12 lat i od tego czasu jest to moja największa obsesja, dopiero trzy lata temu zaczęłam podchodzić do tego hobby bardziej profesjonalnie. Choć mam wykształcenie biznesowe, to właśnie moje studia magisterskie w Polsce i w Norwegii otworzyły mi oczy na to, co powinnam robić w życiu. Wystawa w Sztuce Wyboru jest moją trzecią wystawą fotografii, choć pierwszą w Gdańsku.
Co mnie najbardziej inspiruje w mieszkańcach Norwegii, to ich szacunek i silne przywiązanie do natury, z którą tworzą całość.
„Północne Opowieści” to zbiór zdjęć nad którymi praca zajęła mi rok, więc jestem bardzo emocjonalnie związana z tym projektem. Norwegia jest niewyczerpanym źródłem inspiracji, ale potrzeba czasu aby ten kraj zrozumieć, a następnie go fotografować. Trzy główne żywioły Norwegii – ziemia, woda i powietrze mają różny charakter w zależności od położenia geograficznego i ukształtowania terenu i są moją największą inspiracją. Choć „Północne Opowieści” nie zawierają portretów, to w zrobiłam ich wiele. Może jeszcze kiedyś uda mi się zrobić z nich projekt. Co mnie najbardziej inspiruje w mieszkańcach Norwegii to ich szacunek i silne przywiązanie do natury, z którą tworzą całość. Ten podstawowy instynkt jest bardzo silny u wielu Norwegów.
Wierzę, że moje opowieści i fotografie zainspirują publiczność do odwiedzenia i poznania Norwegii. Podczas mojego spotkania opowiem wam o Norwegii z perspektywy przyjezdnego, ale również z perspektywy osoby mieszkającej, podróżującej i pracującej w Norwegii, z Norwegami. Uważam, że te trzy czynności pozwoliły mi poznać ten kraj bardzo dobrze, choć jest jeszcze wiele miejsc, które dopiero planuję odwiedzić. Wystawa w Gdańsku trwa od 12 do 28 marca w Sztuce Wyboru, na 2. piętrze, w sali konferencyjnej.
To może Cię zainteresować
11-03-2017 11:41
1
0
Zgłoś
11-03-2017 08:29
3
0
Zgłoś