Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Wydarzenia

Dostrzeżony kątem oka - ORP Kaszub w Bergen

Iwona Mazurek - Orłowska

05 maja 2015 09:30

Udostępnij
na Facebooku
Dostrzeżony kątem oka - ORP Kaszub w Bergen


Polski okręt wojenny ORP Kaszub w piątek 1 maja wpłynął do portu w Bergen. Załoga bierze właśnie udział w międzynarodowych ćwiczeniach wojskowych, których głównym tematem jest zwalczanie okrętów podwodnych. Zanim jednak korweta rozpoczęła ćwiczenia na Morzu Północnym, stała się atrakcją nie tylko najmłodszych Polaków.


Zupełnie przez przypadek i dzięki błyskawicznej reakcji Marcina Tomasika, niemal sześćdziesiąt osób miało okazję w Dniu Flagi oraz Dniu Polonii i Polaków za Granicą zwiedzić OPR Kaszub, nad którym dumnie powiewała polska flaga.

ORP Kaszub
fot. Marcin Tomasik

- Wracałem z rodziną z wycieczki w góry, kiedy zobaczyłem w porcie różne okręty - wspomina piątkowy wieczór Marcin Tomasik. - Kątem oka dostrzegłem Kaszuba. On ma taki charakterystyczny czarny pasek z tyłu - relacjonuje mój rozmówca.

Warto dodać, że pan Marcin wychował się nad morzem, a miłość do okrętów wyssał niemal z mlekiem matki.

- Mój ojciec pracował w sztabie Marynarki Wojennej - dodaje. A my wiemy, że nie mogło być innej reakcji na widok stalowej sylwetki polskiego okrętu.

ORP Kaszub
fot. Marcin Tomasik

 
- Jak tylko dojechałem do domu, zadzwoniłem do ojca, a ten wykonał następny telefon. Reszty mogę się tylko domyślać - relacjonuje.

I tak, dzięki bardzo szybkiej reakcji, w sobotnie popołudnie niemal sześćdziesiąt osób zebrało się w porcie, by zwiedzić ORP Kaszub.

- Do 23 tworzyliśmy z żoną listę, a wiadomości rozesłaliśmy głównie do osób z Polskiej Szkoły w Bergen, a także wszystkich tych, których mogliśmy powiadomić i zaprosić na spotkanie nie tylko z okrętem, ale przede wszystkim załogą.

ORP Kaszub
Wszyscy słuchali opowieści z zainteresowaniem, fot. Iwona Mazurek-Orłowska

Z polską flagą


Na spotkanie dzieci przyszły z polskimi flagami, a dorośli przynieśli ciasto, aby chociaż w ten symboliczny sposób podziękować za niepowtarzalną niemal okazję zajrzenia w głąb okrętu.

Cała załoga wykazała się pełnym profesjonalizmem zarówno podczas oprowadzania grup po wszystkich zakamarkach okrętu, jak również podczas odpowiedzi na mniej i bardziej oczywiste pytania dzieci. W rolę przewodnika wcielił się ppor. mar Michał Nieborak, który wyjaśniał zainteresowanym co jest co i do czego służy. Nie obyło się bez uśmiechów, wspólnych zdjęć i podziękowań.

ORP Kaszub
fot. Marcin Tomasik

Pan Marcin natomiast już o 5 rano w sobotę przygotowywał broszurki o ORP Kaszub po to, by zarówno dzieci, jak i dorośli mieli choć podstawowe informacje na temat obiektu. A ten ma niemal trzydziestoletnią historię. Warto też dodać że ORP Kaszub przeznaczony jest do poszukiwania i zwalczania okrętów podwodnych przeciwnika zarówno samodzielnie, jak i w składzie zespołu oraz przy współpracy ze śmigłowcami i samolotami. Może również ochraniać zespoły okrętów desantowych, transportowych i innych oraz pełnić dalekie i bliskie dozory. Przystosowany jest do działania w warunkach hydrometeorologicznych Morza Bałtyckiego i Morza Północnego z możliwością pływania w pokruszonym lodzie i za lodołamaczem.

ORP Kaszub
Na zdjęciu Marcin Tomasik

Podczas dziesięciodniowych ćwiczeń załoga będzie musiała wykazać się ogromną wiedzą i umiejętnościami.

- Przez następne kilka dni będziemy realizować zaplanowane ćwiczenia, które trwają od kilku do kilkunastu godzin. Scenariusze są bardzo różne np. ochrona różnych konwojów czy jednostek transportowych - wyjaśnił ppor. mar Michał Nieborak.

ORP Kaszub
fot. Marcin Tomasik

Wymaga to oczywiście różnych działań - od wykrycia okrętu podwodnego, ewentualne uchylenie się całym konwojem, wydzielenie grupy uderzeniowej, która zlokalizuje okręt podwodny i tak dalej. Dla większości dzieci brzmi to jak scenariusz gry komputerowej. Tymczasem wszystko dzieje się w rzeczywistości i odbywa się w oparciu o systemy komputerowe, łączność radiową i całą masę danych. Wszystko jest też ustalone i sformalizowane przez procedury NATO tak, aby okręty z różnych krajów i ich załogi znalazły wspólny język.

ORP Kaszub
Już samo wejście na pokład niosło wiele emocji, fot. Marcin Tomasik

Zarówno organizatorowi, jak i załodze ORP Kaszub i Marynarce Wojennej należą się ogromne podziękowania za wspaniałą lekcję historii. Zwłaszcza, że polskie okręty wojenne, w tym ORP Grom i ORP Orzeł na zawsze zapisały się nie tylko w historii polskiej, ale i norweskiej. A możliwość zajrzenia w głąb ORP Kaszub pozwoliła uruchomić historyczną wyobraźnię. Dziękujemy.

Iwona Mazurek - Orłowska
Zdjęcie frontowe: Marcin Tomasik

Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok