Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Sport

Sprawa Johaug wciąż budzi emocje: Finowie krytykują Norwegów, a ci… wściekają się na Kowalczyk

Magda Berbeć

25 listopada 2016 13:37

Udostępnij
na Facebooku
Sprawa Johaug wciąż budzi emocje: Finowie krytykują Norwegów, a ci… wściekają się na Kowalczyk

Therese Johaug wikimedia.org - Ahhh25 - Creative Commons Uznanie autorstwa–na tych samych warunkach 3.0 niezlokalizowana, 2.5 zlokalizowana, 2.0 zlokalizowana oraz 1.0 zlokalizowana

Sprawa Therese Johaug, norweskiej biegaczki zamieszanej w głośną aferę dopingową, nie przestaje budzić emocji. Fińskie media wyrażają swoje oburzenie dotyczące jej wizerunku na ciężarówce reprezentacji Norwegii, a Justyna Kowalczyk otwarcie potępia doping, co nie podoba się działaczom Norweskiego Związku Narciarstwa.
Już jutro rusza Puchar Świata w biegach narciarskich, a atmosfera jest w tym roku wyjątkowo napięta. Fiński portal Ilta-Sanomat otwarcie skrytykował w środę norweski Związek Narciarstwa (Norges Skiforbund) za ukazywanie wizerunku oskarżonej o doping Therese Johaug, której zdjęcie widnieje na ciężarówce reprezentacji Norwegii. Justyna Kowalczyk naraziła się natomiast Norweskiemu Związkowi Narciarstwa przez swoje wypowiedzi krytykujące doping wśród sportowców.

„Czy arogancja nie ma żadnych granic?”

Jak donosi nettavisen.no, fiński portal Ilta-Sanomat opublikował w środę artykuł, w którym bardzo wyraźnie okazuje swoje oburzenie wobec wizerunku Johaug na ciężarówce reprezentacji Norwegii. Sam tytuł artykułu „Czy arogancja nie ma żadnych granic? Norwegia reklamuje się w Ruka zdjęciem zamieszanej w doping Johaug” wyraźnie ukazuje, jak duże emocje budzi wśród Finów ta sytuacja.

Afera dopingowa norweskiej biegaczki oraz wcześniejszy skandal związany z wykryciem dopingu u Martina Johnsrud Sundby, który widnieje na zdjęciu obok Johaug, spotkały się w Finlandii z bardzo silną krytyką. Sundby właśnie zakończył okres 2-miesięcznego zawieszenia po tym, jak udowodniono mu, że stosował lekarstwa na astmę w zbyt dużych dawkach, przez co stracił m.in. Kryształową Kulę.

Zdjęcie Johaug nie zniknie

Według nettavisen.no, o sprawie umieszczenia zdjęcia Johaug na ciężarówce dyskutowano w Związku Narciarstwa, ale uznano, że nie należy jej piętnować do czasu udowodnienia winy. Biegaczkę oficjalnie zawieszono do 18 grudnia, a oficjalne wyniki postępowania, które prowadzi obecnie norweska organizacja antydopingowa Antidoping, pojawią się najprawdopodobniej dopiero w 2017 roku.

Drugim powodem, przez który wizerunek Therese Johaug nie zostanie usunięty z ciężarówki są kwestie finansowe. Szef norweskiej kadry, Vidar Løfshus, podkreślił jednak, że ciężarówka nie była zamierzoną prowokacją.

„Musisz po tym posprzątać”

Jørgen Aukland, dyrektor Teamu Santander, do którego należy polska biegaczka, Justyna Kowalczyk, otrzymał ostatnio nietypowego SMS-a. Według TV2, szef marketingu Norweskiego Związku Narciarstwa, napisał do niego następującą wiadomość:

Cześć. Myślałem, że uzgodniliśmy, że NSF (Norweski Związek Narciarstwa – przyp. red.) i Santander nie będą do siebie strzelać. To nie do przyjęcia, musisz po tym posprzątać.

Wiadomość jest następstwem wypowiedzi Justyny Kowalczyk, która otwarcie wyraziła swoje poglądy dotyczące dopingu. Jak podkreśliła w rozmowie ze sport.pl, nie czuje się winna, bo w wypowiedzi dla TV2 zaznaczyła jedynie, że nie popiera tego typu praktyk, a dzieci nie powinny żyć w przekonaniu, że trzeba zachorować, żeby coś osiągnąć w sporcie. Biegaczka zaznaczyła również, że w Polsce wszyscy mają prawo do wyrażania swoich opinii.

Skiforbundet się boi?

Jørgen Aukland nie jest jedyną osobą, która otrzymała od Norweskiego Związku Narciarstwa wiadomość o zaprzestaniu niewygodnych dla nich komentarzy. Według TV2, Skiforbundet kontaktował się z liczną grupą trenerów, sportowców oraz dziennikarzy.

Dyrektor Teamu Santander podkreślił jednak, że nie będzie reagował w sprawie wypowiedzi Justyny Kowalczyk, ponieważ biegaczka ma prawo do swoich poglądów, które zresztą niejednokrotnie wygłaszała w ciągu ostatnich lat.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok