W piątek 6 lipca pewien obywatel Polski zadeklarował na lotnisku Rygge 40 000 koron. Zanim przeszedł przez kontrolę bezpieczeństwa, dwóch Polaków podeszło do niego przed budynkiem terminala i poprosiło o papierosa.
- Poszkodowany przyznał, że mówił o tym, że ma przy sobie pewną kwotę pieniędzy. Zanim dotarł do punktu kontroli osobistej, pieniądze zniknęły - relacjonuje Anders Lia, szef jednostki policji odpowiedzialnej za bezpieczeństwo i porządek na lotnisku Rygge w Moss.
Znany problem
Nie był to pierwszy raz, kiedy coś podobnego wydarzyło się na tym lotnisku. Anders Lia przyznaje, że kradzieże stanowią tu spory problem.
- Cztery dni przed opisanym przed chwilą zdarzeniem, miała miejsce bardzo podobna sytuacja. Polski obywatel zgłosił, że ukradziono mu 7 000 koron, podczas gdy pomagał dwóm innym Polakom pozbierać rozsypane na ziemi pieniądze. Kiedy już im pomógł, ci oskarżyli go o kradzież i zażądali, by pokazał im swój portfel. Przy "sprawdzaniu" jego zawartości, podmienili mu korony na stare i nieważne rosyjskie ruble, co mężczyzna odkrył dopiero potem, gdy złodzieje już się oddalili.
Przemyślne metody
- W obu przypadkach bezskutecznie przeszukiwaliśmy cały budynek terminala w poszukiwaniu złodziei - opowiada Lia. - Nie zarejestrowały ich też kamery ochrony, gdyż kradzieży dokonano w miejscach będących poza ich polem widzenia. Złodzieje stosują różne przemyślne sposoby, a czasem też zastraszają swoje ofiary.
Teraz policja jest już wyczulona na problem kradzieży wśród Polaków i w związku z tym prosi wyjeżdżających z Norwegii obywateli polskich o szczególną ostrożność.
- Wielu mieszkańców Europy Środkowej i Wschodniej zabiera do domu zarobione w Norwegii pieniądze w gotówce, ryzykując bycie okradzionym na lotnisku, terminalu promowym lub w innych miejscach po drodze.
W ramach odszkodowania dostanie się niewiele
Bjarne Rysstad z towarzystwa ubezpieczeniowego Gjensidige mówi, że zawsze radzi swoim klientom, by nie nosili przy sobie dużych kwot w gotówce.
- Rzadko dziś zdarza się potrzeba posiadania przy sobie dużej ilości gotówki i dlatego to odradzamy.
Jeśli ktoś ma wykupione w Gjensidige zwykłe całoroczne ubezpieczenie podróżne , może, w razie zostania okradzionym, otrzymać maksymalnie do 2 000 koron. Rodzina, która znalazła się w takiej sytuacji, może dostać do 6 000 koron.
Podobnie sprawy się mają w wypadku ubezpieczenia podróżnego w If. Tutaj stawki odszkodowań wynoszą odpowiednio 3 000 koron w przypadku pojedynczych osób i 6 000 koron w przypadku rodzin.
Jack Frostad, dyrektor informacyjny w If opowiada, że mają w firmie do czynienia z wieloma przypadkami Polaków i innych obywateli państw Europy Wschodniej, którzy zostali okradzeni podczas podróży do domu i występują o odszkodowanie:
- Problem jest nam znany. Wiele osób zabiera zarobione pieniądze w gotówce i pada ofiarą złodziei na lotnisku, na promie lub gdzie indziej.
Według informacji zarówno towarzystwa ubezpieczeniowego, jak i policji, problem kradzieży jest bardzo duży zwłaszcza na promach pomiędzy Szwecją, a portami w Środkowej i Wschodniej Europie.
Również Frostad doradza, by nie nosić przy sobie dużych ilości gotówki:
- Odradzamy wszystkim zabieranie dużych ilości gotówki, gdyż w przypadku kradzieży, nie jest możliwe odzyskanie tych pieniędzy.
Na pytanie, czy nie obawia się, że część klientów występujących o odszkodowania może być oszustami, którzy mówią, że zostali okradzeni z gotówki, by wyłudzić odszkodowanie, Frostad odpowiada:
- Zasadniczo nie, chociaż nie mogę zaręczyć za wszystkie przypadki. Oszuści zdarzają się wśród wszystkich grup klientów. Wprawdzie zadawanie sobie trudu w celu wyłudzenia maksymalnie 3 000 koron nie brzmi zbyt prawdopodobnie, ale w czasach kryzysu nawet 3 000 może być sporą kwotą.
Źródło: moss-avis
To może Cię zainteresować
22-07-2012 10:55
0
0
Zgłoś
22-07-2012 10:32
0
0
Zgłoś
22-07-2012 08:01
0
-1
Zgłoś
21-07-2012 23:49
0
0
Zgłoś
18-07-2012 23:13
0
0
Zgłoś
18-07-2012 19:45
0
0
Zgłoś
18-07-2012 18:39
0
-1
Zgłoś