Praca i pieniądze
Tritec – norweska firma, która wybrała Polskę
5

Norweska firma Tritec AS przeniosła w tym miesiącu linię produkcyjną z Norwegii do Polski. Dlaczego? Opowie o tym szef firmy, Bjørn Kverneland.
Tritec AS (część koncernu Kverneland Group) zajmuje się produkcją konstrukcji stalowych z hydrauliką. Firma otworzyła w tym miesiącu fabrykę w Słupsku, pracę znajdzie tutaj 70 osób. Zarząd firmy pozostanie jednak w Norwegii, w Bryne:
- To żaden problem. Dzięki bezpośrednim połączeniom z lotniska Sola podróż zajmuje nam mniej czasu, niż gdybyśmy musieli dojeżdżać do Kristiansand. A cena produkcji w Polsce to zaledwie 30 % kosztów, które ponosiliśmy w Norwegii.
Co jeszcze szef firmy opowiedział o strategii biznesowej i planach na Polskę?
MN (Agnieszka Kajka): Dlaczego zdecydowaliście się przenieść produkcję do Polski?
Bjørn Kverneland: Przenosimy się do Polski, bo daje nam to lepsze możliwości logistyczne jeśli chodzi o Europę (a teraz jesteśmy w samym centrum). Dodatkowo mamy tutaj łatwiejszy dostęp do wykwalifikowanej siły roboczej.
MN: Czy w Norwegii zatrudnialiście Polaków?
BK: Tak, zatrudnialiśmy 13 pracowników z Polski.
MN: Czy różnice kulturowe są duże? Czy jest coś, co ciężko Wam zrozumieć w Polsce?
BK: Różnice kulturowe są dość duże, najbardziej wymagające są detale dotyczące komunikacji. Komunikacja z polskimi pracownikami wymaga dużo większego zaangażowania i wdawania się w szczegóły niż praca z Norwegami.
MN: Planujecie zatrudnić więcej Polaków? A może raczej pracowników posługujących się językiem norweskim?
BK: Chcemy zatrudnić więcej Polaków. To angielski jest dla nas najważniejszym językiem.
MN: Czy możesz opowiedzieć o planach Tritec'a, związanych z rynkiem polskim?
BK: Jesteśmy przede wszystkim firmą mechaniczną, która dostarcza technologie i narzędzia norweskim klientom. Będziemy tę strategię kontynuować. Przewidujemy też duży wzrost zatrudnienia polskich pracowników.
MN: Myślisz, że więcej firm zacznie przenosić produkcję do Polski?
BK: Tak, moim zdaniem więcej firm zacznie tutaj przenosić produkcję. Ma to przede wszystkim związek z kosztami utrzymania firmy - w Norwegii jest za drogo.
MN: Dziękuję za rozmowę!
Bjørn Kverneland na zdjęciu frontowym.
zdjęcie: MN
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
5
22-10-2014 15:03
2
0
Zgłoś
20-10-2014 13:31
0
-2
Zgłoś