Na przystanku jak w domu - wysiądziesz i będziesz chciał zostać dłużej
Kolorowe przystanki podobają się małym i dużym pasażerom. fot. Jacek Janowicz
Pierwszy autobus z Hamar do Elverum przejeżdża tędy o 6:03. Tor Arne jechał właśnie jak co dzień do Løten, gdzie pracuje jako sprzedawca. Wsiadł dwa przystanki wcześniej, nastawił budzik w telefonie na 6:25, rozłożył fotel na pozycję półleżącą i zamierzał się zdrzemnąć. Ostatni raz rzucił śpiącym wzrokiem za okno i... aż przetarł oczy ze zdziwienia! Gdyby nie spieszył się do pracy, wysiadłby na następnym przystanku i wrócił bo nie wierzył w to,co widział. Przystanek przy Briskeby Stadion wyglądał jak przytulny pokój. Fotel, stolik, dwa wazony świeżych kwiatów, zasłonki, firanki, szafka z książkami, na podłodze bieżnik.
Tym kimś okazały się dwie kobiety, Rikke Torgersen i Maria Skalleberg z kierownictwa regionalnej Partii Zielonych w Hamar. Nie łączą jednak tego co zrobiły z działalnością polityczną. Na przystanku nie ma żadnych haseł, symboli ani niczego co wskazywałoby na jakąś ideologię. Jak mówią, zrobiły to z potrzeby serca a wzorowały się na przystanku jaki widziały w Sarpsborg, wystylizowanym na biblioteczkę przez May Andersen we wrześniu 2013 roku. Trzeci tak osobliwy obiekt można zobaczyć we Fredrikstad a jego autorem jest Kristin Elise Halkjelsvik. Rikke i Maria z Hamar całą robotę wykonały w tajemnicy przed wszystkimi. Wyszorowały przystanek z kurzu, pajęczyn i udekorowały sprzętami, które w domu były zbędne.
- Ciekawy pomysł, zwraca uwagę, choć raczej nie traktuję tego jako trend na przyszłość. Z drugiej strony taka szafka z książkami czy czasopismami przydałaby się na każdym przystanku. Meble niekoniecznie są potrzebne, choć taka aranżacja na domowy styl wygląda bardzo przytulnie.
- Ktoś urwał głowę kaczce - mówi rozżalona Kasia pokazując na pluszaka - ale podoba mi się że ktoś zostawił czekoladki.
Tu jest fajnie, bo siedzenie mięciutkie i można pogadać jak było na meczu - dodaje Michał - są fajne książki, widziałem taką z czarno-białymi zdjęciami, chyba z dawnych czasów. Szkoda że nie ma kranu z wodą.
Ciekawe jak długo takie coś wytrzymałoby w Polsce, zwłaszcza usytuowane wprost przy stadionowej bramie - podsumowuje Barbara i woła dzieci, bo mamy jeszcze w planie świąteczne zakupy.
Robimy serię zdjęć gdy nadjeżdża autobus. Kierowca uśmiecha się szeroko pokazując zestaw gestów - palec wskazujący na przystanek a potem wyprostowany kciuk. Tak, wiem, jest dumny z przystanku, to przecież na jego trasie wystąpiła taka osobliwość. Niby drobiazg, prosty przystanek a jakże obfite źródło dobrych, miłych i pozytywnych gestów.
To może Cię zainteresować
01-04-2016 08:45
3
0
Zgłoś
30-03-2016 10:34
0
0
Zgłoś