Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Polacy w Norwegii

Spokojne życie na obczyźnie

Anna Stachera

23 grudnia 2015 08:00

Udostępnij
na Facebooku
22
Spokojne życie na obczyźnie

fotolia.pl - royalty free

– W Polsce jest tak, jakbyś do sprintu startował, a ktoś cię za szelki trzymał – mówi Jerzy, który kilkanaście lat temu przeprowadził się z rodziną do Norwegii.
W domu Zofii i Jerzego już od progu wita gości zapach świeżo upieczonego piernika. W salonie stoi choinka. Nieprzystrojona. Czeka na 6-letnią wnuczkę, która lada dzień przyjedzie z Polski z mamą. – Kiedyś powiedziałem sobie, że zamieszkam tu na stałe – mówi Jerzy uśmiechając się. Ale droga do realizacji tego marzenia nie była prosta.

Niełatwe początki

56-letni dziś Jerzy w latach 90-tych zaczął przyjeżdżać do kraju fiordów co wakacje jako pracownik fizyczny. Nierzadko spał w samochodzie i jadł jedzenie z puszki, ale dzięki temu mógł odkładać więcej pieniędzy. W Polsce pracował jako górnik, a po pracy korespondencyjnie uczył się angielskiego. Podczas sezonowych wyjazdów zaprzyjaźnił się z pewną norweską rodziną u której pracował.

– Na przełomie 2000 roku sporo pisało się o zapotrzebowaniu Norwegii na pielęgniarki  i oni zaproponowali mi wtedy: „Jerzy, skoro twoja żona jest pielęgniarką, może przyjedziecie tutaj na stałe?” – wspomina.

Małżeństwo zdecydowało się na przeprowadzkę w 2003 roku, kiedy syn skończył gimnazjum, a córka rozpoczynała studia. – W wieku 43 lat, nie znając żadnego języka, przyjechałam do obcego kraju i po 5-miesięcznym kursie przygotowawczym oraz językowym mogłam pracować jako pielęgniarka – wyjaśnia Zofia, i dodaje: – To wymagało ode mnie ogromnego samozaparcia, choć nie ukrywam, że były momenty zwątpienia. Mąż i syn mogli zamieszkać w Norwegii legalnie dopiero kiedy zdobyłam pracę.

Dziś 55-letnia Zofia mówi po norwesku biegle, ale pamięta czasy, kiedy całe mieszkanie było obklejone karteczkami z norweskimi słówkami. – Na początku pomagali nam zaprzyjaźnieni Norwedzy. Wynajęli mieszkanie, pożyczyli najpotrzebniejsze sprzęty domowe, a nawet garnki. Od początku spotkaliśmy się z ogromną życzliwością – wspomina. Z czasem Jerzy dostał pracę w firmie ogrodniczej, a syn Jan, po prawie dwuletnim przygotowaniu językowym (nauka norweskiego i angielskiego), poszedł do norweskiej szkoły średniej.

Początkowo był zachwycony przeprowadzką i, jak mówi, „wyjazdem z dziury, jaką było małe górnicze miasteczko”, ale później mocno odczuł trudności związane z dopasowaniem się do nowego środowiska. – W szkole przekonałem się, że Norwedzy to „zimny naród” i ciężko być przez nich zaakceptowanym, jeśli nie mówisz bardzo dobrze po norwesku, a zwłaszcza, jeśli jesteś „ze Wschodu” – wspomina Jan, który dzisiaj pracuje w Norwegii jako inżynier.

Powody wyjazdu

Pomimo początkowych trudności, Zofia i Jerzy dziś przywołują jedynie te dobre wspomnienia. I nie zmieniliby by swojej decyzji.

Pamiętam dobrze, że życie w Polsce to było codzienne boksowanie się i liczenie każdej złotówki do wypłaty. Jakbyś startował do sprintu i ktoś trzymał cię za szelki. ~Jerzy, mieszka w Norwegii

Po 20 latach małżeństwa, przy dwóch pensjach, mieli mieszkanie na kredyt w małym bloku i używany samochód. Jednakże nie tylko finanse zadecydowały o wyjeździe. – Można powiedzieć, że chodziło o ogólny brak pomysłu i perspektyw na życie w Polsce. Nie czuliśmy się przywiązani do miejsca, w którym żyliśmy, zresztą daleko od rodzin – wyjaśnia Zofia. – Szukaliśmy swojego miejsca na Ziemi i padło na Norwegię. Oboje byliśmy zachwyceni tamtejszą przyrodą i spokojem życia – dodaje i pokazuje zdjęcia, które Jerzy przywoził z wakacyjnych wyjazdów.

Małe sukcesy

Dom kupili już po dwóch latach stałej pracy w Norwegii. – Wtedy wzięcie kredytu nie było problemem, jeśli miałeś stałą pracę. Dziś jest trudniej, bo banki stały się ostrożniejsze względem obcokrajowców – tłumaczy Jerzy i dodaje, że teraz przyjeżdża więcej osób, które zamiast uczciwie pracować, kombinują. 

– Kiedyś spotkanie Polaka było atrakcją, zawsze nawiązywało się rozmowę. Teraz to norma – mówi Zofia. Pamięta, że po przyjeździe poprzez polski Kościół nawiązali kontakty z polsko-norweskimi małżeństwami, z którymi przyjaźnią się do dziś. Nawiązali także wiele znajomości z Norwegami, co, jak przyznaje Zofia, było istotne ze względu na referencje.

– Byliśmy zauroczeni ich otwartością i życzliwością. Nigdy nie odczuliśmy tego, że przyjechaliśmy tu jako obcy – mówi Zofia, i wyjaśnia, że inaczej czasami ma się sprawa z Norwegami, którzy cię nie znają i patrzą jedynie przez pryzmat obcego.
Z perspektywy czasu Zofia ocenia wyjazd jako sukces. Mają duży dom z ogrodem, w którym może sadzić ulubione kwiaty. Stać ich było na kupno nowego samochodu i utrzymanie dzieci na studiach. Przez cały czas wspierają także finansowo rodzinę. – Tęskno nam jedynie za wnuczką, ponieważ córka po studiach postanowiła zostać w Polsce – wyjaśnia kobieta, i szybko dodaje, że dziś, w czasach Internetu i tanich linii lotniczych, kontakt jest znacznie ułatwiony.

Może tęskni mi się jedynie za polskimi jabłkami, białym serem czy takimi zwykłymi targami warzywnymi, jakie można spotkać w Polskich miastach. ~Zofia, żona Jerzego

Co dalej?

– Z jednej strony człowiek chciałby wrócić na starość, tam, gdzie się urodził. Zbudować wcześniej dom i zostawić coś po sobie – mówi Jerzy, zapytany o plany na przyszłość. Zofia oceniając sytuację z perspektywy pielęgniarki zauważa jednak, że życie na starość w Norwegii jest jednak lepsze pod względem opieki medycznej. – Planujemy powrót za 10 lat, kiedy przejdę na norweską emeryturę. Chcemy wybudować dom w mojej rodzinnej wiosce – tłumaczy Zofia. – Będziemy w spokoju cieszyć się Polską, żyjąc za godne pieniądze.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Cortez1 N

26-12-2015 19:56

high_octane napisał:
Cortez1 napisał:
-----
Jako świetny specjalista, załóż firmę, sprzedaj swój świetny produkt, plac sobie sam. Podatki od firmy mniejsze w PL niż w N. A jeśli i tak za wysokie, przerzuc zysk przy pomocy cen transferowych do Luxemburga lub Irlandii. Wiesz o czym mowie ? Nie?....to krec rygipsy na norweskiej wsi.

Tylko zeby zalozyc firme to musisz miec kapital. Samymi dobrymi checiami firmy nie rozkrecisz. Jak system ci nie umozliwi ich zarobienie to ty nic swojego nie otworzysz, jakkolwiek swietnym specjalista byc nie byl. Pierwsza inwestycja jaka zrobisz to bedzie kupno wlasnego mieszkania, zebys za rent nie musial placic potem inwestujesz nadwyzki w swoj biznes.

----------
Choopie..Ty już możesz być miliarderem. Właśnie stworzyła wehikuł czasu, bo gadasz jak początkujący piekarz w 1918 roku. A kto rozkreca interes z własnych pieniędzy? Chyba dyplomowany samobójca. Zrób dobry, realny biznes plan, zachec bank lub venture capital i.....wio !!!! Przetrwasz dwa lata....to możesz już zacząć liczyć jakieś pieniądze. Wiesz o czym mowie? Nie ? ....to krec rigipsy na norweskiej wsi..za pewien czas Ukraińcy zrobią to za dwa razy mniejsza cenę.

high octane

26-12-2015 19:43

Cortez1 napisał:
-----
Jako świetny specjalista, załóż firmę, sprzedaj swój świetny produkt, plac sobie sam. Podatki od firmy mniejsze w PL niż w N. A jeśli i tak za wysokie, przerzuc zysk przy pomocy cen transferowych do Luxemburga lub Irlandii. Wiesz o czym mowie ? Nie?....to krec rygipsy na norweskiej wsi.

Tylko zeby zalozyc firme to musisz miec kapital. Samymi dobrymi checiami firmy nie rozkrecisz. Jak system ci nie umozliwi ich zarobienie to ty nic swojego nie otworzysz, jakkolwiek swietnym specjalista byc nie byl. Pierwsza inwestycja jaka zrobisz to bedzie kupno wlasnego mieszkania, zebys za rent nie musial placic potem inwestujesz nadwyzki w swoj biznes.

Cortez1 N

26-12-2015 19:30

high_octane napisał:
Cortez1 napisał:
-------
Tobie naprawdę nie może pomieścić się w głowie, że można do czegoś dojść w życiu bez kontaktu z POjebancami lub PISdzielcami - pracując głową i rękoma obojętnie - w Polsce, Norwegii lub Senegalu?

W Polsce pracujac jako pracownik wykwalifikowany/specjalista to zawsze bedziesz dziadem. Polska stala sie obecnie montownia bez wlasnego przemyslu. Taka neokolonia do wysysania z niej pieniedzy przez banki, korporacje i unijnych urzednikow. Dodaj do tego korupcje i kumoterstwo i masz wspaniale warunki do dorobienia sie czegos w zyciu. Ludziom w Polsce nie przeszkadza taki stan rzeczy. Zyja w warunkach jakie sobie sami stworzyli. Wystarczyloby pare protestow o odsuniecie od wladzy politykow oskarzonych o korupcje i problem by sie szybko rozwiazal. W zyciu dostaniesz tyle ile jestes w stanie sam wywalczyc.

-----
Jako świetny specjalista, załóż firmę, sprzedaj swój świetny produkt, plac sobie sam. Podatki od firmy mniejsze w PL niż w N. A jeśli i tak za wysokie, przerzuc zysk przy pomocy cen transferowych do Luxemburga lub Irlandii. Wiesz o czym mowie ? Nie?....to krec rygipsy na norweskiej wsi.

high octane

26-12-2015 19:21

Cortez1 napisał:
-------
Tobie naprawdę nie może pomieścić się w głowie, że można do czegoś dojść w życiu bez kontaktu z POjebancami lub PISdzielcami - pracując głową i rękoma obojętnie - w Polsce, Norwegii lub Senegalu?

W Polsce pracujac jako pracownik wykwalifikowany/specjalista to zawsze bedziesz dziadem. Polska stala sie obecnie montownia bez wlasnego przemyslu. Taka neokolonia do wysysania z niej pieniedzy przez banki, korporacje i unijnych urzednikow. Dodaj do tego korupcje i kumoterstwo i masz wspaniale warunki do dorobienia sie czegos w zyciu. Ludziom w Polsce nie przeszkadza taki stan rzeczy. Zyja w warunkach jakie sobie sami stworzyli. Wystarczyloby pare protestow o odsuniecie od wladzy politykow oskarzonych o korupcje i problem by sie szybko rozwiazal. W zyciu dostaniesz tyle ile jestes w stanie sam wywalczyc.

Cortez1 N

26-12-2015 18:54

high_octane napisał:
Cortez1 napisał:
-----
Ty potrafiles się z tego niewolnictwa wyzwolić i walisz w N rigipsy a, 160 NOK/,h ( stawka dla humanoidów z Europy Wschodniej) i lykasz zamiast osmiorniczek kneipbrod zwilzony pasztetem podlaskim, sycac się pełnymi uwielbienia spojrzeniami i komentarzami Norwegów.

Nie oceniaj wszystkich swoja miara. To ze ty tak zyjesz, to wcale nie oznacza, ze wszyscy tak musza. Widze, ze gdzie bys nie mieszkal to i tak bys na wszystko narzekal. Na starosc niektorzy ludzie juz tak maja.
Zanim cena ropy spadla do obecnych poziomow, to dalo sie tu calkiem niezle zarobic. Pracowalem wtedy w branzy naftowej. Sprobuj w Polsce nie bedac znajomym krolika odlozyc w ciagu 5 lat kwote rowna cenie mieszkania w Polsce i do tego zyjac normalnie w No.
Wolny czlowiek to ten ktory moze sam decydowac o swoim zyciu. Masz swoj dom/mieszkanie do pracy wtedy idzesz jak ci odpowiadaja warunki.

-------
Tobie naprawdę nie może pomieścić się w głowie, że można do czegoś dojść w życiu bez kontaktu z POjebancami lub PISdzielcami - pracując głową i rękoma obojętnie - w Polsce, Norwegii lub Senegalu?

Cortez1 N

26-12-2015 18:50

high_octane napisał:
Cortez1 napisał:
-----
Ty potrafiles się z tego niewolnictwa wyzwolić i walisz w N rigipsy a, 160 NOK/,h ( stawka dla humanoidów z Europy Wschodniej) i lykasz zamiast osmiorniczek kneipbrod zwilzony pasztetem podlaskim, sycac się pełnymi uwielbienia spojrzeniami i komentarzami Norwegów.

Nie oceniaj wszystkich swoja miara. To ze ty tak zyjesz, to wcale nie oznacza, ze wszyscy tak musza. Widze, ze gdzie bys nie mieszkal to i tak bys na wszystko narzekal. Na starosc niektorzy ludzie juz tak maja.
Zanim cena ropy spadla do obecnych poziomow, to dalo sie tu calkiem niezle zarobic. Pracowalem wtedy w branzy naftowej. Sprobuj w Polsce nie bedac znajomym krolika odlozyc w ciagu 5 lat kwote rowna cenie mieszkania w Polsce i do tego zyjac normalnie w No.
Wolny czlowiek to ten ktory moze sam decydowac o swoim zyciu. Masz swoj dom/mieszkanie do pracy wtedy idzesz jak ci odpowiadaja warunki.

-----
Ty Synu nie pouczaj mnie Norwegii, co? Dalem Jej 38lat, odebralem wszystko co moje i więcej z grubą nawiązką. Nie muszę się silic na budowanie uzasadnienia dla bycia tu robotem budowlano- sprzatajacym za najniższa stawkę, choć i to kiedyś - choc dawno temu - nie było mi obce.

high octane

26-12-2015 18:37

Cortez1 napisał:
-----
Ty potrafiles się z tego niewolnictwa wyzwolić i walisz w N rigipsy a, 160 NOK/,h ( stawka dla humanoidów z Europy Wschodniej) i lykasz zamiast osmiorniczek kneipbrod zwilzony pasztetem podlaskim, sycac się pełnymi uwielbienia spojrzeniami i komentarzami Norwegów.

Nie oceniaj wszystkich swoja miara. To ze ty tak zyjesz, to wcale nie oznacza, ze wszyscy tak musza. Widze, ze gdzie bys nie mieszkal to i tak bys na wszystko narzekal. Na starosc niektorzy ludzie juz tak maja.
Zanim cena ropy spadla do obecnych poziomow, to dalo sie tu calkiem niezle zarobic. Pracowalem wtedy w branzy naftowej. Sprobuj w Polsce nie bedac znajomym krolika odlozyc w ciagu 5 lat kwote rowna cenie mieszkania w Polsce i do tego zyjac normalnie w No.
Wolny czlowiek to ten ktory moze sam decydowac o swoim zyciu. Masz swoj dom/mieszkanie do pracy wtedy idzesz jak ci odpowiadaja warunki.

defenderr

26-12-2015 13:58

a czego sie spodziewales po komunistycznym sprzedawczyku co odejmuje kredyt od podatku

55555555 55555555

26-12-2015 01:12

Sory Cortez1 dałem ci omyłkowo minusa... a powinien być plus.

Cortez1 N

25-12-2015 18:46

high_octane napisał:
antychryst napisał:
Znam norasów,którzy po powrocie z naszego kraju są zszokowani sklepami,samochodami,itd,itp.
Bredzicie czasami tak droga redakcjo MN,że wydaje mi się jakbyście nie byli w Polsce ze 20lat najmniej.

Po powrocie z Egiptu byli by jeszcze bardziej zszokowani. Oni maja piramidy a my nie. Pytanie czy chcialbys byc budujacym te piramidy?

Problem z tym, ze na wschod od odry nieprzerwanie panuje feudalizm. Przeswiadczenie, ze pracownikowi nie trzeba placic. W Polsce 20% spoleczenstwa zyje na wyzszym poziomie niz przecietny Norweg. Stac ich na nowe samochody, czy jedzenie na miescie (w tym osmiorniczki). A wszystko to kosztem tych 80%, ktorzy pracuja za niewolnicze pensje. System ekonomiczny sie zmienia a mentalnosc pozostaje ta sama.

-----
Ty potrafiles się z tego niewolnictwa wyzwolić i walisz w N rigipsy a, 160 NOK/,h ( stawka dla humanoidów z Europy Wschodniej) i lykasz zamiast osmiorniczek kneipbrod zwilzony pasztetem podlaskim, sycac się pełnymi uwielbienia spojrzeniami i komentarzami Norwegów.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok