Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Praca w Norwegii

Schody do fagbrev

klaudia@mojanorwegia.pl

26 października 2014 07:06

Udostępnij
na Facebooku
13
Schody do fagbrev

Zagranicznym specjalistom bardzo ciężko otrzymać norweską autoryzację ich szkolenia zawodowego.


Często w Norwegii nie uznaje się fagbrev specjalistów pochodzących zza granicy. Dlatego na przykład wykwalifikowani hydraulicy z Polski muszą często pracować za stawkę, którą otrzymują osoby bez ukończenia szkolenia zawodowego? Dodatkowo, nie wiadomo jak ten problem rozwiązać. 

Podczas rozmów o wysokościach stawek dla pracowników, organizacja Fellesforbundet wysłała list do ministra edukacji Torbjørna Røe Isaksena. W liście prosili między innymi o „umożliwienie zagranicznym pracownikom nauki języka norweskiego w praktyce, oceny kwalifikacji i dostępu do otrzymania norweskiego fagbrev”. Ministerstwo pracuje nad tą sprawą i w ciągu przyszłego roku chce zaproponować nowy system uznawania szkolenia zawodowego zza granicy. 

Minister edukacji

Minister edukacji, Torbjørn Røe Isaksen
commons.wikimedia.org

Grupa hydraulików z którą się spotkał Magasinet for fagorganiserte przyznaje, że chętnie chcieliby mieć fagbrev. Mówią, że ciężko go zdobyć. Aby mieć szanse na otrzymanie fagbrev, muszą być zatrudnieni w firmach które umożliwiają im naukę języka norweskiego i egzaminują ich umiejętności zawodowe. 

Gdy większość jest zatrudniona na krótki okres albo w firmach wynajmujących pracowników, ciężko jest zrealizować wymagania do otrzymania fagbrev. 

Do oceny 


Pracownicy uważają, że zdobyli wystarczające doświadczenie. Zostali zatrudnieni w Polsce jako specjaliści, dlatego nie rozumieją dlaczego po przyjeździe do Norwegii mieliby otrzymywać takie pieniądze, jak osoby niemające szkolenia zawodowego. 

- Wszyscy jesteśmy specjalistami – mówią hydraulicy. 

Wymienieni w artykule hydraulicy to tylko jedna z wielu grup zawodowych, które mają problemy z otrzymaniem norweskiego fagbrev. 


wykres zatrudnionych Polaków

screenshot Magasinet for fagorienterte
dane z Fafo


Według danych z Fafo, w branży budowlanej w 2012 roku było zatrudnionych 18 688 tysięcy Polaków. 10 551 było zatrudnionych w przemyśle. Podsumowując, w Norwegii pracowało 67 399 tysięcy Polaków. 

W raporcie Stortingu „På rett vei” („Na dobrej drodze”) z 2012 roku jest napisane, że „ministerstwo rozważa stworzenie systemu rozpoznawania nieregulowanych specjalistów z zagranicznymi certyfikatami”. Do grupy „nieregulowanych specjalistów” zaliczają się między innymi hydraulicy. 

Oscar Meyer jest jednym z hydraulików, którzy pracują w Norwegii i posiadają fagbrev z Polski. On i jego koledzy nie rozumieją, dlaczego ich wykształcenie nie jest uznawane w Norwegii. Gdy pracował w Anglii, zaproponowano mu pełną stawkę. 

- Sprawdzili moje kwalifikacje za pomocą Europass i fagbrev z Polski w centrum kształcenia Naric. Nie było żadnych problemów – mówi Meyer. 


hydraulik

rick/Flickr.com

Muszą się dokształcić 


Halvor Langseth z Fellesforbundet jest zwolennikiem posiadania fagbrev. Jego zdaniem jest to jedna z rzeczy, które napędzają norweskie życie zawodowe. 

Mimo tego, związek nie jest chętny, aby zagraniczne kompetencje od razu tłumaczyć na norweski. 

- Jesteśmy przede wszystkim za norweskim systemem kształcenia, który rozwija kompetencje zawodowe na wszystkich etapach – mówi sekretarz związku. 

- Bez tego, wracamy do systemu w którym kierownik chodzi, wskazuje i kontroluje – mówi Langseth. 

Problemem jest to, jak udokumentować wykształcenie zdobyte za granicą. 

- Unia Europejska pracuje nad kilkoma sposobami uznawania wykształcenia, ale nie powinni tego robić – mówi Langseth. - Problemem jest to, że sposób kształcenia w każdym kraju jest inny. Kilka lat temu, UE zrobiła badania wykształcenia murarza w różnych krajach i sposób kształcenia nie był identyczny nawet we wszystkich landach Niemiec. Dodatkowo, zagraniczni robotnicy potrzebują dokształcenia w kwestii norweskiego budownictwa, wymagań BHP i tym podobnych – mówi Landseth. 


Zwrot Podatku Norwegia 2013

fotolia

Hydraulicy wypowiadający się w artykule twierdzą, że między Norwegią a Polską jest więcej podobieństw, niż różnic. 

Langseth uważa, że istnieje wielka różnica między zawodami. 

- Niektóre zawody, takie jak hydraulik, są do siebie podobne. Ale weźmy pod uwagę na przykład zawód cieśli. Jedyne miejsca gdzie buduje się domy z drewna to Skandynawia, Ameryka Północna i Syberia – mówi Langseth. 

Klimat również zależy od sposobu budowania. Są różne klimaty w różnych krajach, dlatego techniki budowania nie są identyczne. Tradycje kształcenia są też inne. 

- W Szwecji nie znajdziemy cieśli, tylko „träarbetare”. To nie jest ten sam zawód co w Norwegii – mówi Langseth. 

Z tego powodu rozwiązanie, które dyskryminuje wykształcenie zawodowe z innych krajów, według Langseth i Fellesfrobundet umożliwia zagranicznym specjalistom sprawdzenie, bądź zdobycie dodatkowych umiejętności, które mogą okazać się potrzebne w Norwegii. 

- To absurdalne, jeśli nie płaci się więcej specjaliście, który posiada dodatkowe umiejętności lub nie umożliwia się mu dostępu do dokształcenia – mówi Langseth. 


Źródło: Magasinet for fagorganiserte 
Zdjęcie źródłowe: fotolia - royalty free


Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


wieslaw11

09-09-2018 20:51

a zdales ten egzamin

Tomasz Solak

26-10-2014 23:02

a ja mam svenebrev i mam problem bo potrzebują młodych Litwinów z angielskim bez doświadczenia najlepiej za 164, a do mnie muszą dokładać

Tuptus1 Tuptus1

26-10-2014 22:05

Polscy fachowcy z 20 letnim stazem.,po pierwsze powinni zmienic mentalnosc, ze trzeba sie przyzwyczaic do innych systemow pracy,standardow,a nie wdrazac polskie,trzeba uczyc sie jezyka norweskiego,i nie bedzie z niczym problemow,ja mam norweski fagbrev,i zrobilem go,nie checia szybkiej wysokiej stawki,tylko nauka,teraz wszyscy traktuja mnie na rowni,a i jeszcze przychodza po rady,ale jak ktos wpada z polskimi papierami,i chce zaraz byc ze ho ho, to inna sprawa,na wszystko trzeba czasu,inny kraj,inne systemy inna kultura.

M N

26-10-2014 19:48

Rafal1986PL napisał:
ja pracuje kilka lat w firmie jako hydraulik i mam ta sama stawke co norwegowie a nawet wieksza niz mlodzi z kilkuletnim starzem a fagbrev norskiego nie posiadam ,zaliczyli mi w firmie szkole w pl i ponad 20 letni starz w zawodzie i

20 Lat Stażu ??? , a może 40 .

Pawel Kubin

26-10-2014 10:39

jeżeli chodzi o nostryfikację dyplomów w Nokut, to norwescy studenci uczelni zagranicznych też mają obowiązek dokonać wymienione potwierdzenie. Nokut bierze pod uwagę długość nauki, czyli ilość semestrów na poszczególnych kierunkach, w mniejszym stopniu materiał. zdarzają się sytuacje, gdy Nokut wprost pyta farmaceutę, "to jest pani magistrem, czy technikiem farmacji?". w moim przypadku uznano mi dyplom magistra finansów i bankowości,sytuacja paradoksalna troszkę. dla zaliczenie licencjata musiałbym z różnych przedmiotów dorobić po semestrze czy dwóch. w praktyce wygląda to tak, iż nie mogę tego zrobić w Polsce, ponieważ program dla poszczególnych przedmiotów jest rozłożony na określoną ilość semestrów. więc nie mam możliwości nadrobienia. jedyna możliwość, to przerobienie całego materiału w brakującym czasie (np semestr) na uczelni norweskiej.

jeżeli chodzi o byggefag, to z są szkoły które w systemie eksternistycznym prowadzą egzaminy na poszczególne zawody. w tym miejscu piszę o tømrerfaget. cały materiał zawiera się w jednej książce, bogato ilustrowanej, czyli w pigułce informacje najpotrzebniejsze dla danego zawodu. mój podręcznik kosztował niecałe 1000koron, a egzamin teoretyczny 306. na egzaminie można korzystać z podręcznika (wg zasady-wiedzę trzeba umieć szybko znalezć, a nie ją mieć w całości w głowie), jak i słownika. języka norweskiego. egzaminy zawodowe organizowane są w dwóch terminach w roku, przez komisję państwową. pytania są "zalakowane" i komisyjnie otwierane. treść pytań, a sprawdzałem je od kilku lat raczej nie w całości zawiera się w książce i odwołuje często do połączenia wiedzy i wyobraźni abiturienta, czyli np " co mógłbyś zrobić ponad by zabezpieczyć konstrukcję dachową dodatkowo przed wiatrem?"- to pytanie z ostatnich egzaminów, bądź np "czy sądzisz że zastosowanie xxx materiału w takich, a takich warunkach klimatycznych jest rozsądne?" zawsze jest pytanie ściśle związane z podręcznikiem, a pytań cztery....
podsumowując, jest to egzamin wiedz, ale bardziej języka. a ta musi być duża, by wyrazić swoimi słowami niektóre poglądy.
zachęcam jednak do prób, cena nie za wysoka, a korzyści spore...

Byk Miks

26-10-2014 10:31

ot na przykład w transporcie mogliby uznać, jako polski fagbrev, "certyfikat kompetencji zawodowych". Angielski odpowiednik to CPC LEVEL 3. Dokument wymagany w całej UE dla osób, które chcą zarządzać transportem. Egzamin to 17 zagadnień związanych z transportem. W mojej firmie dwóch norwegów właśnie uczęszcza na kurs aby uzyskać fagbrev - zakres materiału jest naprawdę niewielki w porównaniu do egzaminu z CPC Level 3.

markus d

26-10-2014 10:31

po artykule stwierdzam że Langseth jest kompletnym idiotom a hydraulikom z pl ewentualnie należy się około dwugodzinny kurs na temat tych jævle niezbędnych standartów w norge

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok