Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Kultura

Niepodległość po norwesku

Joanna Irzabek

17 maja 2015 07:45

Udostępnij
na Facebooku
26
Niepodległość po norwesku


Wojskowe parady, pokazy militarnej mocy, prężenie muskułów. Uroczysta pompa, petardy i protesty. Narodowe święto Norwegii w niczym nie przypomina tych znanych skądinąd sposobów na upamiętnienie narodowych triumfów i traum. W Norwegii w dzień niepodległości ulicami ciągną pochody radosnych dzieci.


Scena jak z filmu kostiumowego: pod królewskim zamkiem rozradowany lud wymachuje chorągiewkami. Panie w bufiastych spódnicach i wyszywanych kaftanach, panowie w spodniach za kolano. Maszerują  orkiestry dęte, jedna za drugą idą szkoły, a każda niesie własne godło. Z zamkowego balkonu młody książę i piękna księżna pozdrawiają rodaków, nad których głowami faluje gęste morze czerwono-granatowo-białych flag.


Ta filmowa scena postronnym może się wydać nieprawdziwa, ale 17 maja, dzień norweskiej konstytucji i zarazem niepodległości, to niekłamana eksplozja narodowych uczuć u poza tym powściągliwych mieszkańców północy. Skąd się to u nich bierze? Czy warto pożyczyć coś z ich arsenału sposobów na pielęgnowanie narodowych wartości?

Bunad jest sexy


Paradowanie w strojach ludowych nie jest zjawiskiem unikalnym w skali światowej, ale bunad, tradycyjny norweski kostium, zajmuje miejsce wyjątkowe w życiu Norwega. Zakłada się go na święto konstytucji, na śluby, bierzmowania, chrzciny, urodziny...

Bunad
Bunad, fot. flickr.com/bennern (Espen Aaeng)

- To naprawdę bardzo wygodne - zapewnia Mona, trzydziestolatka z Oslo, która w szafie trzyma aż dwa bunady. Pierwszy jest nostalgicznym wspomnieniem ze szkolnych parad w rodzinnej miejscowości w Hedmark, okręgu w południowo-wschodniej Norwegii; drugi dostała na bierzmowanie - ten można przeszyć i nosić jak nowy.

Urok bunadu jest najwyraźniej nieodparty, bo aż 70% Norweżek posiada w garderobie strój ludowy ze swojego regionu; także coraz więcej panów decyduje się na zakup kostiumu. W efekcie wartość wszystkich razem wziętych bunadów Norwegii przekroczyła już 30 mld koron (prawie 15 mld złotych) i nic nie wskazuje na to, że ta moda odejdzie do lamusa. Przeciwnie, jeśli Norweżka nie odziedziczyła bunadu po mamie lub babci, to ustawia się w kolejce po nowy stój szyty według tradycyjnych reguł, na który trzeba trochę poczekać. Mniej wymagający sięgają po bunady szyte szybko i tanio za granicą - w Estonii, Tajlandii i Chinach.

W czynie społecznym


- Nie sądzę, żeby w święcie niepodległości chodziło głównie o flagi i symbole - uważa Sverre, urodzony w Stavanger mieszkaniec Oslo i umiarkowany entuzjasta 17-majowych pochodów ("Nie lubię tłumów", wyznaje). Ale on także świętuje - w węższym gronie przyjaciół i znajomych.

Także Mona woli góry od parad, ale jako dziecko była oddanym uczestnikiem majowych marszy. W przeddzień święta odprasowany bunad i mundurek wisiały gotowe w salonie, bo nazajutrz wstawała o świcie, żeby maszerować w szkolnej orkiestrze. Orkiestra przygotowywała się do występu przez dobrych kilka miesięcy po to, żeby o świcie wyrywać mieszkańców ze snu muzyką dętą. Dopiero późno po południu huczny pochód (zespół muzyczny na czele, potem uczniowie klasami, a na końcu przedszkola) kończył marszrutę po mieście i przystępował do nieformalnej część obchodów (nadal w bunadach), czyli gier towarzyskich i grillowania w ogródkach.

Pochód 17-majowy
Pochód 17-to majowy, fot. flickr.com/arnybo (Arild Finne Nybø)

Czy jest jakiś klucz do tak udanych obchodów rocznicy, którą w innych krajach zdominowały przemowy oficjeli i uliczne bójki? Jedną z tajemnic zgodnego, powszechnego i entuzjastycznego świętowania niepodległości jest podobno czyn społeczny. Bez tej oddolnej obywatelskiej mobilizacji, twierdzą Norwegowie, wzniosłe uczucia patriotyczne nie udźwignęłyby tak dużej imprezy jak Grunnlovsdagen. Według sondaży z 2012 r. aż 68 procent Norwegów bierze udział w tysiącach lokalnych akcji związanych z obchodami - od sprzątania podwórka po budowę domu spotkań - a większość szkół podstawowych organizuje własne imprezy, które zaczynają się wcześnie rano i trwają do wieczora.

Pendżab na ulicach

 

Nie da się jednak nie zauważyć, że już blisko 20 proc. mieszkańców Norwegii ma nienorweskie korzenie. Co z nimi? Czy w tym najbardziej norweskim z norweskich dniu siedzą w domu i oglądają widowisko w telewizji? Czy może raczej sprowadzili sobie bunad z Chin i dołączyli do parady?

Okazuje się, że imigranci są równie wielkimi entuzjastami 17 maja jak rodowici Norwegowie. W badaniu przeprowadzonym w 2000 r. aż 88 proc. z nich zadeklarowała, że obchodzą święto niepodległości publicznie, prywatnie lub na obydwa sposoby. Powodu należy szukać w tym, że przybysze spoza Norwegii, a zwłaszcza spoza Europy, przyzwyczajeni są do większej wylewności, i po prostu kochają życie na ulicach.

3 maja w Polsce


A Polacy?

-17 maja świętuję od kilku lat - odpisuje Karolina, Polka od wielu lat mieszkająca w Oslo - Atmosfera jest świetna, Norwegowie naprawdę cieszą się i czekają na ten dzień. Mnie imponuje ich duma narodowa - przyznaje, i dodaje z pewnym żalem: - Taki nastrój mógłby się udzielić Polakom przy obchodach 3 maja. Nie wiem jak jest w dużych miastach, ale w mojej rodzinnej miejscowości to święto przechodzi zupełnie bez echa.

Z flagą i bez flagi

 

Kiedy w 1940 do rodzinnego miasta babci Mony wkroczyli Niemcy i na znak okupacji opuścili norweską flagę, ludzie płakali. Dla Mony i jej generacji 17 maja to głównie czas spędzony z przyjaciółmi, wyjazdy w góry i przyjemne uczucie majówki, kiedy po długiej ziemie zaczynają kwitnąć drzewa.

Ale po zamachach terrorystycznych Andersa Breivika, które wstrząsnęły krajem w 2011 roku, majowy rytuał znów nabrał głębszych znaczeń. Dzień konstytucji jest teraz, jak wierzą niektórzy, nie tylko celebracją tradycyjnych wartości narodowych, ale także wolności od dyktatu jak je świętować.

Flaga
Fot. flickr.com/drabikpany (Piotr Drabik)

- Ważne jest to, by każdy mógł założyć taki stój jaki chce, jeść to co chce, mówić to co myśli i być tym kim jest. Jeśli przyniesie ze sobą własną flagę narodową, to też w porządku - uważa Sverre.

Grunnlovsdagen stał się też dobrą okazją, by w pochodzie zrobić miejsce dla nowych przybyszów i pozwolić im poczuć się częścią norweskiej wspólnoty. - Dobrze by było, gdybyśmy pozostawali w przyjacielskich stosunkach przez pozostałe 364 dni w roku - życzy wszystkim Sverre - Wtedy narodowe święto będzie jeszcze prawdziwsze.


Zdjęcie frontowe: fotolia - royalty free

 

Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Jan .

21-05-2015 22:15

malynor napisał:
Prosta odpowiedz, Na swoj wzor nas stworzyl i umilowal. Bez wzgledu na wiare. I tyle pisania , anowie.

Czyli Bog nie jest Katolikiem, a w ogole chrzescijaninem jedynie w 10%?
Wiedzialem...

T. H.

21-05-2015 22:05

Prosta odpowiedz, Na swoj wzor nas stworzyl i umilowal. Bez wzgledu na wiare. I tyle pisania , anowie.

Jan .

18-05-2015 16:04

kaliszanin napisał:
Jako katolik ludzi szanuje wszystkich i wszystkich moge pozdrowic i za wszystkich sie modle rowniez za zboczencow . Odrozniam natomiast czlowieczenstwo i moralnosc cywilizacji lacinskiej i cywilizacji chrzescijanskiej czy nawet katolickiej od grzechu a w tych przypadkach jesli mowa o zboczeniach i wynaturzeniach plciowych szanuje czlowieka ale nie szanuje jego gzrechu jawnogrzesznictwa. Takiego osobnika trzeba szanowac i milowac a co za tym idzie jesli milujemy brata naszego lub siostre staramy sie dac mu najwiekrze szczescie takie jakie bysmy chcieli miec dla siebie samych. A co dla katolika jest najwazniejsze? Zbawienie ! I wlasnie dlatego jawnogrzesznikow trzeba tak milowac jak Pan nas umilowal. Trzeba takiego nieszczesnika nawracac i mowic mu ze jesli nie zerwie z tymi nawykami wynaturzenia czeka na niego nie zbawienie a pieklo! A wiec tak jak pan Jezus powiedzial " Idzcie i nawracajcie w imie moje " a nie idzcie i tolerujcie zlo !Wiec idzmy i nawracajmy a nie tolerujmy jesli milujemy naszych bliznich ! Pomozmy im sie zbawic! Tak wiec kochani chetnie bym z wami popisal wyjasnil niektore kwestwie w ktorcyh bladzicie ale brak czasu niestety nie wszystkim pozwala odpisac! Zostancie z Bogiem !

Wczesniej zas ten sam pacjent pisal
W Polsce nigdy nie bedzie wspolnego swietowania i bardzo dobrze. Bo zdrowe spoleczenstwo nie chce swietowania wsopolnie z pedalami i lessbami i zboczencami czy z innymi religiami ktore zalewaja europejska cywilizacja. Zdrowe spoleczenstwo nigdy nie bedzie maszerowalo z tego typu zboczeniami. Wspolne maszerowanie w Norweskim pochodzie pokazuje jak ten kraj jest zniszczone i biedny !!1 A jedenie parowek co smakuja jak papiere i miekkich wafli i szczycenie sie tym to juz wogole kulturowe dno !!!

Moi Drodzy, dla mnie sprawa jest jasna.
W ktoryms z domow wariatow pacjentom w ramach terapii pozwolono na dostep do internetu. Tylko tak jestem w stanie pojac fakt istnienia tego typu wypowiedzi...

Dorota Hansen

18-05-2015 12:42

crow napisał:
Ja tam sie nie znam, ale biblia nic nie mowi o transwestytach wiec moze to nie grzech?

A co ty Juziu o grzechu wiesz?
Siedzisz w tej Norwegii i blasfemiczne posty piszesz!

Wierz mi - grzech otacza nas wszedzie, czycha na kazdego w zaulkach i na prostej drodze.
Grzech ma najczesciej postac kuszacej kobiety i brodatego zyda. Nie wspominajac o czarnym kocie i diable z rogami ( tylko dla zaawansowanych ).

Grzechem jest miec umysl racjonalisty, grzechem jest poznawac prawde inna niz powszechnie uznana, grzechem jest stawianie czlowieka w centrum, grzechem jest formowanie wlasnego szczescia w odlaczeniu od zjawisk ponadnaturalnych, grzechem jest inspirowanie sie natura i wielorodnoscia kultur stworzonych i tworzonych przez ludzi.
Grzechem jest twierdzenie, ze jestesmy rozni i powinnismy to szanowac.

Podziwiam komfort psychiczny osob reprezentujacych jedyny i wlasciwy swiatopoglad.
Jedynie oni wioda zywot bezgrzeszny.

krzysztof ignaszak

18-05-2015 11:58

Jako katolik ludzi szanuje wszystkich i wszystkich moge pozdrowic i za wszystkich sie modle rowniez za zboczencow . Odrozniam natomiast czlowieczenstwo i moralnosc cywilizacji lacinskiej i cywilizacji chrzescijanskiej czy nawet katolickiej od grzechu a w tych przypadkach jesli mowa o zboczeniach i wynaturzeniach plciowych szanuje czlowieka ale nie szanuje jego gzrechu jawnogrzesznictwa. Takiego osobnika trzeba szanowac i milowac a co za tym idzie jesli milujemy brata naszego lub siostre staramy sie dac mu najwiekrze szczescie takie jakie bysmy chcieli miec dla siebie samych. A co dla katolika jest najwazniejsze? Zbawienie ! I wlasnie dlatego jawnogrzesznikow trzeba tak milowac jak Pan nas umilowal. Trzeba takiego nieszczesnika nawracac i mowic mu ze jesli nie zerwie z tymi nawykami wynaturzenia czeka na niego nie zbawienie a pieklo! A wiec tak jak pan Jezus powiedzial " Idzcie i nawracajcie w imie moje " a nie idzcie i tolerujcie zlo !Wiec idzmy i nawracajmy a nie tolerujmy jesli milujemy naszych bliznich ! Pomozmy im sie zbawic! Tak wiec kochani chetnie bym z wami popisal wyjasnil niektore kwestwie w ktorcyh bladzicie ale brak czasu niestety nie wszystkim pozwala odpisac! Zostancie z Bogiem !

Dorota Hansen

18-05-2015 10:06

kaliszanin napisał:
. Pozdrawiam was wszystkich kochani!www.facebook.com/groups/730049927052632/...ink/925440680846888/

Czyzbys pozdrawial rowniez osoby o odmiennej orientacji seksualnej?
Ja jestem pansexual - czy mieszcze sie na twej liscie pozdrowien?

Jan .

17-05-2015 23:44

1.Bardzo ich szanuje za to, ze szanuja swoj Kraj i tradycje.
2.Wzmianke o potedze armii norweskiej traktuje jako humoreske.
3.Zas 17 maja to w mojej rodzinie wazne swieto. Moj kot urodzil sie 7 lat temu, dokladnie 17 maja.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok