Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

36
Nieuczciwi pracodawcy z Norwegii oszukali setki Polaków

W 2008 roku eksplodowała liczba pracowników budowlanych z Europy Wschodniej, którzy otrzymali pomoc prawną od Fri Rettshjelp (norweska instytucja darmowej pomocy prawnej). Boom w branży budowlanej stał się żyłą złota także dla nieuczciwych pracodawców.

- To niesamowite, jak daleko mogą posunąć się pracodawcy, by zarobić pieniądze, mówi adwokat Bente Oftedal Roli.
Bente jest dyrektorem Fri Rettshjelp, biura finansowego przez państwo i gminę Oslo, które pomaga ludziom w ramach Ustawy o darmowej pomocy prawnej.

- Wiele setek osób zostało bezprawnie wykorzystanych przez swoich pracodawców, mówi Roli.

Fri Rettshjelp rozpatrzyło w zeszłym roku 506 spraw związanych z prawem pracy, podczas gdy w roku 2007 było takich spraw tylko 292. Co piąta sprawa, którą zajmowało się biuro w 2008 roku, dotyczyła rynku pracy. Sprawy były zgłaszane przez pracowników i w praktyce tylko w samym 2008 roku biuro pomogło około 700 osobom i odrzuciło sprawy prawie tylu samo osób z powodu braku czasu i możliwości.

95 procent spraw związanych z prawem pracy dotyczy niezgodnego z prawem traktowania pracowników z Europy Wschodniej. 300 spraw dotyczyło bezprawnego zwolnienia z pracy.

Długa kolejka


- W zeszłym roku eksplodowała liczba polskich i bałtyckich pracowników. Poczekalnia i schody w naszym biurze były pełne ludzi, mówi Roli. Roli uważa, że to tylko czubek góry lodowej, gdyż mało pracowników stać na wynajęcie adwokata.

Aftenposten pisała wczoraj o Polaku - Bogusławie Kanciku, który otrzymał pomoc od Fri Rettshjelp w wysłaniu skargi do firmy pośrednictwa pracy Bygg & Anleggs Team AS, która zalega mu z wypłatą wynagrodzenia i wynagrodzenia urlopowego.

- Z pensji odciągnięto mi sumy, których nie otrzymałem, a mój podpis został podrobiony na dwóch dokumentach, mówi Kancik.

Jego koledzy zostali wyrzuceni z pracy podczas pobytu na zwolnieniu chorobowym.

- To dość powszechne, że pracownicy zostają zwalniani, gdy zachorują. W jednej ze spraw, którą prowadziliśmy, pracownik budowlany złamał nogę, gdy był w pracy. Kiedy wrócił do pracy, okazało się, że nie jest już zatrudniony, opowiada Roli.

- Często zdarza się także, że stosunek pracy zostaje przerwany, gdyż pracownicy nie otrzymują pensji. Pracodawcy liczą na to, że jeśli pracownik nie dostanie swego wynagrodzenia, w końcu nie zjawi się w pracy ( i wtedy będzie można go z tego powodu, bez żadnych konsekwencji, zwolnić), kontynuuje Roli.

Oto przykłady typowych spraw, którymi zajmuje się Fri Rettshjelp:

- Pracownicy są rejestrowani jako przedsiębiorcy, choć w rzeczywistości są zwykłymi pracownikami. Pracodawca potrąca zaliczkę na podatek, ale nie wpłaca jej do urzędu skarbowego. Pracownicy otrzymują podatek do spłaty.

- Pracownicy są wysyłanie do domu na urlop, a po przyjeździe nie mają pracy.

- Podwójne kontrakty: jeden dla Norweskiej Inspekcji Pracy (Arbeidstilsynet) z uwzględnioną stawką godzinową zgodną z umową powszechną, i drugi dla pracownika z całkowicie inną stawką, która może nawet wynosić mniej niż 30 koron na godzinę.

- Potrącenia tytułem wyżywienia i zakwaterowania są wykorzystywane, by odciągnąć z pensji o wiele za duże sumy. W jednej ze spraw, 6 pracowników miało odciągane po 3000 koron za mieszkanie w jednym pokoju.

- Wypadki przy pracy w sytuacjach, gdy jest to praca „na czarno" i bez kontraktu. Jeden z Polaków, który pracował „na czarno" u pewnego rolnika z Lier, odciął sobie rękę podczas pracy i został wysłany do domu z 150000 koron w kieszeni.

Wiele osób otrzymało należne im pieniądze dzięki pomocy Fri Rettshjelp, ale nie zawsze można te pieniądze od pracodawców uzyskać. Często trudno jest także skontaktować się z reprezentantem pracodawcy, szczególnie, gdy mamy do czynienia z zarejestrowanymi w Norwegii firmami zagranicznymi (NUF).

W 2009 roku liczba pracowników budowlanych z Europy Wschodniej, które zgłosiły się do Fri Rettshjelp dramatycznie zmalała. Roli nie jest pewna, skąd się to bierze, ale przypuszcza, że ma to związek z tym, że rynek budowlany przeżywa kryzys.

- Wielu Polaków wróciło od Polski, ale obywateli krajów bałtyckich wydaje się być w Norwegii więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Widzimy wyraźnie, że obywatele krajów bałtyckich pracują na „czarnym", prywatnym rynku pracy. Może być to przyczyną tego, że mniej z nich szuka pomocy prawnej. Osoby, które pracują na czarno, boją się szukać takiej pomocy, mówi rzecznik Norweskich Związków Zawodowych (Fellesforbundet), Kjell Skjærvø.


Źródło: www.e24.no



Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Andrzej113

08-06-2018 13:03

teamnorpol.no

cysiek33

20-10-2015 21:41

no tak jasta byl w hameryce 2 lata
2 dni w zeszlym roku i 1 dzien w tym roku
to razem 2 lata

John Born

20-10-2015 21:31

cysiek33 napisał:
Nieuczciwi norwedzy to niemozliwe to jakies nieporozumienie
SĄ WSZĘDZIE! Tylko w hameryce są uczciwi> Jasyta jest ekspertem.

cysiek33

20-10-2015 20:45

Nieuczciwi norwedzy to niemozliwe to jakies nieporozumienie

Greg14

19-10-2015 23:11

Ga grupen to dopiero złodzieje unikać tej firmy

M C

19-11-2009 09:09

Bo piszesz w kółko to samo.. mimo wszystko zgadzam się z tobą w całej rozciągłości. Rozwalają mnie frustraci zgrywający kozaka a tak na prawde nie wiedzą nic o norwegach ani norweskiej kulturze, bo wracają codziennie późnym wieczorem z roboty gotują makaron i właczają gadu-gadu. Krytykują wszystko dookoła bo przecież wiedza lepiej niż "norki". Taki np mariusz niby stary wyjadacz a pisze "ferjepergen" hahaha.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok