Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Polacy w Norwegii

Brak znajomości norweskiego to żaden problem

Udostępnij
na Facebooku
57
Brak znajomości norweskiego to żaden problem

Warsztat budujący łodzie Grovfjord w Harstad zatrudnia 60 obcokrajowców. Żaden z nich nie zna norweskiego. 


We wtorek, podczas Dni Nauki w Harstad (Forskningsdagene i Harstad), omawiano problem przygotowania norweskich zakładów pracy na przyjęcie zagranicznych pracowników. Głos w tej debacie zabrał Bård Meek-Hansen, szef wspomnianego wyżej warsztatu, w którym budowane są łodzie. Mężczyzna uważa, że norweski nie jest niezbędny, jeśli się jest specjalistą w danej dziedzinie.

Burmistrz Harstad, Marianne Bremnes, w swoim wystąpieniu dowodziła z kolei, że język to absolutne minimum, a jego nieznajomość to ogromna bariera.

Bård Meek-Hansen
Bård Meek-Hansen, ht.no

Polscy fachowcy doceniani


- W 2004 roku zatrudnialiśmy 11 osób, a dzisiaj jest ich już prawie 70. 60 naszych pracowników pochodzi z Polski lub z Rosji. Firma nigdy by się tak nie rozrosła, gdyby nie zagraniczni pracownicy. Całe szczęście, w tym sektorze nie jest trudno o wykwalifikowanych specjalistów - opowiadał Meek-Hansen.

Rzeczywiście, większość nazwisk widniejących na stronie internetowej firmy, w zakładce pracownicy, są polskie i rosyjskie. Właściciel firmy wspominał, że najtrudniejszym zadaniem było zintegrowanie pracowników ze społecznością Grovfjord:

- Osiem rodzin przeprowadziło się do centrum, jednak możliwości, jeśli chodzi o wybór mieszkań, są dosyć ograniczone. Nie ma w Grovfjord żadnych wolnych domów. W związku z tym zdecydowaliśmy się na wybudowanie własnego osiedla kontenerowego. Wielu naszych pracowników jest na miejscu przez 5-6 tygodni, po czym wracają do Polski na 2-3. Fakt, że żyją w takim systemie wpływa na to, że nie chcą stać się częścią lokalnej społeczności .

Grovfjord Verksted
Strona internetowa warsztatu Grovfjord

Warunki płacowe


Meek-Hansen opowiedział też o stosunkach panujących między pracownikami. Rosjanie i Polacy mieszkają tuż obok siebie, ale nie dochodzi między nimi do żadnych konfliktów:

- Wszyscy wiedzą, że należy stosować się do panujących praw, a problematyczne osoby natychmiast odsyłamy do domu. Wszystkim naszym pracownikom płacimy tyle samo, nieważne skąd pochodzą.

Wysokie płace to z pewnością czynnik motywujący - nikt nie chce stracić pracy i wysokich dochodów.

Grovfjord warsztat
Warsztat Grovfjord, Google StreetView

Język nie jest przeszkodą


Norweg podkreślał w swoim przemówieniu, że język nie musi wcale stanowić przeszkody, a w jego firmie aż 90 % pracowników nie zna wcale norweskiego, a angielski bardzo słabo:

- Nie wymagamy od naszych pracowników znajomości ani norweskiego, ani angielskiego, nigdy nie wymagaliśmy. Aż do tej pory dajemy sobie radę komunikując się w języku angielsko-polsko-rosyjskim. Nasi pracownicy to specjaliści w swoich dziedzinach, a budowa łodzi nie różni się niczym na całym świecie. Dbamy o to, by sprawdzić umiejętności każdego pracownika i potwierdzić je formalnie.

Na koniec Meek-Hansen dodał, że nie tylko jego warsztat, ale także inne norweskie firmy, nie poradziłyby sobie bez zagranicznej siły roboczej. Mężczyzna poleca wszystkim przymknąć oko na brakujące zdolności językowe i dać szansę zagranicznym fachowcom.

Warsztat Grovfjord jest raczej wyjątkiem w skali kraju. Większość firm wymaga od swoich pracowników znajomości nie tylko angielskiego, którym posługuje się większość Norwegów, ale również norweskiego. Niektórzy uważają, że norweski rynek pracy znacznie się skurczył i nie ma już miejsca dla osób bez znajomości języka i bez potwierdzonych konkretnych umiejętności, inni uważają, że wręcz przeciwnie, zapotrzebowanie na zagraniczną siłę roboczą będzie rosło. Jakie są Wasze doświadczenia? Czy imigrantów, którzy przyjeżdżają do Norwegii, nie wiedząc o tym państwie prawie nic, będzie przybywać?


Źródło: Harstad Tidende, zdjęcie frontowe: fotolia - royalty free



Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Anna Bak

01-10-2014 17:43

Lomo napisał:
A do Lindemansa , znasz nagrania z restauracji publikowane przez wprost, i co powiedzial o Polakach Rostowski z Sikorskim, mam wrazenie ze nawet murzyni maja znacznie wiecej godnosci i honoru w porownaniu do licznych rodakow.

Ty mi nie musisz tlumaczyc, o co w ogole chodzi z ta murzynskoscia, ja tylko chce wiedziec dlaczego laczysz to akurat z moja osoba :
"Lindemans uprawiaj murzynskosc dalej"

Wiec ?

P. H.

01-10-2014 12:14

Ja nie mowie ze adecco to zawsze bylo nietrakcyjne miejsce. W latach boomu budowlanego jak pracowalem z ludzmi z adecco to zarabiali oni grubo wiecej niz ja na golych godzinach bezposrednio w firmie. Ale z czasem cala mase ludzi naciagneli na obiecana prace jak skoncza kurs , ludzie sobie bezskutecznie czekali na obiecna prace i wiekszosc sie nie doczekala. A wiekszosc tych co pojechala to trafiala na krotkie zlecenia akurat na pokrycie kosztow albo i nie. Teraz tak jakos widze ze jak to takie dobrz to czemu ta firma oglasza sie codziennie, albo inna firma clock work . Taki w Norge miod a ludzi nie moga znalezc. Mozna zrozumiec ze oglaszenie o naborze jest raz na kwartal, pol roku czy rok.

xxxxxxx. xxxxxxx.

01-10-2014 11:10

Lomo napisał:
. Wiec po co pielegnowac fikcje kursow, mozliwosci latego nauczenia sie jezyka.
Ogólnie masz rację,
dlatego Ja stawiam kolację,
a ty płacisz.

Natomiast w szczegółach, to już masz totalny bajzel.

Nie pracowałeś przez agencje adeko a sypiesz jak z rękawa obelgami na tego pośrednika.
Ja też nie pracowałem,
niemniej nie powtarzam bzdur jakie zasłyszałem przy ciepłej wódzie i małosolnych ogórach.

Znam multum ludzi z tej agencji, którzy byli na kursie norweskiego,
a później pracowali na tym samym projekcie.
Jedni załapali język jak należy, ponieważ sami po zajęciach dalej KULI z książek i płyt.
Inni tylko tyle, by zaliczyć bieżące egzaminy, dlatego w realu potrafili zrozumieć dwa zdania.
To samo w pracy.
Jedni na wszystko narzekali i głośno negowali, a inni spokojnie pracowali robiąc tylko to co od nich na projekcie wymagano.

Z grupy 10 osób "adekowców" po roku ostało się jedynie CZTERY osoby, które do dzisiaj pracują w Norge i mają się wyśmienicie.

W tamtych czasach, po pół roku umowy, zostali "wykupieni" z adeko przez główne firmy i pracują spokojnie do dzisiaj.

Dlatego też, nie pieprz bzdur jak nie znasz czegoś od podszewki.

Ot taka sobie drobna uwaga.

Jon Doe

01-10-2014 11:00

Lomo napisał:
Nie do konca sie orientuje w certyfikatach ,ale jesli agencja - porazka (adecco [na szczescie niegdy nie mialem nieprzyjemnosci tam pracowac]) wymaga od pracownika budowlanego znajomosci jezykow na poziomie "umozliwiajacym swobodna komunikacje na interview oraz z pracodawca " to kpiny sobie robia i tyle. Kiedys robilem z lebkami z adecco i byli dumni ze po sa po kursie i przypominam sobie jak z przemowy Norwega wylowili tylko slowa farge i betong , no przepraszam tyle to zalapie dziecko z przedszkola pierwszego dnia. Wiec po co pielegnowac fikcje kursow, mozliwosci latego nauczenia sie jezyka.


jezyka to trzeba sie chciec nauczyc, a. nie byc tylko na kursie. druga sprawa to akcent, znajac slownictwo trzeba sie osluchac jak wymawiaja tubylcy. nawet twoja siostra po filolgii niewiele by zrozumiala rozmawiajac z kims z okolic kiel np.

P. H.

01-10-2014 09:48

Nie do konca sie orientuje w certyfikatach ,ale jesli agencja - porazka (adecco [na szczescie niegdy nie mialem nieprzyjemnosci tam pracowac]) wymaga od pracownika budowlanego znajomosci jezykow na poziomie "umozliwiajacym swobodna komunikacje na interview oraz z pracodawca " to kpiny sobie robia i tyle. Kiedys robilem z lebkami z adecco i byli dumni ze po sa po kursie i przypominam sobie jak z przemowy Norwega wylowili tylko slowa farge i betong , no przepraszam tyle to zalapie dziecko z przedszkola pierwszego dnia. Wiec po co pielegnowac fikcje kursow, mozliwosci latego nauczenia sie jezyka.

Jon Doe

01-10-2014 09:27

Lomo napisał:
Lindemans uprawiaj murzynskosc dalej. A Joseph dalej glos teorie ze ludzie ktorych znacznego procenta nie mozna zrozumiec po polsku naucza sie jezykow obcych. A pozatym kto naprawde zna jezyk a nie mowi ze zna to nie musi nigdzie jechac bo chetnie go przyjma do biur prywatnych firm w PL albo do CUW.

Gdzie ja glosze takie teorie? Naucz sie skladac logicznie zdania bo ni chuja nie rozumiem co bredzisz. wez sie chlopie zastanow na jakim pozimie znajomsci jezyka potrzebuja ludzi w zawodach fizycznych, a jak musi znac osoba pracujaca w biurze.... zapytaj sie siostry co to sa za oznaczenia A1,A2,B1,B2,C1.... native..

P. H.

01-10-2014 09:25

Do anetapolak, niechodzi o zale ale bylo zaproszenie do dyskusji wiez napisalem ze uwazam ze nie ma oczym mowic bo jak firmom norweskim realnie brakowalo ludzi to byl inny uklad , a teraz jest pietrznie trudnosci i zawracanie glowy . Warunki wspolpracy sa nieoplacalne a roja sobie ze naprzyklad robotnik budowlany spelni liste wymagan jak prawie dla astronauty. Znaczy sie po prostu nie potrzebuja . A do Lindemansa , znasz nagrania z restauracji publikowane przez wprost, i co powiedzial o Polakach Rostowski z Sikorskim, mam wrazenie ze nawet murzyni maja znacznie wiecej godnosci i honoru w porownaniu do licznych rodakow.

Anna Bak

01-10-2014 08:55

Lomo napisał:
Lindemans uprawiaj murzynskosc dalej.

Mozesz rozwinac ta teorie ?
W wolnej chwili przeczytam

Aneta Polak

01-10-2014 08:40

Lomo napisał:
Lindemans uprawiaj murzynskosc dalej. A Joseph dalej glos teorie ze ludzie ktorych znacznego procenta nie mozna zrozumiec po polsku naucza sie jezykow obcych. A pozatym kto naprawde zna jezyk a nie mowi ze zna to nie musi nigdzie jechac bo chetnie go przyjma do biur prywatnych firm w PL albo do CUW.

w takim razie po co te gorzkie żale na MN?????

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok