Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

6
Norwescy przedsiębiorcy sfrustrowani niedostateczną kontrolą placów budowy

 
 
Władze skarbowe i Inpekcja Pracy są zbyt powierzchowne i opieszałe, przeprowadzając kontrole firm budowlanych - uważają przedstawiciele Związku przedsiębiorców budowlanych (Byggmesterforbund). - Sprawdzane są tylko firmy z norweskimi numerami organizacyjnymi, podczas gdy dużo więcej nadużyć można by wykryć podczas bezpośrednich, wyrywkowych kontroli na placach budowy.


- Władze znalazłyby wiele rzeczy wartych ich zainteresowania, jeśli nie ograniczałyby się jedynie do kontrolowania firm z numerami organizacyjnymi - mówi Rolf Eilerås ze Związku przedsiębiorców budowlanych.

Niech urzędnicy ruszą tyłki

Dużo więcej wypowiedzi tego typu padło podczas dorocznego zebrania członków Związku, które odbyło się w miniony weekend, i na którym jednym z głównych poruszanych zagadnień były sposoby walki z pracą na czarno.

- Najlepszym środkiem zwalczania pracy na czarno byłyby kontrole na placach budowy. Na wielu placach budowy kontrolowanych przez prywatnych zleceniodawców trwają prace, którym warto się bliżej przyjrzeć, a tymczasem nie dzieje się nic - żalił się Leif Hausken ze Związku przedsiębiorców budowlanych Haugesund.

Natychmiast zawtórował mu Rolf Eilerås:

– Mimo że sami uważamy, że jesteśmy w porządku, nawet my, poważni przedsiębiorcy, obawialibyśmy się kontroli. Tymczasem podmioty niepoważne, których status nie jest uporządkowany, w tej chwili nie ponoszą żadnego ryzyka. Władze skarbowe oraz Inspekcja Pracy powinny wyjść ze swoich biur i gabinetów i zacząć odwiedzać place budowy, gdzie trwają prace. Powinny robić tak tak po prostu, nie mając wcześniej numeru organizacyjnego ani danych osób, które spodziewają się zastać w danym miejscu.

Konkurenci z szarej strefy

- Najpoważniejszą konkurencję dla firm budowlanych w Helgelandzie stanowi szara, jeśli nie wręcz czarna, strefa - podkreśla Arne Kristiansen ze Związku przedsiębiorców budowlanych Helgeland. - Firmy tam działające stosują niskie stawki godzinowe i nie grożą im żadne kontrole. Inspekcja pracy i urzędy skarbowe nie wyściubiają przecież nosa ze swoich biur!


Na podstawie: Byggmesteren




Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Jacek Zabek

11-06-2013 14:17

Ja uważam że zadne prawo np Arbeidsmiljøloven nie nie uchroni pracowników od sprytnych właściciel firm. Stawki jakie są przewidziane prawem nie są wysokie, budowlaniec roni ciężko i ma odpowiedzialną prace, a są zawody np sprzątaczka gdzie tez praca jest ciężka, ale jak coś zrobi źle to nikomu strop na głowę się nie zawali. Sprzątaczki mają legalnie tylko kilka koron mniej jak budowlańcy. Przykłady jak recepcjonistki i inne zawody można mnożyć. Ci co robią na czarno za 50 koron to niech wezmą się za fachową robotę to w Warszawie tyle wyciągną............................
...................................................................................
Brak kary w postaci bezwzględnego pięcioletniego zakazu prowadzenia żadnej działalności, przez daną osobę i jego rodzinę w przypadku machlojek, to bezprawie.
Za komuny u nas tak było, niby każdy kradł, ale jak dorwali kogoś, bo był donos, a donosy pisali tylko pracownicy. to miał taki zakaz na 5 lat.
....................................................................................
Złodziejstwo - niepłacenie podatków jakie wypracował sobie pracownik, okradanie go z podatku to złodziejstwo, nazywajcie to po imieniu. Jak zarobie 10 zł, a dostaje 8 to 2 zł złodziej mi zabrał, kto by to nie był to jest złodziej.
Odrąbać łapę.

K T

07-06-2013 16:00

Najlepiej dla calego panstwa by bylo gdyby w dodatku na bialo i legalnie mogl obskakiwac te domy z drabina za taka pensje na jaka sie umowi.

A tu dodatkowa informacja dla wszystkich ktorzy pracuja na czarno. Nie musicie mozecie na bialo tylko umowcie sie na dzielo (obliczyc np. ilosc godzin w miesiacu i pomnozyc przez umowiona stawke) i zarejstrujcie jako oppdrag na fakturze. I juz moga na bialo robic "pracownisie" za 50 NOK na godzine tylko sie to umowa na dzielo bedzie nazywalo. Oczywiscie podatek trzeba doliczyc wiec pracodawca musi placic 81,97 NOK na godzine (wyliczone w umowie na dzielo na miesiac czy jaki to czas szacuje sie zajmie praca lub na jak dlugo bedzie) "pracownisiowi" zeby ten dostal 50 NOK nok na godzine po odliczeniu 39 % podatku dla enkeltmannsforetak "pracownisia". Ale wszyscy wtedy szczesliwi bo kapitalista ma taniego pracownika i nie grozi mu kara za zatrudnianie na czarno, pracownis robi na bialo i moze bezproblemowo zajac miejsce pracy innego robolka ktory uwazal ze jego praca jest warta 150 NOK za godzine bo tak mu Stoltenberg i socjalisci powiedzieli.

PS. Pracownis w takim ukladzie moze rowniez robic po 14 godzin dziennie nienarazajac kapitalisty na koszty overtid i jako wlasny szef nie bedac ograniczony przez arbeidsmiljølovens max overtid w roku.

Adam Krysiak

07-06-2013 09:08

Najglosniej zawsze placza jelopy. I szukaja dziury w calym. Nie umiesz dzialac w warunkach wolnego rynku zamknij firme. Place budowy na ktorych maja miejsce takie praktyki zadnego powaznego przedsiebiorcy interesowac nie powinny. Niech wypowiada w takiej sytuacji umowe generalnemu wykonawcy i idzie gdzie indziej jak mu nie pasuje, albo sklada doniesienie do skatu

K T

06-06-2013 15:52

A moze by tak wprowadzic legalna prace na bialo za taka stawke na jaka sie umowia pracownicy oraz obowiazkowe prywatne ubezpieczenie zdrowotne jesli maja robic wykraczajac poza normy bezpieczenstwa?

I oszczedzic na kontrolach i calej tej brygadzie a w zamian skasowac engangsavgift na samochody np.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok