Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

3
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

5
10 Polaków będzie sądzonych jak mafia

 
 John Skarpeid będzie oskarżycielem w procesie
 polskiej "mafii" przemytniczej.

Policja uważa, że dziesięciu Polaków, którzy w lutym zostali zatrzymani na trasie E6 między Svinesund, a Skjeberg (pisaliśmy o sprawie tutaj) z dużą ilością przemycanych towarów należy do zorganizowanej grupy przestępczej. W związku z tym akt oskarżenia sporządzono w oparciu o tzw. "paragraf mafijny" kodeksu karnego.


Dziesięciu spośród 11 Polaków zatrzymanych podczas akcji na E6 w sobotni poranek 2. lutego będzie musiało w najbliższy piątek stawić się w sądzie w Halden.

Cała dziesiątka oskarżona jest o przemyt alkoholu i papierosów na dużą skalę.

Podczas policyjnej akcji w ubiegłym miesiącu zarekwirowano między innymi ponad 100 000 litrów piwa, ponad 820 litrów alkoholi wysokoprocentowych i ponad 100 000 sztuk papierosów.

Dochodzenie w sprawie prowadził wydział śledczy i do spraw cudzoziemców (SEUT) przy komendzie policji w Østfoldzie, a akt oskarżenia przygotowała prokuratura krajowa.

"Paragraf mafijny"

Mimo iż do zatrzymania doszło dopiero w lutym, policja uważa, że dziesięciu oskarżonych prowadziło swoją działalność przemytniczą od sierpnia ubiegłego roku.

- Cała dziesiątka została oskarżona zgodnie z paragrafem 60a kodeksu karnego, nazywanego również "paragrafem mafijnym". Uważamy, że jesteśmy w stanie udowodnić, że pozwani parali się zorganizowanym przemytem piwa, wódki i papierosów do Norwegii już od sierpnia - mówi John Skarpeid z komendy policji w Østfoldzie.

Skarpeid będzie oskarżycielem w pięciodniowym procesie, który rozpocznie się w sądzie rejonowym w Halden w piątek, 15. marca, i potrwa do następnego piątku, 22. marca.

Akt oskarżenia, oprócz przemytu, obejmuje zarzuty fałszowania dokumentów i łamania kodeksu drogowego. Kiedy przemytnicy zostali złapani w lutym podczas policyjnej obławy, wiele spośród ich samochodów miało przymocowane norweskie lub szwedzkie tablice rejestracyjne. Większość z nich była też obciążona ponad dopuszczalną masę całkowitą.

1160 kilogramów nadwagi...

– Jeden z samochodów miał 1160 kilogramów "nadwagi", a pozostałe niemal tonę - mówi Skarpeid.

Oskarżenie będzie domagało się dla pozwanych wysokich kar pozbawienia wolności, a ponadto będzie starało się utrudnić im ewentualną przyszłą działalność przestępczą, wnioskując o zarekwirowanie wszystkich dziesięciu samochodów używanych do przemycania towarów. Prawdopodobnie we wniosku oskarżenia pojawi się też postulat odebrania prawa jazdy przynajmniej niektórym spośród przemytników.

Pierwotnie podejrzanych w sprawie było jedenaście osób. Tyle też trafiło ich do aresztu śledczego po lutowej akcji, jednak teraz oskarżonych jest tylko dziesięciu Polaków.

- Jeden z mężczyzn, którzy zostali zatrzymani w lutym usłyszał już wyrok i teraz siedzi w więzieniu za przemyt. Ponieważ pochodził on z innego miasta w Polsce, niż pozostali oraz przewoził towary innych marek, uznaliśmy, że nie był częścią szajki przestępczej, lecz działał na własną rękę - wyjaśnia Skarpeid.

Z obławy zdołał też wymknąć się jeden mężczyzna, którego dotąd nie udało się ująć, więc i on na razie nie usłyszy zarzutów.


Źródła: p4.no, sa.no




Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


remigiusz rochewicz

17-03-2013 22:18

rodacy, wstyd, aż mi się żygać chce

Łukasz Dab

12-03-2013 18:46

10 z 11 czyli wiadomo kto sypał

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok