Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Drogi kontra koleje

 
 
Jedną z ambicji norweskiego rządu jest przekierowanie większej części transportu towarowego z dróg na tory. Chwalebny zamiar, ale wygląda na to, że rządząca koalicja, choć lubi koleje, jeszcze bardziej lubi... związkowców z LO.


Zgodnie z Narodowym Planem Transportowym (Nasjonal Transportplan - NTP) w okresie do roku 2040 transport towarowy ma zwiększyć się o około 35-40%. Jeśli większość z tych przewozów nie zostanie przejęta przez kolej, grozi to zatarasowaniem norweskich dróg przez TIR-y.

Ponieważ jednak rząd nie może decydować bezpośrednio o tym, jak i którędy przewożone będą towary, pojawia się pytanie, jak ma zadbać o to, by kolej stała się konkurencyjną alternatywą dla transportu drogowego. Analiza przeprowadzona przez Zarząd infrastruktury kolejowej (Jernbaneverket) w 2011 roku częściowo udziela na to pytanie odpowiedzi: kluczem jest komercjalizacja terminali towarowych i otwarcie ich prowadzenia na konkurencję.

Jak czytamy w raporcie, zewnętrzny, komercyjny podmiot "będzie miał ekonomiczny interes w efektywizacji i optymalizacji działalności, zyskaniu nowych klientów i zwiększeniu ruchu w terminalu".

Według Jernbaneverket bardziej efektywne kierownictwo oznacza zmniejszenie kosztów obsługi terminali. W analizie Instytutu ekonomii w transporcie (Transportøkonomisk institutt) to właśnie obniżenie kosztów funkcjonowania terminali wymieniane jest jako jeden z trzech najważniejszych kroków, mających mieć wpływ na przerzucenie transportu towarowego z dróg na tory.

W świetle powyższego należałoby się spodziewać, że rząd nie będzie zwlekał z jak najszybszym wprowadzeniem w życie zaleceń fachowców i otworzy terminale dla wolnej konkurencji.

Tymczasem - nic z tego. Podczas omawiania Narodowego Planu Transportowego w Stortingu posiadająca większość czerwono-zielona koalicja opowiedziała się za pozostawieniem prowadzenia terminali w gestii państwa. Niewątpliwie ma to związek z jedynym problemem wskazanym przez Jernbaneverket w związku z otwarciem na konkurencję, mianowicie tym, że kiedy nowy operator przejmie prowadzenie terminali, pracownicy będą zmuszeni zmienić pracodawcę. W związku z tym kolejowe związki zawodowe zrzeszone w centrali LO wyraziły gwałtowny sprzeciw wobec projektu.

Należąca do Głównej organizacji gospodarczej (NHO) Organizacja przedsiębiorców logistyki i transportu stwierdziła przedwczoraj, że uchwała Stortingu jest sprzeczna z przepisami EOG i że NHO zaskarży rząd przed organem nadzorczym EOG, ESA. Być może to sprawi, że rząd zmieni zdanie.

Tak, czy inaczej, dobrze by było, gdyby sprawa wyjaśniła się jeszcze przed jesiennymi wyborami. Na razie wygląda na to, że niezależnie od tego, za jak istotną sprawę rząd uważa popieranie kolejowych przewozów towarowych, jeszcze istotniejsze jest zagwarantowanie tego, by pracownicy zrzeszeni w LO nie musieli zmieniać pracy.

Cóż, będzie z pewnością jeszcze czas, by się nad tym dłużej pozastanawiać - na przykład stojąc na drodze w korku za TIR-em...



Źródło: Dagens Næringsliv




Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok