Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

3
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Rozrywka

Dowcipny jak Norweg

zosia@mojanorwegia.pl/ZosiaMN

01 grudnia 2013 07:19

Udostępnij
na Facebooku
7
Dowcipny jak Norweg

Norweski premier jeżdżący taksówką, piosenka o lisie bijąca w Internecie rekordy popularności. Co tak naprawdę śmieszy Norwegów i czy istnieją jakieś wspólne mianowniki łączące rzeczy, które bawią zarówno Polaków jak i mieszkańców Norwegii?




Według rankingu opublikowanego przez Organizację Narodów Zjednoczonych, Norwegia zajmuje drugie miejsce w rankingu krajów uznawanych za najszczęśliwsze na świecie. Dodatkowo, norwescy naukowcy od lat prowadzą szeroko zakrojone badania na temat wpływu poczucia humoru na zdrowie człowieka. Jeden z badaczy twierdzi nawet, że poczucia humoru można się nauczyć i polepszać swoje umiejętności w tym zakresie przez rozmaite ćwiczenia.


 

Z czego najchętniej śmieją się Norwegowie?


Ylvis to obecnie najbardziej znana norweska grupa kabaretowa. Tworzą ją bracia Ylvisåker.  Nie można ich jednak utożsamiać tylko z piosenką "What does the fox say?" , która osiągnęła już ponad 200 milionów wyświetleń na youtubie. Bracia mają na swoim koncie dużo więcej żartobliwych występów i wciąż zaskakują pomysłami na muzyczne parodie:





Zanim zdobyli międzynarodową sławę grali w teatrze i prowadzili program telewizyjny „I kveld med Ylvis". Grupa działała również „w terenie". Goście pewnego hotelu w Oslo mieli okazję przejechać się windą sterowaną głosem braci
Ylvisåker.  Innym razem kabaret Ylvis postanowił wcielić się w rolę głosu z bankomatu:







Co może być zaskakujące, wiele programów rozrywkowych w norweskiej telewizji nie jest nawet tłumaczona na norweski. Panuje założenie, że angielski jest w Norwegii powszechnie znany, dlatego też bardzo dużo tego języka przewija się przez skecze. W polskich programach rozrywkowych dominuje na ogół  język polski. To jedna z pierwszych różnic między polską i norweską rozrywką. Kwestia jej tematyki niekiedy również bywa inna.


joker.png
zdjęcie z książki "Joker", ze storny melhus.com


 - Wydaje mi się, że norweskie poczucie humoru  nie jest aż tak bardzo inne od polskiego. Różnicą może być to, że polityka rzadko wciągana jest do rozrywki. Poza tym, mam wrażenie że Norwegowie są bardziej kreatywni jeżeli chodzi o reklamy, niektóre są rzeczywiście całkiem śmieszne. - mówi Aga, która studiuje i pracuje w Norwegii. 

Norwegowie żartują również ze Szwedów i z Duńczyków. Czasami funkcjonuje to na podobnej zasadzie jak polskie kawały o Polaku, Niemcu i Rusku. Innym razem norwescy komicy sięgają do różnic językowych między krajami skandynawskimi. Uti Vår Hage, norweski program rozrywkowy wyemitował w jednym z odcinków żartobliwy materiał o tym, że język duński jest za trudny nawet dla samych Duńczyków:







Natomiast przykładem na rodzaj norweskich żartów o Szwedach mogą być te dwa dowcipy:


Norweg i Szwed wybrali się do kina na western. Podczas seansu Norweg powiedział:

- Założymy się że kiedy Indianin wyjdzie zza kamienia, zastrzeli kowboja? Stawiam sto koron.
- Dobrze, załóżmy się - zgodził się Szwed.

W tym momencie pojawił się na ekranie Indianin i zastrzelił kowboja. Po seansie Norweg mówi do Szweda:

-  Nie musisz mi płacić tych stu koron, widziałem ten film już wcześniej.
-  Ja też ale nie sądziłem że kowboj zrobi ten sam błąd po raz drugi - odpowiedział Szwed.


Albo:  

Jak nazywa się bystry człowiek w Szwecji?
- Turysta.


2006-06-10_dortmund_fussball-wm_alter_markt_schweden-fans.jpg
wikipedia.org


 
Norwegowie lubią również opowiadać żarty związane z ich językiem. Słowo "dyr" oznacza w języku norweskim  zarówno drogi jak i zwierzę.  Doskonałym przykładem żartu językowego jest ta oto rozmowa matki z córką:

Datter: - Mamma kan jeg få den lilla jakken?
Mor: - Nei, den er for dyr.
Datter: - Jeg trodde den var for mennesker.

Córka: Mamo, mogę dostać tę kurteczkę?
Mama: Nie, jest za droga.
Córka: Myślałam, że jest dla ludzi. (dyr = drogi/zwierzę)


i_am_smiling.jpg
wikipedia.org



 
Jeśli bardziej chcielibyśmy się skupić na tym, jakie żarty są wspólne zarówno dla języka norweskiego jak i polskiego, to są to na pewno kawały o lekarzach, blondynkach, restauracjach czy o szkole. W tym ostatnim przypadku polskiego Jasia zastępuje wtedy Ole. A jakie są wasze doświadczenia związane z norweskim humorem?







Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Yatsek :)

04-12-2013 19:10

Yatsek napisał:
[quote]dreamstars napisał:
Takie właśnie jest ich poczucie humoru. Nabijać się z innych

Dik napisał:
90% norkow nie zatrybilo dowcipu. Trzeba bylo dlugo wyjasniac niuanse chorowania na astme.

tego z kolei 99% polakow nie zalapie... a norki i szwedzi leja wrecz ze smiechu....

przyjezdza Szwed, turysta do Oslo i trafil na BOGSTAD.... hmmm zastanawia sie dlaczego ta dzielnica tak sie nazywa, trafil na tubylca i sie pyta dlaczego on mieszka w takiej dzielnicy dziwnej i czy nie wie skad sie wziela ta nazwa bogstad... na co ten norek mowi ze nie wie ale zapyta sie swojej kjæreste... i krzyczy: Jonaaaaas?!?!

i po ponad 24h nikt sie nie smieje.... to moze maly wyjasnienie dla tych z komunikatywnym norweskim....

Bög to pedal... Bög-stad....

Yatsek :)

02-12-2013 23:34

dreamstars napisał:
[quote]Takie właśnie jest ich poczucie humoru. Nabijać się z innych

Dik napisał:
90% norkow nie zatrybilo dowcipu. Trzeba bylo dlugo wyjasniac niuanse chorowania na astme.

tego z kolei 99% polakow nie zalapie... a norki i szwedzi leja wrecz ze smiechu....

przyjezdza Szwed, turysta do Oslo i trafil na BOGSTAD.... hmmm zastanawia sie dlaczego ta dzielnica tak sie nazywa, trafil na tubylca i sie pyta dlaczego on mieszka w takiej dzielnicy dziwnej i czy nie wie skad sie wziela ta nazwa bogstad... na co ten norek mowi ze nie wie ale zapyta sie swojej kjæreste... i krzyczy: Jonaaaaas?!?!

Dik Dik

02-12-2013 23:20

Trener Marit Bjoergen mowi, ze ma dwie wiadomosci w zwiazku z Kowalczyk: dobra i zla.
-zacznij od dobrej - mowi Marit.
- Justyna zachorowala - mowi trener.
- super, a ta zla?
- na astme....
90% norkow nie zatrybilo dowcipu. Trzeba bylo dlugo wyjasniac niuanse chorowania na astme.

Jalu Bielizaki

01-12-2013 23:41

Łatwo się śmiać gdy nie ma się wiecznych problemów egzystencjalnych, z nimi gorzej, ale odpowiednie ziołolecznictwo zaciera różnice narodowościowe.

Sigurd I

01-12-2013 11:26

Dziennikarz pyta sie Marit Bjoergen: czy nie denerwuje pani, że niektórzy nazywaja oanią babochłopem ....... Lata mi to koło ch..ja odpowiada Bjoergen

zdzi ra

01-12-2013 11:14

Dowcipny ja norweg - to jakis dowcip?!

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok