Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Sport

Paraolimpiada: Polska z rekordową liczbą medali, Norwegia zdobyła osiem. Norweski paraolimpizm w kryzysie?

Piotr Szatkowski

20 września 2016 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Paraolimpiada: Polska z rekordową liczbą medali, Norwegia zdobyła osiem. Norweski paraolimpizm w kryzysie?

Norweska reprezentacja paraolimpijska w Rio de Janeiro. wikimedia.org/CC-BY-3.0-BR/Tomaz Silva/Agência Brasil

Osiem medali i 32. miejsce w klasyfikacji medalowej – to wynik norweskiej reprezentacji paraolimpijskiej na igrzyskach w Rio de Janeiro. Norwegowie osiagnęli identyczny rezultat jak przed czterema laty w Londynie. Tymczasem polscy paraolimpijczycy pobili kolejny rekord. Zdobyli 39 krążków, kończąc rywalizację na wysokim 10. miejscu.
Niedawno zakończyły się Igrzyska Olimpijskie i Paraolimpijskie w Rio de Janeiro. Trzeba przyznać, że letnie zmagania sportowe nie są konikiem Norwegii. Pełnosprawni sportowcy przywieźli do kraju zaledwie 4 medale (wszystkie brązowe). Dwukrotnie lepszy wynik uzyskali norwescy paraolimpijczycy. Jeśli wziąć pod uwagę, jak skromną ekipę (tylko 25 osób) przysłano do Brazylii, można powiedzieć wręcz, że to zupełnie przyzwoity wynik. Historia norweskiego paraolimpizmu każe jednak studzić optymizm. Dawniej reprezentanci tego kraju przywozili z igrzysk kilka-kilkanaście razy więcej krążków. 

Doskonale na tych igrzyskach spisali się natomiast Polacy – dziewięćdziesięcioosobowa drużyna dostarczyła nam wiele radości, znajdując się w ścisłej trójce aż 39 razy.

Bez Rung nie ma reprezentacji

Norweskie media liczyły przede wszystkim na dobry występ pływaczki Sarah Louise Rung, która w zasadzie uratowała wynik całej reprezentacji w Londynie, zdobywając cztery lata temu dwa złote i dwa srebrne medale. I chyba się nie zawiodły, bo mieszkanka Stavangeru nie miała sobie równych w rywalizacji na 100 m żabką i 200 m stylem zmiennym. Mało tego, poprawiła rezultat z Londynu, była bowiem na podium aż pięciokrotnie. Po raz kolejny siła norweskiej ekipy oparła się właśnie na niej. Pływaczka, mimo tak doskonałego wyniku, przyznała, że tegoroczne igrzyska były dla niej trudniejsze, niż zakładała. Nie wiadomo jednak, ile w tym prawdy, a ile ludzkiej skromności. 

Drugi złoty krążek (a także jedno srebro) wywalczyła Ann Cathrin Lubbe, mieszkająca i trenująca w Danii, uprawiająca jeździectwo.

Ostatnim norweskim medalistą jest Andreas Skaar Bjørnstad, który wywalczył miejsce na najniższym stopniu podium w pływaniu na 400 metrów stylem dowolnym.

Norweski paraolimpizm w kryzysie?

Jeśli prześledzić historyczne wyniki norweskich paraolimpijczyków, można by dojść do wniosku, że coś niedobrego dzieje się z tutejszym wyczynowym sportem osób niepełnosprawnych. Jeszcze w Sydney, 16 lat temu, Norwegia była w stanie przywieźć do domu aż 15 krążków. Prawdziwa złota era przypada jednak na lata 80. Wówczas Norwegowie osiągali rezultaty zbliżone do dzisiejszych wyników Polaków. Przez cztery kolejne imprezy, począwszy od igrzysk w Arnhem w roku 1980, norwescy sportowcy utrzymywali wynik powyżej 30 krążków. Absolutny rekord padł w 1984, kiedy to paraolimpijczycy z Północy stawali na podium aż 88 razy. Jest jednak tutaj kilka kluczowych detali – tego roku w zasadzie odbyły się dwie oddzielne imprezy (jedna w Nowym Jorku, druga w Stoke w Wielkiej Brytanii), a zawody zbojkotowała część federacji z bloku wschodniego.

Gdzie leży przyczyna?

O ile w przypadku pełnosprawnych sportowców niezadowalające wyniki na letnich igrzyskach zawsze tłumaczy się tradycją uprawiania sportów zimowych (co przekłada się rzeczywiście na doskonałe wyniki Norwegów podczas ZIO), o tyle dla norweskich paraolimpijczyków zima w ostatnich latach również nie jest szczególnie szczęśliwa. Cztery krążki z Soczi sprzed dwóch lat to bardzozły wynik w porównaniu z rekordem z Lillehammer (1994), kiedy norweski hymn odegrano 29 razy, a w sumie na podium Norwegowie meldowali się 64-krotnie.  

Oczywiście, można taki stan rzeczy tłumaczyć faktem, że kraje skandynawskie dawniej były pionierami usportowienia osób niepełnosprawnych, dzięki czemu nie mieli sobie równych. Dawniej na igrzyska przybywało kilkuset atletów z kilkudziesięciu państw. W Rio uczestniczyło aż ponad 4300 wyczynowców w barwach 159 federacji narodowych, co powinno dawać wyobrażenie o tym, jak zmieniła się skala i ranga wydarzenia, jak bardzo świat dogonił dawnych liderów. Wydaje się jednak, że takie wyjaśnienie stanu rzeczy byłoby zbyt dużym uproszczeniem. Czy Norwegowie będą jeszcze w stanie podnieść się z kryzysu? Okaże się na następnych igrzyskach.  


Źródła: olympiatoppen.no, NTB, rio2016.com
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok