Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

2
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Polityka

Norwegia wyśle żołnierzy do walki z ISIS [SONDA]

Piotr Szatkowski

23 czerwca 2016 08:00

Udostępnij
na Facebooku
3
Norwegia wyśle żołnierzy do walki z ISIS [SONDA]

Norwescy żołnierze już wkrótce rozpoczną działania w Syrii. SPC Justin De Hoyos, wikimedia, public domain

Norwescy żołnierze polecą do Syrii, by wspierać koalicję walczącą z ISIS. Komandosi będą szkolić syryjskich sojuszników, a także doradzać im. Decyzję podjęli parlamentarzyści, mimo krytyki części norweskich polityków.
Norwegowie dołączają do koalicji państw walczących z Państwem Islamskim. Wczoraj norweski parlament podjął decyzję w tej sprawie. Na razie do Syrii poleci 60 żołnierzy, których główną rolą będzie doradzanie i szkolenie armii walczących z ISIS.

Czy popierasz militarną interwencję Norwegii w Syrii i Iraku?
Tak
Nie
Nie mam zdania
Głosuj

Zielone światło dla interwencji

Decyzja dotycząca wysłania sił do walki z islamskimi fundamentalistami to efekt debaty, o której po raz pierwszy głośno było na początku maja. Wówczas ustalono, że Norwegowie polecą do bazy w Jordanii. Wczoraj, po porozumieniu członków Stortingu, dobiegły końca dyskusje dotyczące zezwolenia na działania na terenie Syrii.

Zielone światło dla przekierowania żołnierzy w ten rejon dała parlamentarna komisja zajmująca się obronnością i sprawami zagranicznymi, która w rozszerzonym składzie obradowała wczorajszego popołudnia. Dużą rolę miały odegrać ostatnie sukcesy koalicji stworzonej do walki z Państwem Islamskim. Kampania militarna mająca na celu usunięcie bojowników z zajętych przez nich terytoriów w Syrii i Iraku przynosi bowiem coraz lepsze efekty. Jak widać optymizm udzielił się także norweskiemu rządowi.

Nie będziemy stać w pierwszym rzędzie

Politycy jednak zdają się uspokajać norweskie społeczeństwo, które obawia się o bezpieczeństwo swoich żołnierzy. – Nie będziemy stać w pierwszym rzędzie – powiedziała dziennikarzom minister obrony Ine Eriksen Søreide.

Norweskie siły zbrojne mają przede wszystkim szkolić sojuszników na terenie Syrii, doradzać im i wspierać ich operacyjnie. Warto także dodać, że są to ci sami żołnierze, których baza będzie ulokowana w sąsiadującej z Syrią Jordanii.

– Siły te uzyskały prawo do poruszania się po syryjskim terytorium, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Jasne było od początku, że przyjdzie czas na taki etap. Nie nastąpiła więc żadna zmiana w naszym planie operacyjnym – dodała minister.

Wojska norweskie na Bliskim Wschodzie pojawią się w jordańskiej bazie umiejscowionej w północno-wschodniej części kraju już tego lata i mają zastąpić amerykańskich komandosów.

Rząd nie obawia się odwetu

W związku z coraz większą aktywnością wojskową i dyplomatyczną Norwegii w walce z ekstremistami narastają wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa i potencjalnych ataków odwetowych. Tym bardziej, że w ostatnim czasie pojawiają się kolejne napięcia na linii NATO-Rosja. Rząd Władimira Putina wspiera bowiem siły syryjskiego dyktatora Baszszara al-Asada, który od tzw. arabskiej wiosny walczy zarówno z bojówkami ISIS, jak również z demokratycznymi siłami wspieranymi przez Sojusz Północnoatlantycki. Niepokoje wzrosły po niedawnych atakach koalicji syryjsko-rosyjskiej na pozycje zajmowane przez Wolną Armię Syrii, wspieraną przez NATO. Minister Søreide zapewniła jednak, że norweska armia jest gotowa, by radzić sobie z zagrożeniami:
– Choć norweskie siły będą odgrywały ograniczoną rolę, musimy być gotowi, by się bronić, dlatego też będziemy uczestniczyć w innych operacjach. Nasi żołnierze będą doradzać, wspierać i szkolić lokalne siły. To ważny wkład dla sojuszu.

Minister powiedziała także, że nie zgadza się z analizą badaczki Bliskiego Wschodu, Cecillie Hellestveit, która w wywiadzie dla Verdens Gang (VG) oceniła, że sąsiedztwo Norwegii z Rosją może być źródłem nieszczęśliwych wydarzeń, jeżeli dojdzie do potyczki sił norweskich i rosyjskich wspierających Asada.

Za wcześnie i bez przygotowania?

Do grona krytyków decyzji dołączył także Bård Vegard Solhjell, który jest rzecznikiem Socjalistycznej Partii Lewicy (SV), zajmującym się sprawami zagranicznymi.

W komentarzu udzielonym VG nie krył zaskoczenia tak szybkim obrotem spraw:
– Posiedzenie rozszerzonej komisji do spraw zagranicznych i obronności odbyło się wcześniej, niż większość się spodziewała. Cele i powody interwencji militarnej są słuszne. Mam jednak ogromne wątpliwości, czy długofalowa strategia została wystarczająco dobrze przemyślana i czy przysłuży się skutecznemu zwalczaniu Państwa Islamskiego.

Polityk przypomniał także historię wcześniejszych nieudanych interwencji militarnych w regionie:
– Zarówno w Afganistanie, Libii, jak i Iraku zachodnie siły osiągały krótkotrwałe sukcesy militarne. Problemem we wszystkich tych trzech krajach był brak długofalowej strategii posiadającej jasny cel. Obawiam się, że tym razem także go nie posiadamy – konkluduje Solhjell.

Polska także walczy z ISIS

Norwegia jest kolejnym państwem, które zdecydowało się aktywnie wesprzeć koalicję zwalczającą ISIS. Wcześniej do walki z islamistami, oprócz sił amerykańskich, wysłano między innymi Brytyjczyków, Duńczyków, Francuzów czy Australijczyków. Kilka dni temu także polskie Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiedziało udział naszych wojsk w operacjach przeciwko Państwu Islamskiemu. Jak donosi Polska Agencja Prasowa, wiceszef MON-u, Tomasz Szatkowski, poinformował, że zostaną wysłane dwa kontyngenty – po jednym do Kuwejtu i Iraku. Charakter czynności operacyjnych polskich sił, podobnie jak w przypadku Norwegów, ma być niebojowy.

Nasi wojskowi mają przede wszystkim szkolić Irakijczyków i im doradzać. Polskie siły powietrzne mają przeprowadzać także loty rozpoznawcze nad terytorium Iraku. Obecnie w bazie w Kuwejcie przebywa już 29 polskich żołnierzy wysłanych tam 20 czerwca. Na 5 lipca zaplanowano także przemieszczenie sił powietrznych, na czele z samolotami F-16. W Iraku stacjonować ma natomiast maksymalnie 60 komandosów. Koszt operacji ma wynosić 52 miliony złotych.

Dotychczas Polska wspierała koalicję głównie poprzez działalność polityczną, logistyczną i humanitarną. MON ujawnił, że w 2015 roku siły walczące z ISIS otrzymywały wsparcie od naszej armii w postaci transportów amunicji.

Źródła: VG, NRK, Aftenposten, PAP, Polskie Radio.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


high octane

07-11-2016 17:24

Struktury sa juz gotowe. NSR jako zaplecze armii. Teraz zolnierze OT musza skladac przysiege wojskowa. A na poczatku mieli to tylko byc milosnicy gorskich wedrowek z zamilowaniem do broni. To oni pierwsi zostana wyslani. Jeszcze brakuje tylko kryzysu ekonomicznego, zeby bezrobocie wzroslo. Nie stac cie na utrzymanie rodziny, to wstap do armii, ktora sie zajmie twoimi problemami finansowymi.

Orzesznica

07-11-2016 16:23

High octane Masz rację Depopulacja Ludzkości nadchodzi wielkimi krokami.Szczególnie rasa biała zostanie wytrzebiona.Uchodźcy to Koń Trojański.Ukraińcy w Polsce również.Dlaczego?Ano dlatego że jak Ruskie przedobrzą na Ukraiinie to z kilkaset tyś Ukraińców w Polsce pod Sejm protestować pójdzie.No i wtedy Elity III RP powiedzą z TVPropagandy- Musimy iść pomóc naszym braciom Ukraińcom bo ich rodziny mordują złe Ruskie.Obywatele czy kibole pójdą zdychać a czy ludzie z Sejmu/Ministerstw i ich rodziny też pójdą w kamasze?Skądże,oni będą jeść ośmiorniczki zdala od frontu.Plan III Wojen Światowych jest już prawie zrealizowany.Jak to powiedział Mariusz Kolonko- Oni (elity)was (społeczeństwo)
się boją!

high octane

23-06-2016 20:20

Widac przygotowania do III ws ida w najlepsze.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok