Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

10
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Polityka

Emigracja: Szansa czy dramat?

Joanna Irzabek

19 maja 2015 15:53

Udostępnij
na Facebooku
17
Emigracja: Szansa czy dramat?


Przed nami druga tura wyborów prezydenckich i kolejne starcie Andrzeja Dudy z Bronisławem Komorowskim.
Dla prezydenta Komorowskiego emigracja to zdobycz wolności - dla Andrzeja Dudy zagrożenie bytu kraju. A co o emigracyjnych deklaracjach prezydenckich kandydatów sądzą polscy emigranci?


Co do garnka włożyć?


- Obaj panowie są oderwani od rzeczywistości - Dorota, lekarz w Szwecji, szybko zbywa emigracyjne deklaracje kandydatów. - Wypowiedzi Prezydenta Komorowskiego i jego żony o emigracji uderzają w polską rację stanu. Emigracja to drenaż mózgów - mówi wprost.

- Sama decyzja nie była dramatyczna - opowiada Magda, lekarka, od 5 lat w Szwecji - W Polsce miałam co do garnka włożyć. Dramatycznie za to było już na miejscu. Dobrze, że nie wiedziałyśmy, co nas czeka, bo nie odważyłybyśmy się na wyjazd... - mówi o sobie i swoich koleżankach po fachu - Niewiedza nas ochroniła.

Obie dobrze wykorzystały swoją szansę. - A, że w polskim systemie zdrowia jest przez to gorzej...? -  zastanawia się Magda - On się o mnie nie starał.


Nowa fala

 

Magda i Dorota są częścią pierwszej, największej fali emigracyjnej lekarzy, którzy wyjechali z Polski w latach 2005-2006. Wtedy roczna liczba zaświadczeń wydawanych lekarzom ubiegającym się o uznanie kwalifikacji w innych krajach UE niemal dorównywała liczbie absolwentów studiów medycznych, obliczyła Naczelna Rada Lekarska. W 2014 r. ta liczba znowu zaczęła rosnąć.

Najnowszy raport Work Service „Migracje zarobkowe Polaków" podaje, że do emigracji szykuje się nowa fala młodych Polaków. Jeśli wcielą te plany w życie to do końca 2015 roku z Polski wyjedzie kolejne 1,275 mln obywateli, powiększając liczbę emigrantów do 3 mln i ustanawiając nowy rekord emigracyjny.

Norwegia ziemia obiecana


Ania, lat 27, projektant w polskim biurze konstrukcyjnym, od kilku lat uczy się norweskiego.

- Nikt nie chce zaczynać życia po studiach od kredytu - tłumaczy dobrze przemyślany plan wyjazdu za morze.

Gosia, lat 29, doradca techniczny i przedstawiciel producenta farb, od 2,5 roku rotacyjnie pracuje w Norwegii: miesiąc tu, miesiąc tam. Poznała już Norwegów.

- Krótsze zmiany byłyby lepsze, ale nie mogę narzekać - mówi - Zaproponowano mi nieporównywalnie większą pensję niż miałam w tamtym czasie, chociaż w moim zawodzie można dobrze zarabiać także bez wyjeżdżania za granicę.

Jakie ma doświadczenia z hojnym pracodawcą - a być może także przyszłym gospodarzem?

-  Najbardziej zależy mi na tym, żeby traktowano mnie na równi z innymi - przewiduje - W Norwegii dużo mówi się o walce z rasizmem i o ich tolerancyjności, ale w rzeczywistości Norwegowie są bardzo nietolerancyjni i protekcjonalni.


Jechać z głową


Niektórzy jadą „na żywioł", bez żadnych przygotowań, bez doświadczenia i języka.

-  Wokół siebie widzę ludzi, którzy nie wiedzą co zrobić z szansą, którą otrzymali za granicą - opowiada Gosia - Zamiast odłożyć i zainwestować w spokojny powrót do kraju, kupują nowe samochody, domy, najlepsze ciuchy, żyją na znacznie wyższym poziomie. A przecież można mądrze emigrować i po tej emigracji wrócić do kraju, żeby tu ułożyć sobie życie.

Nowa fala przygotowująca się emigracji jest już bogatsza i mądrzejsza o doświadczenia poprzedników. Jeśli emigrować, to tylko z głową, uważają.

- Warto zdobyć chociaż minimalne doświadczenie zawodowe w Polsce, nauczyć się podstaw języka, po to żeby za granicą mieć jakikolwiek punkt zaczepienia - deklaruje Ania.

Czy nowy prezydent będzie ich umiał od tego powstrzymać?

zdjęcie: fotolia.pl - royalty free
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


marco polo

23-05-2015 10:17

Powrót z emigracji przy posiadaniu juz jakiegos kapitału by rozpocząc dalsze życie w Pl ma sens jeśli rownież posiadasz rozeznanie jakies i dobry pomysł na stworzenie jakiegoś interesu w Polsce.Należy pamietać że konkurencja w Pl jest ogromna w każdej branży.Ale jeśli jesteś w czyms dobry masz ogomne doświadczenie,jesteś solidny, to bym sie tego nie obawiał specjalnie.Dobrze jest jeśli juz w czasie pobytu w Norwegii nabędzie sie jakies mieszkanie, lub postawi dom , by nie mieć kredytów w banku.wtedy jest łatwiej.Z pracy sezonowej tutaj raczej nie możliwe,wiadomo, koszty życia ogromne są,Jeśli ktoś ma stałą posade i niewydaje 100 procent zarobionych pieniędzy ,i w coś jest w stanie zainwestować reszte co może przynieść jakiś dochod to nie musi myśleć o dozgonnej pracy w No.W Polsce też można dobrze żyć ale w wiekszości przypadków trzeba myśleć o własnej działąlności i wsadzić troszkę pięniędzy na początek.
Każdy jest kowalem swego losu, powodzenia

pawel piotr

20-05-2015 19:53

zrezygnuj z prawdziwej nordyckosci postaw na klimaty orientalne moze byc turban
dziewczyny lubia bronz

Krystian Kozyra

20-05-2015 19:26

wrzeszczot napisał:
Krystian85 napisał:
wrzeszczot napisał:
no nie jedna po przyjezdzie do norwegi nie zaluje tego kroku.....Taaaaa....swego kroku...mnie jakoś pozalowywaly...(((((



musisz wiecej bywac na solarium , a i zapusc brode

Brode jusci i mam...ale do prawdziwej nordyckosci brakuje mi jeszcze tylko kolczyka w uchu...albo w innym sensualnym miejscu..lepiej wiec "bede grał w gre".

pawel piotr

20-05-2015 19:15

Krystian85 napisał:
wrzeszczot napisał:
no nie jedna po przyjezdzie do norwegi nie zaluje tego kroku.....Taaaaa....swego kroku...mnie jakoś pozalowywaly...(((((



musisz wiecej bywac na solarium , a i zapusc brode

Jan .

20-05-2015 19:05

ulven82 napisał:
Cyt: Nikt nie chce zaczynać życia po studiach od kredytu Ania 27.
Rozumiem, że pani Ania chce kupić dom w Norwegii za gotówkę, najlepiej od razu po przyjeździe. Muszą jej nieźle płacić


Ale to widac ja jestem strasznie nie w temacie, bo z wypowiedzi Pani Ani wynika chyba, ze jest jakis specjalny program NAVowski dla polskich magistrow. Polski magister dostaje od razu od NAVu mieszkanie, nie musi brac kredytu???

Jak to jest liczone? Jedno mieszkanie na jednego magistra? Czy po jednym mieszkaniu za kazdy dyplom? Bo jak po sztuce za dyplom, to mi sie 3 mieszkania od NAVu jak psu buda nalezą. A co z moja zona? Ona ma doktorat z historii, to chyba jej przysluguje dom i to jakis taki zabytkowy, no nie?

A ja glupi zamiast isc i upomniec sie o to co moje, to zaczynalem od dygania na poddasza z rygipsami... Uczony, szkolony, a gamon...

Krystian Kozyra

20-05-2015 18:52

wrzeszczot napisał:
no nie jedna po przyjezdzie do norwegi nie zaluje tego kroku.....Taaaaa....swego kroku...mnie jakoś pozalowywaly...(((((

pawel piotr

20-05-2015 18:39

no nie jedna po przyjezdzie do norwegi nie zaluje tego kroku

Szymon K....

20-05-2015 17:26

Moze ma dobry sposob na zarobek

Mocarny Knur

20-05-2015 10:20

Cyt: Nikt nie chce zaczynać życia po studiach od kredytu Ania 27.
Rozumiem, że pani Ania chce kupić dom w Norwegii za gotówkę, najlepiej od razu po przyjeździe. Muszą jej nieźle płacić

Byk Miks

19-05-2015 18:34

@sentex

do Polski wracać ? Absolutnie ! tutaj jest okej, ważne to przyjąć norweską postawę: czyli mieć wyjeb..e na wszystko, a najważniejsze to to co Lomo pisze: "zdać sobie sprawę, że człowiek i tak się nie dorobi". Powiem więcej: zarabiam średnio ale praca 7.5 godziny i zero stresu - bezcenne.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok