
– Uczniowie widzieli postać kobiety chodzącej w dół i w górę po schodach. Niektóre osoby czuły się też nieswojo idąc do toalety; mówiły, że w piwnicy jest pani, która kładzie im rękę na ramieniu – opowiada dyrektor szkoły, Bjørn Steinar Røvik. - To zrozumiałe, że dzieci uważają, że to nieprzyjemne.
Obecność kogoś lub czegoś nadnaturalnego uczniowie szkoły oraz dorośli wyczuwali już od dawna. Niektóre dzieci były tym tak bardzo zestresowane, że zaczęły bać się chodzić do szkoły.
- Widzieliśmy tu wiele poruszających się rzeczy, a nikt nie wiedział tak naprawdę kto lub co nimi poruszał i wiele osób, a nikt nie wiedział kto to – opowiada Lise Aune Fossum, jedna z uczennic.
Na pytanie, jak wiele osób widziało coś lub kogoś dziwnego, zgłasza się bardzo wiele dzieci.
Szaman potrzebny od zaraz? W minionym tygodniu kierownictwo szkoły zdecydowało, że w końcu trzeba coś zrobić, że szkoła nie może być dłużej nękana przez widma i upiory. Kiedyś zapewne wezwano by egzorcystę, ale w XXI wieku chrześcijaństwo w Europie jest w odwrocie (poza tym Norwegia jest krajem protestanckim), więc wezwano... szamana, a właściwie szamankę, by usunęła negatywną energię z budynku szkoły.Dyrektor szkoły, który był osobiście obecny podczas wypędzania złych duchów, relacjonuje to następująco:
- Szamanka obeszła całą szkołę, gromadząc negatywną energię. Następnie urządziła małą ceremonię, na której wezwała wszystkie istoty zamieszkujące szkołę, by przybyły do niej, a ona je uwolni, pozwalając im odejść tam, gdzie powinny się udać.
Nawiedzone szkoły i przedszkola
Arild Melting to jeden z aktywnie działających szamanów z Trøndelagu, choć to akurat nie on został wezwany do szkoły Lyngstad. Jak mówi, szkoły i przedszkola często kontaktują się z nim, prosząc o pomoc, ponieważ dzieci są niespokojne i wyczuwają obecność jakichś istot:
- Małe dzieci, w wieku 3-4 lat mówią często, że jakaś pani albo pan pojawia się, żeby powitać ich w przedszkolu. Mam wiele przykładów na to, że oczyściłem jakieś miejsce, nie informując o tym dorosłych ani dzieci, a dzieci pytały się potem „Gdzie jest ta pani/pan, który zawsze nas witał?”. Wielokrotnie spotykałem się z takimi sytuacjami, co stanowi dowód na to, że wokół nas dzieje się dużo więcej, niż bylibyśmy skłonni przypuszczać.
Telewizja i wyobraźnia
Telewizja NRK Super emituje ostatnio serial dla dzieci pod tytułem „Dauinger” („Umarlaki”), w którym występuje wiele nadprzyrodzonych istot. Szaman uważa, że takie seriale bardzo mocno oddziałują na wyobraźnię dzieci.
- Umysł bardzo szybko tworzy obrazy i człowiek, a zwłaszcza dziecko, zaczyna myśleć, że coś istnieje naprawdę. Ponieważ to wszystko jest bardzo zajmujące, a do tego trochę straszne, wśród dzieci możemy szybko zaobserwować objawy lekkiej zbiorowej histerii. Ale część zjawisk paranormalnych jest rzeczywista. Chodzi więc o to, by spróbować samemu rozeznać, co jest prawdziwe, a co nie – mówi Melting.
Oczyszczenie, czy efekt placebo?
Kiedy dzieci pojawiły się w „oczyszczonej” przez szamankę szkole, stwierdziły, że wyczuwają różnicę.
- Teraz jest dużo lepiej. Czuję, że lżej mi się oddycha, nie mam takiego poczucia ciasnoty – mówi Lise Aune Fossun, która nie ma wątpliwości, że wypędzanie duchów zakończyło się sukcesem.
Cóż, sukcesem niewątpliwie jest to, że dzieci czują się lepiej i nie boją się przychodzić do szkoły. Nawet jeśli zadziałał tu efekt placebo, w tym przypadku przekonanie o skuteczności działań szamana, a nie sam rytuał wypędzania zjaw.
(A gdyby zjawy powróciły, zawsze można spróbować wezwać Pogromców Duchów (Ghostbusters)... ;) )
Źródło: NRK Trøndelag
To może Cię zainteresować
16-11-2012 23:15
13-11-2012 18:53