Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Praca i pieniądze

Co to jest personal branding i do czego jest on nam potrzebny?

Justyna Kotowiecka

26 grudnia 2015 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Co to jest personal branding i do czego jest on nam potrzebny?

fotolia.com - royalty free

„Nie możemy ograniczać się tylko do biernego przeglądania ofert i wysyłania CV. Teraz nie szukamy pracy, a ją zdobywamy.”
Rynek pracy w Norwegii w ostatnich dwóch latach drastycznie się zmienił, a to oznacza, że i my powinniśmy podejść do tematu inaczej. Nie możemy ograniczać się tylko do biernego przeglądania ofert i wysyłania CV. Teraz nie szukamy pracy, a ją zdobywamy – mówi Jędrzej Bromirski, doświadczony specjalista do spraw zatrudnienia. Rozmawia Justyna Kotowiecka.
MojaNorwegia: Jak długo przebywasz w Norwegii?
Jędrzej Bromirski: W sumie ponad 20 lat z przerwami. Przyjechałem tutaj jako nastolatek. Kończyłem tu liceum i studiowałem. Po kilku latach pracy przeprowadziłem się do Polski, teraz od trzech lat znowu mieszkam na stałe w Oslo. 

Jaki kierunek studiowałeś? 
Informatykę. 

Teraz zajmujesz się zupełnie czymś innym, prawda? 
Tak, od 13 roku życia wiedziałem, że będę informatykiem. I tak też się stało, ale w pewnym momencie zapragnąłem zmiany. Moją drugą pasją od zawsze był taniec. Odwróciłem więc kolejność i to on stanął na pierwszym miejscu. Przez kilka lat prowadziłem cztery szkoły tańca. Trzy w Polsce i jedną w Oslo.

Z tego, co wiem, ostatnie zajęcia taneczne miały miejsce w listopadzie? 
Tak. Teraz mam zupełnie inne priorytety. Od kilku lat zajmuję się też rekrutacją i personal brandingiem. Mam teraz, w związku z małym kryzysem w Norwegii, bardzo dużo pracy, musiałem z czegoś zrezygnować. Poświęcić się w pełni tylko jednej rzeczy. Od dłuższego czasu interesują mnie ludzkie aspekty informatyki – jeśli tak to mogę nazwać. Kilka lat temu dostałem szansę pracy jako informatyk w dużej firmie. Przechodziłem proces rekrutacji. Doszedłem do samego końca i dostałem pewne zadanie domowe. Testy. Po ich wykonaniu zrozumiałem, że bardziej niż informatyka interesują mnie ludzkie aspekty. Możliwości. Wróciłem do szefa i powiedziałem, że nie chcę tego stanowiska, bo moją pasją są ludzie i będę się zajmował personal brandingiem. 

Co to takiego ten personal branding? 
W wielkim skrócie to jest proces, który ma wydobyć najlepsze cechy człowieka i je wyeksponować. Oszlifować je i zaprezentować w optymalny sposób. Często mówię, że jest to takie kreowanie DNA człowieka, które odpowiada na pytania kim jesteś, co potrafisz i najważniejsze – czego chcesz.

W budowie wizerunku najistotniejsza jest wartość. Każda marka musi mieć swoją unikalną cechę. Tak samo jest z nami. Każdy jest wyjątkowy na rynku pracy należy tylko zadbać o nasz osobisty wizerunek. ~Jędrzej Bromirski, specjalista do spraw zatrudnienia

Jakich narzędzi używasz do swojej pracy? 
Dla poznania osoby i jej możliwości potrzebna jest rozmowa. Często, gdy otrzymuję CV od osób korzystających z moich usług, nie wiem, co one potrafią i w jakim kierunku chcą podążać. Ustalam to wykorzystując metody coachingu. 

Do kogo kierujesz swoje usługi? 
Nie zamykam się i nie kategoryzuję, ale chętniej pracuję z Polakami niż z Norwegami, a to dlatego, że sam jestem Polakiem. Widzę ogromne zapotrzebowanie i wolałem się skoncentrować na rodakach. Po wielu CV, jakie dostaję nie mam wątpliwości co do słuszności swojej decyzji. Tu jest jeszcze wiele do zrobienia. Dużo ludzi myśli, że pracę można znaleźć. Nie ma czegoś takiego. To jest zdobywanie pracy. O nią trzeba walczyć. To nie jest coś, co nam się należy i samo przyjdzie. Takie nastawienie wśród Polonii chciałbym zmienić. Na jedno stanowisko jest wielu kandydatów. Trzeba się bardzo napracować, aby zdobyć etat. To nie takie proste, jak nam się wydaje. Jednak bardzo istotne jest mieć CV i list motywacyjny napisany w poprawnym języku norweskim, Norwedzy przykładają dużą wagę do tego, więc lepiej nie używać ‘kolegi’ lub google translate. 

To bardzo ciekawe. Skoro nie wystarczy przeglądanie stron NAV, to gdzie i jak możemy zawalczyć o pracę naszych marzeń? 
Pasywne szukanie pracy to nieskuteczna metoda. Chodzi o aktywne wysyłanie dobrego CV do pracodawców, dla których chcielibyśmy pracować. Często jest tak, że choć jest potrzeba zatrudnienia jakiegoś specjalisty, ogłoszenie się nie ukazuje. W Norwegii 70 procent zatrudnień to efekt polecenia. Ktoś kogoś zna i rekomenduje go na dane stanowisko. Dlatego najważniejszym punktem jest budowanie siatki kontaktów i dobra prezentacja siebie. Jeśli nasze CV zapadnie w pamięć, to osoba rekrutująca nie wyrzuci go do kosza tylko zapisze w bazie danych. To już jest forma budowania relacji z pracodawcą. Ważne też jest uczestnictwo w forach dyskusyjnych. Tematycznych. Norweskich. Nie mówię tu o rozmowie o budyniu, ale o konkretnych forach skupiających wokół siebie ludzi z jednej branży.

Ale do tego potrzebujemy już dobrej znajomości norweskiego. 
Tak. Nie będę nikogo oszukiwał. Teraz język to absolutne minimum. Podstawa. Nie musimy mówić płynnie. Nie bójmy się mówić. Lepiej mniej gramatycznie wyrazić się po norwesku niż płynnie po angielsku. 

W naszej rozmowie przewija się termin „dobra prezencja”. Czy nasz wygląd ma też jakiś wpływ na zatrudnienie? 
Nie, jestem pewien, że nie. Mówiąc o prezencji, mam na myśli tylko i wyłącznie nasze cechy charakteru, osobowości. W ciągu 20 sekund osoba, która czyta nasze CV chce wiedzieć trzy rzeczy. Kim jesteś, co umiesz, czego chcesz. Wyraźna większość ludzi odpowiada tylko na to drugie pytanie w swoim CV czy też liście motywacyjnym. Jest nam trudno pisać o sobie, więc to notorycznie pomijamy. Często to właśnie nasza osobowość jest ważniejsza niż to co umiemy. Nie potrafimy się w ogóle sprzedać. Idziemy na skróty. Szybko robimy CV i masowo je wysyłamy. Strzelamy sobie w kolano. Chcąc wszystko nie mamy nic.

Nie będę nikogo oszukiwał. Teraz język to absolutne minimum. Podstawa. Nie musimy mówić płynnie. Nie bójmy się mówić. Lepiej mniej gramatycznie wyrazić się po norwesku niż płynnie po angielsku. ~Jędrzej Bromirski

Jakie są Twoje plany na przyszłość? Na rozwój firmy?  
Moim marzeniem jest stworzenie dialogu pomiędzy pracodawcą a osobami, które chcą zdobyć dobre zatrudnienie. Tym pierwszym chcę przedstawić idealnego kandydata, zaś tym drugim pomóc wyeksponować siebie na rynku pracy.  

Czy czujesz się spełniony?  
Tak, bardzo. Wydobywanie z ludzi tego, czego oni sami w sobie nie widzą jest wspaniałe. Mam wielu klientów, którzy dzwonią do mnie z podziękowaniami. Widzę jak awansują. Pną się do góry. To mnie ogromnie cieszy.  

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.  


Dziękuję również i życzę wszystkim czytelnikom Mojej Norwegii wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz wielu sukcesów i pracy marzeń w nowym 2016 roku.
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok