Dobry polski, mocny norweski. Rola rodziców w wychowaniu dwujęzycznych dzieci
Wychowanie dzieci w dwujęzyczności zapewni im lepszy rozwój. pixabay.com - CC0 License
Niestety najczęściej jest inaczej. Dzieci wracają ze szkoły lub przedszkola zmęczone, a obowiązki domowe rodziców powodują, że polski staje się językiem szybkiej i kolokwialnej komunikacji. Co robić, żeby tak nie było?
Źle po polsku, kiepsko po norwesku
Trzeba też przyjąć i zaakceptować zasadę kształtowania języka polskiego jako drugiego języka. Drugiego, ponieważ dla większości polskich dzieci w Norwegii nie jest on ani językiem obcym, ani w pełni ojczystym. Pełni rolę języka etnicznego, odziedziczonego, którym posługują się jedynie w rodzinie. Wiemy, że dla wielu rodziców zaakceptowanie takiego sposobu nauczania polskiego jest trudne.
Ale trzeba sobie uświadomić, że tylko wtedy damy dziecku szansę na opanowanie języka polskiego w podobnym stopniu, jak jego rówieśnicy w kraju, i otworzymy przed nim wszystkie możliwości, jakie niesie za sobą dwujęzyczność. Niedostateczne wspieranie rozwoju zarówno języka polskiego, jak i norweskiego może skutkować bowiem brakiem kompetencji językowej w jednym albo w obu językach. Innymi słowy, dziecko będzie mówiło źle po polsku i źle po norwesku. Wpłynie to negatywnie na cały przebieg edukacji dziecka, na jego perspektywy życia w Norwegii lub plany powrotu do kraju.
Z kolei opanowanie i doskonalenie języka polskiego pozwala rodzicom na prowadzenie poważnych i interesujących rozmów z dziećmi. Ci, którzy starają się wzbogacać słownictwo i ćwiczą z dziećmi umiejętność budowania poprawnych zdań, mogą skuteczniej komunikować skomplikowane problemy. Dzięki temu mogą też wypełniać swoją naturalną rolę, kształtując osobowość i tożsamość dziecka, przekazując mu swoje wartości kulturowe i tradycje, omawiając z nim różnice kulturowe.
Leniwy mięsień
Bardzo często powtarzam rodzicom, że język norweski nie wymaga aż tak dużej sprawności motorycznej narządów mowy, jak język polski. Szczególnie język jest mięśniem bardzo leniwym, ponieważ większość norweskich dźwięków realizowanych jest poprzez cofnięcie języka do tyłu lub ułożenie go na dnie jamy ustnej. Dodatkowo, duże różnice w wymowie pomiędzy dialektami również wpływają na jakość artykulacji.
Dlatego dzieci, które przyjechały do Norwegii przed zakończeniem rozwoju mowy, będą miały problemy z wymową polskich głosek. Jest jak najbardziej wskazane, aby usprawniać ich wymowę. Jednak starsze dzieci same muszą zdecydować, czy chcą poprawić swoją wymowę w języku polskim, czy też nie. Rodzice nie powinni im tego narzucać, bo potrzeby dorosłych powinny iść w parze z potrzebami dzieci.
Ważna jest także współpraca między dzieckiem a logopedą, rolą rodzica natomiast jest wspieranie dziecka. Podczas gdy dzieci doskonalą swój polski, rodzice powinni systematycznie uczyć się języka norweskiego. Dzięki temu będą mogli zrozumieć zasady panujące w społeczeństwie norweskim, z którym identyfikują się ich dzieci. A te rozwijają się najlepiej, kiedy rodzice są otwarci na innych ludzi i odnoszą się z szacunkiem do nowej kultury, w której przecież ich dzieci będą dorastać. Znajomość języka norweskiego stanie się wtedy narzędziem, które umożliwi im zrozumienie świata własnych dzieci – całkowicie innego od tego, w którym sami dorastali.
Notka o autorze: Sylwia Kolasa jest logopedą w Polskiej Szkole w Bergen, gdzie od marca współpracuje z dziećmi dwujęzycznymi oraz ich rodzicami.
To może Cię zainteresować
31-05-2016 08:55
6
0
Zgłoś
30-05-2016 11:16
9
0
Zgłoś
29-05-2016 22:03
15
0
Zgłoś