Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

30
Imigranci bogactwem Midsund

 
 Fot. Midsund kommune
Co czwarty pracownik spółki Aker Midsund, w gminie Midsund w Møre og Romsdal, jest imigrantem. - Bez nich nie moglibyśmy funkcjonować – mówi dyrektor firmy, Peter Tennfjord. Władze gminy też cieszą się z napływu nowych mieszkańców.


- Mówiąc w skrócie, nasza firma zajmuje głównie spawaniem i innymi pracami określanymi jako „brudne”, czyli takimi, jakich Norwedzy z reguły nie lubią podejmować – wyjaśnia Tennfjord.

W takim układzie imigranci zarobkowi to prawdziwe bogactwo, by nie rzecz: wybawienie. W zakładach Aker Midsund pracują Czesi, Polacy, Rosjanie i obywatele państw bałtyckich. Wśród inżynierów jest trzech Czechów i jeden Polak.

Bariery

– Wyzwaniem jest oczywiście kwestia językowa. Dobra znajomość norweskiego jest ważna dla komunikacji. Nasi pracownicy muszą być w stanie przeczytać i zrozumieć, co mają pospawać. Żony i dzieci pracowników przyswajają język szybko. Mężczyźni bardziej skupiają się na pracy i zarabianiu pieniędzy – przyznaje Tennfjord. - Integracja stanowi dla naszych polskich pracowników największy problem i dlatego musimy zrobić w tej kwestii więcej, niż to, co są w stanie zaoferować władze publiczne. Obecnie zastanawiamy się poważnie nad zorganizowaniem we własnym zakresie kursu języka norweskiego. Musimy coś zrobić w celu zagwarantowania, że pracownicy będą nas rozumieć.

Integracja

Tennfjord uważa, że spora część pracowników i ich rodzin poradziła sobie z integracją śpiewająco, pomimo tego, że, jak na razie przynajmniej, spółka Aker Midsund niewiele zrobiła w tym kierunku. Udana adaptacja Polaków i ich rodzin do życia i pracy w Norwegii to raczej zasługa różnych organizacji, stowarzyszeń oraz gminy.

- Bardzo być może, że teraz my też będziemy musieli bardziej się postarać – powtarza zakłopotany Tennfjord. - Uważam, że imigranci to pozytywny czynnik w naszej gminie. To ludzie, którzy przyjeżdżają tu, żeby pracować i żeby pracować jak najwięcej. Wielu z nich kupuje też stare domy, bo np. tylko takie były dostępne, i odnawia je.

Rekrutacja

Aker Midsund AS zatrudnia niewielu pracowników wynajętych od agencji, ale za to aż 25% spośród osób zatrudnionych na stałe stanowią imigranci.

Peter Tennfjord mówi, że ciężko wyobrazić sobie spółkę o zasięgu globalnym bez wysokiego odsetka zatrudnionych w niej cudzoziemców. A potrzeba rekrutacji i zatrudniania imigrantów zarobkowych jest wciąż bardzo duża.

Klucz

– Nowi mieszkańcy, osiedlający się w jakimś kraju, zawsze stanowią wyzwanie, ale są też ubogaceniem dla lokalnej społeczności – mówi radny gminy Midsund, Ketil Ugelvik. - Midsund jest tą spośród gmin w województwie Møre og Romsdal, która posiada największy odsetek imigrantów zarobkowych, zarówno w przemyśle mechanicznym, rybołówstwie, jak i sektorze publicznym.

Kluczem do udanej integracji są język i kultura. Ze strony przedsiębiorstw ważną rzeczą są wewnętrzne procedury kontroli jakości oraz BHP, a do tego potrzeba, by pracownicy znali język norweski. Ugelvik sygnalizuje, że języka norweskiego w szkole będą uczyć się ludzie należący do 15 różnych narodowości.

Zasób

– W wielu dziedzinach duży napływ imigrantów stanowi dla lokalnej społeczności zasób, z którego warto korzystać. Przydaje też dynamiki lokalnemu rynkowi mieszkaniowemu. Podczas gdy wiele osób przeprowadza się do mieszkań w centrum, cudzoziemcy przejmują ich dawne domy i odnawiają je.

W latach 1999 - 2011 gminie Midsund przybywało co roku 14 nowych mieszkańców-imigrantów (imigracja netto).

Wiele osób zagranicznego pochodzenia zatrudnianych jest przez samą gminę. Dotyczy to zwłaszcza przedszkoli oraz sektora opieki.


Źródło: Romsdals Budstikke



Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


a m

07-10-2013 11:59

Madrali i krytykow polakow jest wszedzie wielu, nie wiem czy to chec zablysnac, czy sposob na stres z desperowanego madrali.

Eliza K

18-03-2013 17:00

Raf_Wit napisał:
a policzyłaś ile spłacisz po tych 10, 20 latach?, spokojnie 4 razy więcej
Jak na razie to maks. 2x. Na stonie banku jest Lånekalkulator, i tam mozna sobie wszystko ladnie sprawdzic. Np. tutaj:
www.skandiabanken.no/Lan/Kalkulatorer/Kalkulator-boliglan/

Ogolnie, to my sie chyba nie rozumiemy. Jezeli ja mam placic przykladowo 7 tys. NOK za wynajm, to osobiscie wole placic taka sama sume miesiecznie bankowi za wlasne mieszkanie. A mieszkac przeciez gdziesz trzeba.

Raf_Wit napisał:
a policzyłaś ile spłacisz po tych 10, 20 latach?, spokojnie 4 razy więcej
BZDURY piszesz , jak osoba która nie ma zielonego pojęcia na temat kredytów w Norge .
---
Wystarczy wejść na stronę własnego banku i w zakładce kredyty , przeprowadzić prostą symulację na konkretna kwotę :
- kredyt konsumpcyjny gotówkowy ...
- kredyt hipoteczny na zakup nieruchomości ...
- kredyt na kupno danego auta , lub innego pojazdu ...
---
Wszystko prosto i klarownie z rozpiską miesiąc po miesiącu co ile i skąd .
oraz ogólne podsumowanie kwoty do spłaty rozbitej na kwotę główną kredytu oraz odsetek + opłat standardowych ...
---

Pawel Kiełbasa

18-03-2013 16:47

Raf_Wit napisał:
a policzyłaś ile spłacisz po tych 10, 20 latach?, spokojnie 4 razy więcej


A w Polsce to oprocentowania kredytów nie ma?

Rafał Witkowski

18-03-2013 16:28

a policzyłaś ile spłacisz po tych 10, 20 latach?, spokojnie 4 razy więcej

Makaryna kowalska

15-03-2013 20:03

kolo75 napisał:
pani( makaryna )napisała prawde po 30 latach już kupiony drewniany dom to stara rudera .

Ja sobie wypraszam: nic takiego nie napisalam i prosze mnie nie wplatywac w swoje dywagacje na poziomie 3-latka !!!!

Eliza K

15-03-2013 17:42

kolo75 napisał:
pani( makaryna )napisała prawde po 30 latach już kupiony drewniany dom to stara rudera , a tylko odsetki od kredytu rocznie z 2 mil w ciagu tego okresu prawie 2 krotnie przewyższaja wartość nieruchomości , ale co tam zawsze można w ciągu 5 lat spłacić ale ilu takich jest 1 % polaków zarabia tyle? tu bankierzy z polski nie pracują ......
Dla mnie rachunek jest bardzo prosty.

Opcja nr. 1.
Wynajmuje mieszkanie, to place za nie 7000 NOR/miesiac. Pieniadze te place komus i nic z nich po wyprowadzce nie mam. Musze sie przy tym ciagle liczyc z wlasciciem mieszkania i martwic czy oda mi depozyt czy nie.
Opcja nr. 2.
Pozyczam z banku na mieszkanie 1,4 milona i tez place 7000 NOR/miesiac (zakladajac , ze pozyczam te 1,4 mil. na 25 lat, 4%). Moge sobie cos tam odpisac od podatku. Mieszkam u siebie, moge sobie wbijac gwozdzie w sciane tam gdzie mi sie żywnie podoba, itp. A jak sprzedam mieszanie, to jest duza szansa, ze dostane za nie te 1,4mil.

Wiec jezeli wiem, ze bede w Norwegii dlugo, to kupno wlasnego lokum jest zdecydowanie bardziej oplacalne.
Jezeli ktos jest tutaj tylko przelotem, to wiadomo, ze sie to nie oplaca.

marcel bojka

15-03-2013 10:49

pani( makaryna )napisała prawde po 30 latach już kupiony drewniany dom to stara rudera , a tylko odsetki od kredytu rocznie z 2 mil w ciagu tego okresu prawie 2 krotnie przewyższaja wartość nieruchomości , ale co tam zawsze można w ciągu 5 lat spłacić ale ilu takich jest 1 % polaków zarabia tyle? tu bankierzy z polski nie pracują ......

Prz Jar

14-03-2013 23:41

Kolejni co Pewnie Niemcy, Wyspy i teraz Norwegię zaliczają.
Za rok moze to będzie Australia?
Jeśli rodzina mieszka w Pl to lepiej sie nie wypowiadajcie, bo to inna bajka.
Mozna całe życie spędzić na delegacji wynajmujac a żyjąc bez rodziny, ewentualnie żyjąc w bloku z treściami 10 lat odkladajac na dom.
Ale jak sie tu jestes rodzina to jak żyć na 40 m2?
Pierniczycie o remontach itd. A w Polsce to co domy na wieki postawione?
Po 30 latach trzeba remontować do murów np centralne ogrzewanie.
A tu jak domek kupicie to możecie komuś np mieszkanie wynająć i koszty sa inne

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok