Transport i komunikacja
Mandaty za jazdę „na gapę” pociągiem będą droższe
Od pierwszego lutego za jazdę bez ważnego biletu trzeba będzie w Oslo i okolicach słono zapłacić. Wysokość mandatów będzie teraz wynosiła nawet 1150 koron.
Od pierwszego lutego 2015 norweskie koleje państwowe NSB i lokalny przewoźnik w Oslo i Akershus, Ruter (Ruter to też kontroler biletów) podnoszą ceny mandatów. Od początku roku kontrole stały się bardziej regularne - w opinii pasażerów wręcz wzmożone.
- Nie zwiększyliśmy wcale liczby kontroli, odbywają się one po prostu według ustalonego z góry planu - powiedziała Tove Flobergseter, szef oddziału ekonomii NSB øst. To właśnie ten wydział zajmuje się kontrolą biletów.
Drogie oszustwa
Kontrole biletów prowadzone są całą dobę. Około 3,5% wszystkich kontrolowanych pasażerów jeździ na gapę.
- Taka liczba utrzymywała się przez cały rok - powiedziała Flobergseter.
Ministerstwo transportu wydało zgodę na podniesienie stawek mandatów. Do końca stycznia przyłapani na jeździe na gapę będą musieli zapłacić 900 koron (razem z opłatami manipulacyjnymi). Ci, którzy chcą płacić na miejscu muszą się liczyć z wydatkiem rzędu 750 koron.
Zmiany
Od pierwszego lutego z portfeli trzeba będzie wyciągnąć więcej. Jeśli podczas kontroli okaże się, że nie mamy ważnego biletu, to mandat będzie kosztował albo 950 koron (jeśli zdecydujemy się go zapłacić na miejscu), albo 1150 (jeśli opłatę wniesiemy później). Młodzież między 15 a 18 rokiem życia zapłaci 950 koron, niezależnie od sposobu spłaty mandatu.
Źródło: siste.no, zdjęcie frontowe: fotolia - royalty free
Reklama
To może Cię zainteresować