Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

1
DZIEŃ

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

60
Nie jestem piratem drogowym

 
 foto: Aftenposten
W ubiegły piątek, 6. września, przytoczyliśmy za dziennikiem Aftenposten historię Polki, która wjechała do zamkniętego tunelu pod fiordem Oslo . Bohaterka zdarzenia skontaktowała się z redakcją portalu Moja Norwegia, pragnąc sprostować błędy, które pojawiły się w opublikowanych relacjach w Aftenposten.





MN: Na wstępie pragniemy przeprosić, jeśli poczuła się Pani dotknięta artykułem na portalu. Opieraliśmy się o relację zamieszczoną w norweskim dzienniku Aftenposten, który z reguły jest wiarygodny.


"Erika": Poprosiłam o opublikowanie tej informacji, bo z osoby potrzebującej pomocy stałam się w norweskiej prasie groźnym przestępcą a w tej chwili nie mam innego sposobu żeby się obronić przed publikowaną nieprawdą.


MN: Co w takim razie zostało przeinaczone w wersji wydarzeń, jaka trafiła do prasy?

E: Po pierwsze, nie mieszkam w Norwegii. Przyjechałam tu tylko na kilka dni do przyjaciela. Po drugie, nie wjechałam do tunelu od strony zachodniej, tylko od strony Drøbak. Nie przejechałam też przez cały tunel, tylko wjechałam kawałek od strony Drøbak i wyjechałam z tej samej strony. I w końcu absolutnie nie pędziłam, nie jechałam slalomem, ani też nie miała miejsca sytuacja, że niby omal kogoś nie potrąciłam.


MN: Czy mogłaby nam zatem Pani opowiedzieć, co właściwie stało się tej nocy?

E: Tej przeklętej nocy, podjechałam raz pod tunel od strony Drøbak i zobaczyłam, że jest zamknięty. Wobec tego ustawiłam nawigację żeby objechać zakaz, ale ta wyprowadziła mnie jakimiś bocznymi drogami do portu, gdzie nie było żadnego przejazdu. Długo szukałam jakiejś drogi: padał deszcz, byłam zmęczona, a nawigacja całkiem przestała działać. W końcu wróciłam pod tunel.
 

MN: Nie widziała Pani oznaczeń zakazujących wjazdu?

E: Były koziołki, oznaczające koniec strefy prac remontowych, ale wyjazd z tunelu (czy też, patrząc od mojej strony, wjazd, tyle że pod prąd) nie był zamknięty, a kilkanaście metrów dalej stał znak z ograniczeniem prędkości do 40 km/h.

Nie wiedziałam co mam zrobić, byłam tam pierwszy raz, nawigacja nie działała, chciałam kogoś zapytać o drogę...

 
MN: I...?

E: I w końcu wjechałam do tunelu pod prąd. Za ustawionymi po prawej stronie koziołkami zjechałam na właściwy pas. Nigdzie nie było ani jednej osoby, której bym mogła spytać się o drogę. Jechałam wolno, bo szukałam kogoś, kto mi pomoże i powie jak mam jechać dalej.


MN: Czemu nie udało się Pani przejechać aż na drugą stronę?

E: Po przejechaniu pewnego odcinka tunelu zobaczyłam samochód ciężarowy ustawiony w poprzek drogi (tył samochodu był na prawym pasie). Ucieszyłam się, że w końcu uzyskam pomoc. Zatrzymałam się ale że nie widziałam nikogo, więc podjechałam bliżej do kabiny ciężarówki. W środku siedział mężczyzna. Wysiadłam, żeby zapytać o drogę, wzięłam z samochodu atlas i pokazywałam mu go, ale on nawet nie otworzył okna tylko zaczął gdzieś dzwonić. Zapewne na policję, bo po jakimś czasie przyjechała.
 

MN: I policja zatrzymała Pani prawo jazdy i zarekwirowała samochód?

E: Tak. Wiem, że złamałam zakaz wjazdu. Zmęczenie i bezsilność wzięły górę nad rozumem - inaczej nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego zdecydowałam się tam wjechać. Ale nie jestem jakimś piratem drogowym, jak to przedstawiono w norweskich mediach, nie byłam też pijana, odurzona narkotykami, ani nic z tych rzeczy. Jechałam kilkanaście metrów pod prąd, ale powoli, absolutnie nie slalomem, a w tunelu oprócz mężczyzny w ciężarówce nikogo nie było.

 

 

 

Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


FRYDERYK CABALA

16-09-2013 22:33

DO HARDIEGO I INNYCH KRETYNÓW,KTÓRZY UMIEJĄ TYLKO OBRAŻAĆ INNYCH A SAMI SĄ IDIOTAMI DO POTĘGI "N"
A DO TOBIASZKA,POWIEDZ BEZMÓZGOWCU KTO CIĘ W OGÓLE ZMAJSTROWAŁ I CZYM CIĘ ZROBIONO.NIOECH KAŻDY Z WAS ZOBACZY SIE W LUSTRZE.

Tomasz Gliszczynski

16-09-2013 18:46

Precz polskim pirata drogowym w Norwegii - bardzo dobrze Norweg zrobil ze zadzwonil po policje tez bym tak zrobil!!!! Wjechac do tunelu gdzie trwaja prace remontowe to trzeba miec zdrowo...... w glowie!!!!! Wyglada ze kolor wlosow to nie przypadek!!! No i sprawa mandatu mam nadzie ze bedzie slony.... I milego dnia zycze

ftw fuck this world

16-09-2013 06:24

Ze niby jak?
Hardi to tez idiotka??
Przeca to tylko kolejny folksdojcz w molde!

...... ......

16-09-2013 06:18

Hardi nie obrażaj kogoś od idiotek, spójrz najpierw na siebie.

...... ......

16-09-2013 06:16

To nie lepiej bylo stanąć gdzieś na zjeździe, i spytać jakiegoś tirowca, albo na stacji benzynowej, albo gdzieś na parkingu. No ale możliwe że zmęczenie dało o sobie znać zwłaszcza w taką pogodę.

Brudny Harry

15-09-2013 22:18

tym sprostowaniem ta pani tylko przyznała się, że jednak jest idiotką, która nie zna znaków i nie potrafi korzystać z tel. poznaliśmy tylko inną wersję wydarzeń ale sens pozostał ten sam - idiotka za kierownicą

Brudny Harry

15-09-2013 22:06

no to tylko poznaliśmy drugą wersję wydarzeń, a zapewne prawda leży gdzieś pośrodku

Daro Gda

15-09-2013 21:52

co zas sie tyczy Jasta 102...te uwlaczajace wypowiedzi pod adresem tej pani...to czy przyjechala odwiedzic przyjaciela i w jakim charakterze...i czy ja zacmilo czy tez nie...sa po prostu nie godne mezczyzny...sam wystawiasz sobie ocene,stawiajac siebie miedzy chamem a prostakiem...czytajac Twoje inne posty jednak w to nie wierze aby tak bylo..

Daro Gda

15-09-2013 21:37

Gabrys sam jestes jak piktogram...przed dojazdem do tunelu w ktorym trwaja prace remontowe sa znaki na zoltym tle ...na ktorych jest napisane (czarno na zoltym) kiedy w jakich godzinach trwaja prace i przez jaki okres...i tylko to mialem na mysli piszac ze oznaczenia sa w jezyku norweskim...zdjecie z artykul przedstawia wiazd do tunelu (jak zrozumialem z artykulu) strone zachdnia a nie od strony Drøbak...I zebysmy sie dobrze zrozumieli....nie bronie postepowania pani Eryki( tym zajma sie odpowiednie instucje)..nie mniej jednak nie napadam na nia twierdzadz kategorycznie czy jest taka a taka..Wiem jedno na pewno... ze gdyby to sie przydazylo norweskiej kobiecie cala sprawa skonczyla by sie na mandacie ...slucham norweskich wiadomosci i ze znacznie wiekszym obuzeniem dzienikaze zawsze podkreslaja sprawy w ktore zamieszani sa obywatele polscy...jak by chcieli podkreslic ze jak polak to debil...

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok