Perełki z niesamowitą historią – te rzeźby cię zachwycą

O norweskich rzeźbach mówi cały świat – w parku Vigelanda jest ich przecież aż 212 . Ale, jak mówią niektórzy, prawdziwe arcydzieła czekają na nas w najmniej spodziewanych miejscach. Bo kogo z nas nie zaskoczą gigantyczne miecze wykute w skale, 4-metrowy mężczyzna w morzu, albo… 10-metrowy łoś pilnujący przejeżdżających kierowców? A za każdą z tych nie tak znanych rzeźb kryje się unikatowa historia. Sprawdźcie, które z nich warto zobaczyć w najbliższy weekend

Ten monumentalny pomnik to dla wielu znak rozpoznawczy Stavanger. Norweska nazwa, Sverd i fjell, mówi sama za siebie – miecze wyglądają, jak gdyby były pozostałością stojącej tam niegdyś kamiennej góry. W rzeczywistości rzeźba jest ponad 10-metrowym pomnikiem na cześć historycznej bitwy pod Hafrsjord (872 r.). To właśnie wtedy królowi Haraldowi Jasnowłosemu udało się zjednoczyć cały kraj. To niełatwe zadanie, na którym poległo wielu przed Haraldem. Nie powinno zatem dziwić, że Harald Jasnowłosy swoim osiągnięciem zyskał sławę i uznanie trwające po dziś dzień.

Największy z mieczy symbolizuje zwycięskiego króla. Dwa pozostałe to oponenci – dzielni wojownicy pokonani przez niego w bitwie. Rzeźbę oficjalnie odkrył sam król Olav V. Pomnik już od 1983 r. przypomina, że mimo odbytej bitwy, przyszłej Norwegii udało się zjednoczyć i żyć w pokoju. – Moja praca ma symbolizować pokój i wolność – mówił twórca, Fritz Røed (1928-2002).

Genesis, słynna 4,5-metrowa rzeźba z polerowanej stali, to kolejny ukłon w stronę historii – tym razem miasta Sarspborg. Twórca rzeźby, Finn Eirik Modahl, chciał w ten sposób cofnąć się do czasów zakładania osady. „Miasto zostało założone przez Św. Olafa wieki temu. Chciałem zastanowić się, kim był wtedy ten młody, odważny człowiek” – mówi artysta. Modhal podkreśla, że postać Św. Olafa jest Norwegom znana głównie z legend i historycznych opowiadań. Rzeźba ma natomiast zwrócić naszą uwagę na to, jak postrzegano Św. Olafa w jego własnych czasach.

– Wybrałem twarz młodego człowieka, który może zrobić wiele. Mieszkańca, a może założyciela? Kto wie – mówi artysta.Artysta tłumaczy, że Genesis jest próbą połączenia teraźniejszości z przeszłością. Ta kombinacja ma kojarzyć się nie tylko z historią założyciela miasta, ale także ze zmianami w Sarpsborgu. Rzeźbę odsłonięto w 2016 r. podczas tysiąclecia miasta, które wciąż się rozwija.

Jedną z najbardziej zadziwiających rzeźb jest 10-metrowy stalowy łoś z gminy Stor-Elvdal. „Zadziwiający” najlepiej opisuje to zwierzę  – taki był bowiem cel artystki, Lindy Bakke. Turystów szokuje nie tylko jego rozmiar, ale także niecodzienna lokalizacja rzeźby. – To nie przypadek, że łoś w pobliżu jednej z najbardziej ruchliwych dróg w okolicy (RV3 prowadzącej z Oslo do Trondheim) – tłumaczy Norweżka.

Artystka podkreśla, że gmina może poszczycić się naprawdę ogromną liczbą łosi w okolicy. Niestety, ruchliwa droga przyczyniła się do śmierci wielu z nich. Bakke uznała, że ta monumentalna rzeźba będzie świetnym rozwiązaniem, które zwróci uwagę kierowców na problem.

Rzeźba może być też przydatna dla samych kierowców. Radni gminy tłumaczą, że wielu z nich traci panowanie nad kierownicą ze względu na zmęczenie i jednostajną jazdę. Część kierowców próbuje przekraczać prędkość właśnie w okolicach Stor-Elvdal. Ogromny łoś ze może być zatem świetnym pretekstem, by zrobić sobie przerwę w długiej jeździe, rozprostować nogi i odetchnąć. – To szansa na zwiększenie bezpieczeństwa, nie tylko dla zwierząt, ale przede wszystkim dla kierowców – mówi Aud Riseng z Statens Vegvesen.

Kolejna perełka to Stolen, rzeźba górująca na Oftenåsen w Steinkjer (region Nord-Trøndelag). Jak nietrudno się domyślić, Stolen przedstawia ogrodowe krzesło, którego rozmiar potrafi zadziwić. Drewniane dzieło liczy sobie prawie 5 metrów, a jego waga sięga ponad 2,5 ton. Rzeźba powstała z inicjatywy miłośników Oftenåsen. To hołd dla dwóch mieszkańców, dzięki którym udało się stworzyć szlaki wędrowne w okolicy. Imiona zasłużonych mieszkańców umieszczono na pomniku, a samo krzesło stworzyło 12 wolontariuszy zamieszkujących w Steinkjer.

Rzeźba z Vesterålen jest jedną z bardziej…niepokojących. Kjell Erik Kili Olsen umieścił swoje dzieło – ogromnego mężczyznę spoglądającego w stronę wody – w regionie nierozerwalnie związanym z morzem: Bø w Vesterålen. Wykuty z żelaza mężczyzna-gigant z pewnością przykuwa uwagę, bowiem liczy sobie ponad 4 metry. Najciekawsze są jednak dłonie, w których trzyma kryształ – widz ma wrażenie, że kamień jest przez niego „darowany” morskiemu królestwu. Miłośnicy dzieła Olsena mówią, że w zimowym słońcu kryształ przybiera magiczny, niebieskawy kolor. Artysta tłumaczy, że „Człowieka z morza” powstał w ramach projektu artystycznego Artscape Nordland. Rzeźba została oferowana Bø w 1994 r. Dziś stanowi jedną z najczęściej fotografowanych atrakcji miasta.