Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

7
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Rady miliardera dla młodych

 
 
Trwają targi morskie Nor-Shipping 2013 w Oslo. W seminariach, panelach dyskusyjnych i spotkaniach biorą udział przedstawiciele branży z 60 krajów świata. Z tej okazji armator - milioner Kristian Siem udziela kilku dobrych rad na przyszłość młodym ludziom, którzy zastanawiają się nad wyborem kariery zawodowej.


Dyskusja podczas jednego ze środowych (05.06) paneli szybko zeszła na tematy związane z cenami ropy naftowej i kontrolą kosztów. To dość delikatny, by nie rzec - drażliwy, temat. Prowadzący dyskusję dziennikarz CNN, Todd Benjamin, celowo drążył najbardziej sporne kwestie.

Rękawicę podjął armator-weteran i multimilioner Kristian Siem, główny udziałowiec spółek: Subsea 7, zajmującej się układaniem podmorskich rurociagów, oraz Siem Offshore, dostarczającej statków dla obsługi platform na szelfie.

Jako główny problem branży Siem wskazał palący brak inżynierów. Nie miał też wątpliwości, jakiej rady udzielić młodym ludziom, zastanawiającym się nad wyborem studiów i przyszłego zawodu:

- Gdybym ja miał podejmować decyzję, zostałbym inżynierem.

Sien stara się osobiście robić coś, by zaradzić niedoborowi inżynierów. W ubiegłym roku zaproponował Uniwersytetowi w Atenach, że będzie zatrudniał 80% najlepszych inżynierów kończących tam co roku studia. Zdaniem przedsiębiorcy byłoby to z wielką korzyścią dla obydwu stron, gdyż Norwegii brak inżynierów, a Grecja boryka się z problemem olbrzymiego bezrobocia. Siem ma zamiar osobiście udać się do greckiej stolicy, by spotykać się ze studentami i mówić im o wielkich możliwościach, jakie da im współpraca z Norwegią.

- Nawet przerwę swój urlop, żeby to zrobić - deklaruje.

Można by sądzić, że Grecja, gdzie poziom bezrobocia wynosi około 50%, skorzysta z takiej szansy z pocałowaniem ręki, ale wygląda na to, że z greckimi politykami ciężko się dogadać. Propozycja Siema padła na skalisty grunt i Uniwesytet w Atenach wciąż kształci zaledwie 60 inżynierów rocznie.

- Odpowiedź z ich [greckich polityków] strony na propozycję spotkania w celu przedyskutowania sprawy była taka, że nie chcą psuć sobie urlopów - relacjonuje armator.

Zaniepokojony niedoborem inżynierów na norweskim rynku pracy jest również Andy Brown z Shella. Jego spółka musiała szukać inżynierów aż w Indiach.

Jego zdaniem, przynajmniej tam kształceni są oni solidnie:

- Widzimy natomiast, że Europa Północna po prostu nie kształci wystarczająco dobrych inżynierów.

Jeszcze inny uczestnik panelu dyskusyjnego, Michael Hurley z firmy audytorskiej PWC, podzielił się swymi doświadczeniami z Wielkiej Brytanii.

- Pokolenie, które w tej chwili opuszcza mury szkół wyższych i uniwersytetów jest zupełnie inne, niż pokolenie sprzed lat 15 czy 20. Obecnym absolwentom dużo bardziej niż ich starszym kolegom zależy na tym, by mieć sporo wolnego czasu. Myślę, że nasza branża po prostu nie jest dla nich dość atrakcyjna - podsumował Hurley.

Brak ludzi nie daje również spać Irene Waage Basili z GC Rieber Shipping.

- Praktyka wygląda tak, że większe podmioty, takie jak Aker Solutions, Statoil i inne, "czyszczą" rynek z ludzi, a konsekwencje są takie, że inni mają kłopot z dostępem do wykwalifikowanego personelu i z zapewnieniem bezpieczeństwa wszystkich operacji na szelfie.

Nie wspominając o kosztach. Skoro popyt na wykwalifikowany personel jest tak duży, specjaliści odpowiednio się cenią.

- O kontroli kosztów dużo się mówi, ale w praktyce robi się niewiele - stwierdziła Basili.

Dopóki jednak nie będzie kształcić się większej liczby inżynierów, problem pozostanie.

Jeśli chodzi o skutki doraźne, Ivar Brandvold ze spółki wydobywczej Fred stwierdził, że bezpośrednim efektem narastającej spirali kosztów będzie musiał być wzrost cen energii. Jednocześnie Brandvold podkreślił, że już najwyższy czas, by przyznać na głos, że branża offshore to branża, gdzie występują wyjątkowo wysokie koszty pracy, a nie udawać, że problemu nie ma lub że są to tylko przejściowe wahania cen na rynku.



Źródło: Dagens Næringsliv



Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok