Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Polityka

Politycy zamierzają wprowadzić kary za słabą znajomość norweskiego

marysia@mojanorwegia.pl

16 grudnia 2014 09:54

Udostępnij
na Facebooku
18
Politycy zamierzają wprowadzić kary za słabą znajomość norweskiego


Władze chcą sprawdzać biegłość językową wśród trzylatków i nakładać kary na rodziców, którzy nie zapewnili swoim dzieciom odpowiedniej nauki.

Partie zasiadające w radzie miejskiej oraz Partia Postępu (FrP) chcą przeznaczyć określony budżet na walkę z brakami w znajomości języka norweskiego. FrP oraz Partia Konserwatywna zamierzają również wprowadzić obowiązkowe sprawdzanie znajomości językowych w ośrodkach zdrowia i żłobkach. Opozycja obawia się, że tego typu zabiegi mogą zostać tak samo źle odebrane wśród mniejszości narodowych, co działalność Barnevernet. I przysporzyć innym instytucjom równie złej reputacji.

Bjørnar Moxnes z Partii Czerwonych (Rødt) mówi, że taka inicjatywa może mieć poważne konsekwencje. 

- Obecnie mieszka w Norwegii wiele osób o zagranicznych korzeniach oraz imigrantów. Zazwyczaj nie mają oni zbyt dużego zaufania do Barnevernet. Jednak niejednokrotnie pojawiają się w ośrodkach zdrowia i żłobkach- w instytucjach, którym ufają. Jeżeli wprowadzimy tego typu sankcję, przestaną się tam pojawiać. Ośrodki zdrowia oraz żłobki również mogą wykryć przemoc wobec dzieci i inne problemy rodzinne. Dlatego bardzo ważne jest, by ludzie nadal ufali tym instytucjom.

Bjørnar Moxnes
Bjørnar Moxnes, fot. commons.wikimedia.org

Znane są przypadki rodzin, które wyprowadziły się z Norwegii zaraz po tym, jak skonaktowało się z nimi Barnevernet. Moxnes nie chce, by tak samo reagowano na inne instytucje. 

Ola Kvisgaard z Partii Konserwatywnej uważa jednak, że krytyka jest nieuzasadniona. Twierdzi, że podstawowym mankamentem wielu 3-latków jest brak dobrej znajomości języka. Dzieci z tym problemem mają później niejednokrotnie kłopoty w okresie rozpoczęcia nauki szkolnej. Sądzi, że to najwyższy czas, by przemyśleć tę sprawę. 

Dziecko
fot. pixabay.com

Ze statystyk wynika, że rzeczywiście wiele dzieci nie zna norweskiego (Zobacz: Dwoje na dziesięcioro dzieci w przedszkolu nie mówi po norwesku). Można się jednak zastanawiać, czy władze będą egzekwowały nowe zasady wobec wszystkich imigrantów, czy może wdrożą również jakieś taryfy ulgowe - nie da się bowiem ukryć, że pomysł w formie takiej, jak przedstawiają ją obecnie politycy, może zostać odebrany jako agresywny i nieprzemyślany. 

Trudno też się dziwić temu, że większość obcokrajowców posługuje się w rodzinie językiem ojczystym - również Polacy są za taką formą porozumiewania się w domu (Zobacz: Język norweski czy ojczysty - którym posługiwać się w domu?). 

Czy tak skrajny pomysł polityków Oslo jest wykonalny? A jeżeli tak - jak poradzą sobie z nim imigranci? 


Źródła: tnp.no, nrk.no, mojanorwegia.pl/forum 
Zdjęcie frontowe: fotolia - royalty free



Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Patryk Jaśkowski

17-12-2014 12:21

Wiec po prostu rodzice sami decyduja o tym jakiej pszyszlosci chca dla swoich dzieci. Jedni beda trzymac swoje pociechy w domu do 3 roku zycia i Ci musza sie liczyc ze pozniej dziecko w przedszkolu nic nie rozumie i nie ma kolegow ze wzgledu na jezyk. Inni po prostu wysla dziecko do przedszkola po pierwszym roku beda dbali o jezyk ojczysty w domu i nie beda mieli problemow. Kazdy ma wybor.

Patryk Jaśkowski

17-12-2014 12:18

Nie widze problemu bo w domu synek bedzie sie uczyl jezyka Polskiego, Polskiej kultury i Polskiej historii w miare mozliwosci Ale jesli zauwaze ze ma braki w Norweskim to takie podstawy jak liczenie, poznawanie liter czy chociazby proste zwroty bede mu sie pomagal uczyc sie po Norwesku zeby moj dzieciak nie byl jakims opoznionym jezykowo osiolkiem spychanym przez grupe dzieci w przedszkolu na bok.

Patryk Jaśkowski

17-12-2014 12:15

Mam 6 miesiecznego synka i mieszkam w Norwegii z zona od 6 lat. Mowimy po Norwesku oboje, zona troche lepiej Uczylem sie jezyka od pierwszych dni po przyjezdzie dla ulatwienia sobie zycia w sumie sie oplacalo. Podczas porodu byla szwedka i norwezka, byla mila konwersacja i atmosfera. Pojawil sie maly bobasek wrocilismy do domu i zaczela sie komedia z nauka bycia rodzicem. Pozniej kontrole w helsestasjon i szczepionki wszystko w milej atmosferze i po Norwesku. Oczywiscie poruszylismy temat jezyka i w helsestasjon powiedziano nam ze jak najbardziej mowic do synka w domu po Polsku. To samo jak spotkalismy sasiadke ktora pracuje w przedszkolu, powiedziala on ze jak najbardziej w domu po Polsku a Norweskiego naucza go w przedszkolu. Rzadko tu pisze ale nie znajduje w tym watku problemu, przynajmniej w mojej sytuacji.

cyc cyc

17-12-2014 09:44

w deklaracji praw czlowieka jest wzmianka o prawie do wlasnosci
ale to tez jest nie respektowne przez Norwegie.


ps
to juz kolejne lewe konto polonorka

aga bandola

17-12-2014 09:03

,,Nordmen stel for 800 mil Julestria ,, może surowe kary dla tych? nrk.no

aa aa

17-12-2014 08:46

dobry pomysl szkoda ze tak pozno.

Jon Doe

16-12-2014 23:40

kasiulka napisał:
Co za debilizm i absurd!! A co z dziećmi które wogóle zaczynaja późno mówić ? Moje dziecko do 3,5 roku mówiło tylko w swoim własnym języku a za to był nadwyraz sprawny fizycznie.

Jak to co, egzamin pisemny!

cyc cyc

16-12-2014 23:07

niech wprowadzaja jesli rodzice maja norweski paszport to dzieci musza gadac po norwesku

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok