Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Polityka

Nie jesteśmy bezpieczniejsi?

Udostępnij
na Facebooku
2
Nie jesteśmy bezpieczniejsi?


Profesor Per Lægreid uważa, że norwescy politycy nie zmienili zbyt wiele od czasu tragedii, która wydarzyła się dokładnie trzy lata temu na wyspie Utøya.


Profesor Per Lægreid pracujący w departamencie Administracji i Teorii Organizacji na Uniwersytecie w Bergen, badał, czy norweskie służby wprowadziły jakieś zmiany w kwestii radzenia sobie z krajowymi i lokalnymi sytuacjami kryzysowymi. 

– Nie rozwiązano podstawowych problemów, które pojawiały się już przed pamiętnnym 22.07. Gotowość Norwegii na radzenie sobie z sytuacjami kryzysowymi w państwie nie jest większa niż wcześniej – mówi Lægreid.

Terror powstrzymany? 

Dwa lata temu komisja ds. wydarzeń z 22 lipca 2011, ukazała druzgocący raport oskarżający władze norweskie o bierność w obliczu tragedii. W dokumencie stwierdzono, że atakowi w centrum Oslo można było zapobiec, gdyby rząd odpowiednio wcześnie wdrożył środki bezpieczeństwa, o których tak wiele mówiono na oficjalnych spotkaniach. 

– Zdolność rządu do zapewnienia młodym ludziom na wyspie Utøya zawiodła – pisała w swoim raporcie komisja. 

– Zbytnia opieszałość w podejmowaniu decyzji i rozpoznawaniu zagrożenia również przyczyniła się do tak dużej liczby ofiar zamachów w Norwegii w 2011 roku. Wyciąganie nauki z tamtych wydarzeń również wydaje się kwestią problematyczną. Przygotowanie na sytuacje kryzysowe wiąże się z odpowiedzialnością, która spoczywa na politykach – dodaje Lægreid. 


zamach w Oslo
foto: wikimedia.org 


Zdanie profesora popiera również były norweski premier Kåre Willoch.

– W obecnych czasach powinniśmy myśleć o tego typu zagrożeniu całkowicie poważnie. Dużym problemem jest organizacja. Dobrym pomysłem byłoby skumulowanie w jednym departamencie wszystkich służb przygotowanych do działania w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej. Nie jest dobrym rozwiązaniem dzielenie ich na kilka instytucji, na które potem spada cała odpowiedzialność – twierdzi Willoch.

Kåre Willoch
foto: wikimedia.org 

– Rzecznik Norweskiego Departamentu Sprawiedliwości powiedział dla serwisu BT.no, że na razie nie ma planów zebrania wszystkich jednostek alarmowych w jednym ministerstwie. Jeden szaleniec mógł skutecznie przechytrzyć cały aparat bezpieczeństwa norweskiego. To pokazało zdumiewający brak gotowości państwa w sytuacji kryzysowej – dodaje Willoch.

Wymijające odpowiedzi 

Himanshu Gulati, polityk Partii Postępu, uważa, że rząd uczynił wiele wysiłków na rzecz wzmocnienia gotowości w przypadku ataku terrorystycznego. Wśród zrealizowanych zadań wymieniał m.in. zainwestowanie w nowe pojazdy opancerzone, organizowanie wspólnych ćwiczeń dla policji i innych służb zajmujących się bezpieczeństwem oraz większej i dokładniejszej selekcji przy wyborze pracowników policyjnych. Jednak ciężko było odpowiedzieć Gulatiemu, czy Norwegia faktycznie jest bezpieczniejsza niż trzy lata temu. Polityk podkreślał w rozmowie, że zrobiono już wiele żeby poprawić gotowość na wypadek kryzysu. 

Himanshu Gulati podczas jednego z wystąpień
foto: wikimedia.org 

– Czy w tym momencie potrafilibyśmy sobie lepiej poradzić z atakiem, który miał miejsce trzy lata temu? – spytał dziennikarz bt.no 

– Na to pytanie można odpowiadać tylko w kategoriach czysto teoretycznych. Cały czas staramy się być przygotowani na zapobieganie potencjalnym aktom terroru – odpowiedział Gulati. 

 Ale czy możemy się czuć bezpieczniejsi?  

 Podejmujemy działania, które przygotowują nas do radzenia sobie z poważnymi kryzysami. Jednak nigdy nie można niczego zagwarantować w stu procentach – podsumowuje Gulati. 

W Norwegii obchodzona jest dzisiaj trzecia rocznica tragicznych wydarzeń z 2011 roku. Pierwszy atak terrorystyczny został przeprowadzony 22.07.2011 o 15:25, kiedy to zdetonowano bombę w centrum Oslo, przed biurem premiera Jensa Stoltenberga. Ładunek był umieszczony w samochodzie-pułapce. W wyniku eksplozji zginęła ósemka ludzi, a kilkanaście osób zostało rannych. Drugi atak nastąpił dwie godziny później na wyspie Utøya, gdzie uzbrojony mężczyzna otworzył ogień do przebywającej na obozie młodzieży. Sprawcę ataku, Andersa Breivika złapano dopiero po ponad godzinie kiedy to już zdążył zabić 69 osób. W wyniku ataków zginęło 77 osób, a ponad trzysta zostało rannych.


Norwegowie cały czas pamiętają o zamachach
foto: flickr.com/seljes


źródło: bt.no
źródło zdjęcia frontowego: wikimedia.org - Paalso - Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported


Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Brudny Harry

26-07-2014 03:55

"Zdolność rządu do zapewnienia młodym ludziom na wyspie Utøya zawiodła" co za idiota napisał to zdanie? z każdym artykułem mam co raz bardziej dość MN, odnoszę wrażenie, że redaktorzy to ludzie nie znający ani polskiego, ani norweskiego (często czuć google translator), masakra jakaś, amatorszczyzna :-/

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok