Utrata pracy w Norwegii

No tak na zasiłku szału nie ma ale chwilowo da się przewegwtować do czasu znalezienia innej pracy

Aniu. Leżałem w szpitalu, więc nic nie zrobiłem. To były grosze, ale ku twojej wiadomości wiem, że mogę to odzyskać do 3 lat wstecz. Teraz nie mam czasu, ale się tym zajmę, tak samo jak odzyskałem wszystkie pieniążki od dotychczasowych pracodawców, poza jednym w Trondheim. Miał tylu wierzycieli, część z rosyjskich i ślad po nim zaginą. Tak kończy sie przeginanie stefanów.

jasta102 napisał:
nie dyskutuj z tymi w czarnych okularach
oni inaczej świat widzą
ty tez masz czarne cwoku,zapomniales

Wszystko pieknie Zabku, tylko sykepenger podczas pobierania dagpenger absolutnie sie nie roznia. Otrzymuje sie 100% wysokosci dagpenger. Jesli otrzymales mniej, to znaczy, ze ktos sie pomylil, a Ty sfrajerowales

Byłem tu na zasiłku, powiem tak. Brak zajęcia doskwiera wszędzie. Tu jednak naprawdę można będąc osobą aktywną ukończyć ciekawe kursy zawodowe, oraz takie przygotowujące do zrozumienia rynku pracy, oraz znalezienia pracy z podstawami nauki j.norweskiego. Pracować częściowo, czyli poniżej 1/2 tygodniowego czasu pracy 37,5 godzin. Tylko nie jeden cały tydzień, a drugi na tyłku siedzieć. Wypełniając kartę meldunkową nie można w żadnym z 2 tygodni przekroczyć 1/2 czasu pracy. Dostaje się wtedy dostaję się kasę, za dni w pracy od pracodawcy, a za resztę dni z Nav. Jeśli zachorujesz i lekarz zdecyduje, że masz być na zwolnieniu lekarskim, to Nav wypłaca ci mniejsze trochę zwolnienie jak kuroniówka, ale ten okres przebywania na zwolnieniu nie wlicza się do kuroniówki, czyli o cały okres zwolnienia przedłuża ci okres pobierania kuroniówki. Ja tak miałem, bo byłem tu operowany. Jesteś więc zabezpieczony. Warto zadbać o dobre kontakty ze swoim saksbehandlerem, czyli osobą prowadząca twój przypadek w Nav. Jeśli uzna że potrzebne ci jest jakieś leczenie lub szkolenie w Polsce tak abyś po nim mógł dostać pracę, to może ciebie na nie wysłać i Nav dalej płaci ci w tym okresie zasiłek, bądź zwolnienie, jeśli w/w leczenie wymaga abyś był na zwolnieniu.
Ja dzięki pobycie na kuroniówce połączonej ze zwolnieniem po operacji.
Ukończyłem następujące kursy:
Dla polaków. Poszukiwania pracy wraz z elementami j.norweskiego.
Norweski. Operator koparek, ładowarek, wozideł technologicznych (wywrotki kamieniołom, 90 ton kamienia) i przy okazji uznano mi kurs na wózki widłowe z Polski, bo to ten sam ośrodek prowadzi.
Norweski. Vaktmester, u nas administrator budynków, Prowadzenie dokumentacji, remonty, okresowe kontrole wszystkich systemów, usuwanie awarii we własnym zakresie wg. prawa norweskiego i wzywanie odpowiednich firm do tego co trzeba. Pierwsza pomoc, awaryjne otwieranie wind i dźwi, oraz wszystkie pace, porządkowe wokół budynku, zima/lato.
Saksbehandler zdecydował, że w Polsce najszybciej zrobię prawo jazdy na autobus i byłem oddelegowany.
Pracuje jako kierowca autobusu, mogę dorabiać jako vaktmester, ale mam za dużo pracy. Mam stałą imowę. Nie u Polaka w 80% to oszuści i tych rodaków zarabiających na tobie kroci, a płacących ci grosze na czarno trzeba tępić. W razie wypadku w pracy umywają ręce.
Stefan / to określenie takich ludzi. Ci co dłużej tu są i sie nimi brzydzą tak ich nazywają.

Czyli, wedlug Ciebie, jesli ktos straci prace, to do czasu kiedy znajdzie nastepna ma zdychac z glodu, czy zebrac na ulicy ?

kamil75 napisał:
piszasz takie cos zachecacie cwaniakow z PL aby kombinowac jak sie da
Jakie kombinowanie? Jezeli ktos pracowal te kilka lat w Norwegii i stracil prace, to ma prawo do zasilku. Ten zasilek, to w koncu nie sa jakies super pieniadze. Jest tez gorna granica zasilku, czyli obojetnie jakie sumy sie wczesniej zarabialo, to wiecej sie nie dostanie.