Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Polacy w Norwegii

Portret polskiego imigranta według Aftenposten

zosia@mojanorwegia.pl/ZosiaMN

12 grudnia 2013 14:43

Udostępnij
na Facebooku
46
Portret polskiego imigranta według Aftenposten

W Aftenposten pojawił się dziś artykuł o Polaku - Januszu Adamczyku, który pracuje w Norwegii tymczasowo, dzieląc swe życie na pracę w Norwegii i budowanie rodzinnego szczęścia w Polsce.



Aftenposten zwróciło się do redakcji Mojej Norwegii o pomoc w znalezieniu bohatera - Polaka pracującego w Norwegii. Zgłosił się pan Janusz. Dlaczego?

- Znam Aftenposten ze strony bardzo dobrego dziennikarstwa, choć dałem się ponieść intuicji, a kropkę nad "i" postawiłem wtedy gdy zobaczyłem artykuł o Polakach mieszkających w barakach. Tamten artykuł był według mnie bardzo tendencyjny, nie prawdziwy. Jest nas tu prawie 100 000, ilu mieszka w barakach? Chciałem pokazać , że w Norwegii są Polacy, którzy pracują i mieszkają w miarę normalnie.

Artykuł pod tytułem „Han pendler til norsk rikdom" ma zamiar ukazać portret przeciętnego imigranta zarobkowego. Dowiadujemy się, że Janusz Adamczyk ma 45 lat i mieszka razem ze swoją rodziną w małej miejscowości pod Krakowem. Dzięki norweskiej pensji wybudował i wyposażył duży, wygodny dom.

Przez siedem lat życie Janusza Adamczyka wyglądało w ten sposób: 10 dni pracy jako kierowca autobusu w Norwegii i trzy do pięciu dni u rodziny w Polsce. I znowu 10 dni pracy w Norwegii.

Aftenposten pisze, że Janusz nie jest jedynym mężczyzną na swojej ulicy, który wyjeżdża do pracy za granicę. W sumie dwunastu sąsiadów pana Adamczyka wyjeżdża do pracy w Norwegii, Niemczech, Anglii i Irlandii.



Szef obciął pensję


Potrzeba zmian w życiu zawodowym Janusza zaczęła się, kiedy jego szef w Polsce zaczął ciąć pensje. Janusz pracował jako szef oddziału w hipermarkecie, który nagle zaczął mieć problemy ekonomiczne. Dotychczasowa pensja pana Adamczyka była bliska średniej krajowej. Powoli zaczęła się zmniejszać.

Janusz ze swoją żoną Beatą wzięli kredyt na dom.

- Beata jest pielęgniarką specjalistyczną i pracowała na pełnym etacie, ale na koniec każdego miesiąca nasze konto było puste. Zaczęliśmy się martwić kredytem, musieliśmy znaleźć jakieś rozwiązanie, opowiada Janusz.

W gazecie znalazł ogłoszenie. Poszukiwano polskiego kierowcy autobusu, który chciałby pracować w Norwegii.
- Znałem wielu, którzy pracowali za granicą i słyszałem, że Norwegia jest krajem stabilnym i bezpiecznym. Kiedy zobaczyłem to ogłoszenie, pomyślałem, że to moja szansa, opowiada Janusz.


Najpierw pracował tymczasowo jako kierowca autobusu w Norwegii, ale potem szybko dostał stałą pracę, w której zarabiał 22.000 koron miesięcznie. Według Aftenposten jest to ponad cztery razy więcej niż pensja kierowcy autobusu w Polsce.



dogo_pracy.png
Średnia pensja w Norwegii i w Polsce w koronach. Ile trzeba pracować, by kupić kilogram ryżu? Według Aftenposten.




Bilety samolotowe za 50 koron


Na początku Janusz mieszkał razem z innymi polskimi pracownikami, ale teraz samodzielnie wynajmuje małe mieszkanko w Lommedalen. Bilet lotniczy, kupiony w odpowiednim czasie i na odpowiedni dzień kosztuje mniej niż całodzienny bilet na T-banen w Oslo.

Po spłaceniu wszystkich dodatkowych kosztów, Janusz nadal ma co najmniej trzy razy tyle niż, gdyby zarabiał w Polsce. A ma na co wydawać. Jego rodzina jest dosyć duża - dwóch dorosłych i piątka dzieci. Mogą więc pozwolić sobie na wakacje nad Bałtykiem, a także na dodatkowe zajęcia dla dzieci.

- Rozsądnie wydajemy pieniądze i staramy się inwestować w przyszłość i w nasze dzieci. To dlatego pracuję w Norwegii, mówi Janusz.



Potrzeba pracowników

„Przyszłość" leży dwie godziny lotu na północny-zachód od domu Janusza. W Norwegii. Tutaj jego praca zostaje przyjęta z otwartymi ramionami. W wielu branżach Norwegowie przyzwyczaili się do imigrantów zarobkowych.

Janusz zamierza osiedlić się w Norwegii na stałe, kiedy kredyt na dom zostanie spłacony za jakieś dwa lata. To właśnie wizja nowego życia w Norwegii razem z rodziną, pozwala mu złagodzić nieco tęsknotę. Nie ma go przecież w wielu momentach ważnych dla jego rodziny.
- Ceną, którą płacimy za lepszą sytuację ekonomiczną, jest to, że tak mało razem ze sobą jesteśmy, mówi Janusz.

infografika.png
Stopień znajomości norweskiego, planowana długość pobytu w Norwegii i długość pobytu dotychczasowego. Dane dotyczą Polaków w Norwegii. Źródło: Moja Norwegia




Zapytaliśmy pana Janusza o jego wrażenia po publikacji artykułu w Aftenposten.



Moja Norwegia: Chciał pan pokazać, że większość pracujących w Norwegii Polaków to ludzie uczciwi, płacący podatki i dobrze wykonujący swoją pracę. Czy przekaz został według Pana zawarty w artykule?


Janusz Adamczyk: To przyświecało głównej idei, że jest nas zdecydowana większość, którzy pracujemy tu legalnie, płacimy podatki. Dzięki nam przecież Norwegia też zyskuje, nie jesteśmy tylko przemytnikami, pijakami i złodziejami, jak często się pisze. Proszę zauważyć, że większość tytułów zaczyna się " pijany Polak ", "ukradł Polak" itd. Pochodzimy z Europy, mamy więcej wspólnego z historią Norwegii niż imigranci z innych krajów. Starsi mieszkańcy kraju wikingów wiedzą co to znaczy imigracja za chlebem, oni to już przerabiali, młodzi jeszcze tego nie rozumieją lub nie chcą zrozumieć. Czy artykuł dobrze to przedstawił? Ocenę zostawię czytelnikom.

MN: Co stanie się domem i całym życiem, które układaliście sobie w Polsce, po Waszej przeprowadzce do Norwegii?


J.A.: Do przeprowadzki jest jeszcze trochę czasu, cały plan dopiero układamy, czy to będzie za dwa lub trzy lata - zobaczymy. Ważne, by było przy tym jak najmniej stresu dla dzieci .
Co do domu, jeszcze nie zdecydowaliśmy, tak jak w przypadku mieszkania. Mamy mieszkanie, które wynajmujemy (czyste bez kredytu) w Krakowie.
Chcemy być razem jak normalna rodzina - to jest przesłanka do przeprowadzki.

MN: Zależy Panu na integracji. Czy norweskie społeczeństwo jest gotowe na integrację z Polakami?


J.A.: Tak jak wcześniej napisałem, starsi ludzie nas rozumieją, ale jest za mało pozytywnego przekazu. Nie jesteśmy zombi z Europy, których należy się bać. W tej kwestii jest jeszcze wiele do zrobienia. Brakuje kursów językowych, programów integracyjnych, przecież nikt z nas nie chce od tego kraju nic za darmo. Ja uważam, że Norwegia może tylko na tym zyskać, potrafimy się integrować ale trzeba nam dać szansę. Mamy te same europejskie pochodzenie.



pendler2.png



Na podstawie: aftenposten.no

Zdjęcie frontowe: aftenposten.no



Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


pati muzia

16-12-2013 18:45

www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/artic...6/POWIAT21/131219481
Niemiec przyjechał na "jumę" do Polski. Ukradł rower spod sklepu


fakty.interia.pl/swiat/news-polacy-bruta...yjasnien,nId,1075418
Polacy twierdzą, że zostali zaatakowani przez policjantów w cywilu i brutalnie pobici. Jak poinformowała stacja TVN24, Polaków zakuto w kajdanki i w opaskach na oczy przewieziono na komisariat. Szczegóły przeprowadzonej przez policjantów akcji są bardzo brutalne. Ofiary były bite i kopane po twarzy. Zarekwirowano im także samochody, telefony i wszystkie rzeczy prywatne.

Według Agnieszki Libner, pracodawcy poszkodowanych, mężczyźni są w bardzo złym stanie. - Zostali wręcz skatowani i mają poważne obrażenia. - Zamierzamy złożyć zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa - powiedziała Libner.
REKLAMA

- Rozważamy również dochodzenie odszkodowania dla firmy z tytułu zarekwirowanego oraz zniszczonego mienia, jak również z tytułu strat, które ponosimy. Unieruchomiono dwóch bardzo cennych dla firmy specjalistów - dodała.

Magdalena Malec

16-12-2013 11:38

Jestem nowicjuszką na tym portalu. I przyznam, że o niskim poziomie tego forum świadczą liczne komentarze. Jakby w każdym wątku/artykule trwał konkurs na najbardziej fantazyjne obraźliwe, tudzież lekceważące sformułowanie wobec innego użytkownika.

Zgadzam się z Blackbird - więcej uśmiechu, mniej narzekania. Zamiast w wolne dni szukać dziury w całym, polecam wybrać się na Kjerag. Ośnieżony wygląda bajecznie.

pati muzia

15-12-2013 12:14

izraelczyk.pl/?

to tam sie szkola takie swinie

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok