Co zrobić, gdy wpadniemy na… niedźwiedzia? Norwescy naukowcy wiedzą
Norwegia ma małą populację niedźwiedzi brunatnych. Fot. fotolia - royalty free
O Norweskiej faunie krąży wiele mitów – od groźnych wilków aż po niedźwiedzie polarne czyhające na zbłąkanych turystów. Niestety, wielu z nich nie jest dobrze przygotowanych, by wyruszyć na leśne i górskie wędrówki. Dlatego naukowcy z Norweskiego Uniwersytetu Nauk Przyrodniczych (NMBU) dają podróżnikom kilka rad, dzięki którym przypadkowe spotkanie z łosiem czy osą nie skończy się katastrofą.
Kleszcze groźniejsze od niedźwiedzi
Klika gatunków kleszczy występuje głównie wzdłuż wybrzeża południowej Norwegii aż do Brønnøysund. Kleszcze są powszechne zwłaszcza w miejscach, gdzie występuje liczna populacja jeleni.
Niebezpieczna borelioza
– Najlepszą radą, żeby uniknąć chorób przenoszonych przez kleszcze, jest wnikliwa obserwacja ciała każdego wieczoru. W przypadku ewentualnego znalezienia przyssanego już kleszcza, należy usunąć go w ciągu 24 godzin od przyczepienia – wyjaśnia professor Snorre Stuen z NMBU.
Dodatkowo, żeby uniknąć ugryzienia przez kleszcza, można użyć środka odstraszającego na insekty. Należy jednak pamiętać, że taki preparat działa zaledwie przez kilka godzin. Jeśli to możliwe, warto także unikać rozbijania namiotów w miejscach z bujną roślinnością i tam, gdzie występują liczne stada jeleni.
Jeśli zauważy się czerwony pierścień na skórze o średnicy większej niż 5 cm w okolicy ukąszenia przez kleszcza lub ma się objawy grypopodobne 1-2 tygodnie po ugryzieniu, należy czym prędzej zasięgnąć porady lekarza.
Z komarami lato
Naukowcy radzą, żeby przed wyprawą zaaplikować środek odstraszający insekty na ubrania i skórę. Podkreślają jednak, że w Norwegii moskity nie przenoszą żadnych chorób.
Podczas spożywania posiłków, w szczególności na łonie natury, warto zwrócić uwagę, czy w naszym jedzeniu przypadkowo nie znalazła się osa. Jej żądło w ustach lub gardle może doprowadzić do silnych odczynów alergicznych, a nawet wstrząsu anafilaktycznego, który bezpośrednio zagraża życiu.
Jeśli zostało się ukąszonym w usta, gardło albo inne wrażliwe miejsce, jak np. okolice oczu, nozdrza czy uszy, konieczne będzie skorzystanie z pomocy medycznej.
Co w trawie syczy?
– Jeśli zauważy się żmiję, powininno zostawić się ją w spokoju. Te zwierzęta boją się większych od siebie stworzeń, jak np. ludzi. Żmija może syczeć, żeby zmusić nas do zachowania dystansu. Najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić, to po prostu oddalić się. Żmija to zwierzę, którego nie powinniśmy lekceważyć, zwłaszcza że niektórzy ludzie są uczuleni na jej jad – powiedziała Vidar Selås z NMBU.
Przede wszystkim powinniśmy uważać na osobniki dorosłe, które najlepiej ostrożnie przenieść na bezpieczną odległość spoza naszej posesji. Najlepszym sposobem jest podniesienie gada za ogon i ostrożne wyniesienie. Należy jednak pamiętać, że chociaż dorosłe osobniki nie są w stanie nas ugryźć podczas trzymania za ogon, to młode żmije będą już do tego zdolne.
Nie ma się czego bać
Norwegia ma także małą populację niedźwiedzi brunatnych, ale „turyści albo zbieracze jagód nie mają powodów, żeby się ich bać. Te zwierzęta będą robić wszystko, co w ich mocy, żeby upewnić się, że ludzie ich nie odkryją. A kiedy poczują, że zostały zauważone, to będą najprawdopodobniej uciekać najszybciej, jak potrafią”, powiedział badacz Ole-Gunnar Støen.
Niebezpieczne sytuacje zdarzają się rzadko i mogą pojawić się głównie, gdy zwierzęta poczują, że są zagrożone lub gdy się je sprowokuje. Jeśli jednak robi się hałas, żeby zasygnalizować swoją obecność, to wilki, łosie czy niedźwiedzie będą robić co w ich mocy, żeby uniknąć ludzi. Turyści, spokojnie! Możecie wyruszać na szlak!
To może Cię zainteresować
17-02-2017 16:51
5
0
Zgłoś