Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Kultura

Co warto obejrzeć w styczniu? – Norweskie filmy, których akcja toczy się właśnie zimą

Agnieszka Kujawa

22 stycznia 2016 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Co warto obejrzeć w styczniu? – Norweskie filmy, których akcja toczy się właśnie zimą

fotolia.com - royalty free

Śnieżna pora roku to częsty motyw wykorzystywany w skandynawskich produkcjach filmowych. Zimowe krajobrazy pomagają budować specyficznego klimat, a czasem nawet, niczym kolejna filmowa postać, odgrywają ważną rolę, bez której film zdecydowanie nie byłby taki sam.
Akcja wielu norweskich filmów rozgrywa się właśnie zimą. Nic dziwnego, bo ta pora roku pomaga budować specyficzny klimat skandynawskiego kina. Poniżej przedstawiamy nasze zestawienie filmów, których akcja toczy się w zimowych krajobrazach.

Kraftidioten („Obywatel roku”)

Film, który zdecydowanie trzeba zobaczyć. Stellan Skärsgård wciela się w Nilsa, kierowcę pługu, który za zasługi dla lokalnej społeczności otrzymuje dyplom „Obywatela roku”. Radość tytułowego bohatera nie trwa jednak długo. Nils dowiaduje się, że zamordowano jego ukochanego syna. Zraniony ojciec decyduje się odnaleźć zabójcę i pomścić swoje dziecko.

Film składa się z fantastycznych kadrów, na których nie brakuje zimowych krajobrazów idealnie pasujących do fabuły. W niektórych momentach nie tylko akcja, ale także sam widok śnieżnych pejzaży mrozi krew w żyłach i sprawia, że niemal czuje się „chłód Północy” na plecach. Dodatkowymi atutami filmu są dynamiczna fabuła i wspaniała gra, wspomnianego już wcześniej, Stellana Skärsgårda i Påla Sverre Hagena, który wciela się w rolę „Hrabii”. Film w reżyserii Hansa Pettera Molanda to pozycja obowiązkowa dla fanów skandynawskiego kina!
Obywatel roku | Kraftidioten (2014) - Official Trailer Zwiastun - akcja, komedia, kryminał Źródło: undefined

Nord („Białe szaleństwo”)

Norweski komediodramat, w którym śnieg i zima towarzyszy głównemu bohaterowi praktycznie przez cały czas. Jomar Henriksen (grany przez Andersa Baasmo Christiansena) jest niegdyś odnoszącym sukcesy atletą, który po załamaniu nerwowym postanowił na dłuższy czas zrobić sobie „przerwę od świata”. Na domiar złego Henriksena opuściła ukochana dziewczyna. Główny bohater przez pięć lat żył w samotności i zapomnieniu. Z marazmu wyrwała go niespodziewana wiadomość o tym, że jego ukochana mieszka za kręgiem polarnym i... wychowuje synka. Jomar wsiada na skuter śnieżny, zabiera za sobą zapas pięciu litrów bimbru i rusza na daleką Północ. Musi przebyć trasę liczącą ponad 1000 kilometrów, na której nie zabraknie śnieżnych zasp, przygód i niezwykłych spotkań z ludźmi.

„Vinterland”

Zima jest tutaj jednym z motywów, za pomocą którego pokazano różnice kulturowe, z jakimi boryka się po przybyciu do Norwegii kurdyjski imigrant Renas (Raouf Saraj). Główny bohater żyje, wydawać by się mogło, dosłownie „pośrodku niczego”, w małym domku otoczonym przez wielkie śnieżne zaspy. Stopniowo uczy się, jak radzić sobie w tym „zimnym i śnieżnym” kraju. Dni wypełniają mu rozmyślania na temat swojej przyszłej żony, o tajemniczym imieniu Fermesk. Małżeństwo miało zostać zaaranżowane, więc para jeszcze nawet się nie poznała, jednak Renas jest dobrej myśli i przez całe dnie marzy o ukochanej. Wkrótce dochodzi do spotkania, które staje się początkiem zabawnych i wzruszających sytuacji.

Większość ujęć kręcono w malowniczym Balsfjord. Nieprzypadkowo zima jest tłem tej opowieści. Z jednej strony mocno akcentuje różnice między ojczyzną Renasa a Norwegią, potęguje poczucie wyobcowania bohatera. Jednak zima jest też czynnikiem, który może połączyć dwójkę samotnych ludzi.

„Fjols til fjells”

Jeden z najbardziej klasycznych norweskich filmów, w którym zimowy krajobraz to ważny motyw. „Fjols til fjells” to czarno-biała komedia sytuacyjna z 1957 roku. Dwoje identycznie wyglądających ludzi przyjeżdżają w tym samym czasie do górskiego hotelu Hurlumhei. Dyrektor gościńca, Poppe, również nie zauważa różnic pomiędzy dwójką gości, biorac ich za jedną osobę. Z tego nieporozumienia wynika szereg zabawnych sytuacji. Akcja filmu dzieje się zimą. Najzimniejsza pora roku pomogła stała się też pretekstem do wymyślania gagów rozgrywających się np. podczas jazdy na nartach.
Fjols til fjells Źródło: undefined

„Her er Harold” („Poznajcie Harolda”)

Zima towarzyszy również przygodom głównego bohatera filmu „Poznajcie Harolda”. Tytułowy Harold (Bjørn Sundquist) w jednym momencie traci żonę i firmę meblową, której markę budował przez całą swoją młodość. Za wszystko wini Ingvara Kamprada, założyciela słynnej sieci sklepów IKEA, który otwiera w jego okolicy ogromny market. Zrozpaczony Harold stawia sobie jeden cel: złapać Kamprada, który stanie się jego zakładnikiem. Aby wprowadzić swój plan w życie główny bohater decyduje się na wyjazd do Szwecji. Sprawy przybierają jednak dość nieoczekiwany obrót, a porwany wcale nie wydaje się być zmartwiony swoim położeniem. Film pełen jest absurdalnego humoru i dziwnych sytuacji, na które również ma wpływ panująca wokół śnieżna i mroźna zima.
Źródło: undefined

„Død snø” („Zombie SS”)

Film w reżyserii Tommy'ego Wirkola jest z pewnością najbardziej absurdalną pozycją na tej liście. Zapowiada się zwyczajnie: grupa przyjaciół wyjeżdża w góry do malowniczego Øksfjord, aby odpocząć podczas ferii wielkanocnych. Mają w planach szusowanie na nartach, szaleństwa na skuterach śnieżnych i sankach. Zapowiada się wspaniała zimowa zabawa! Wszystko zmienia się jednak, gdy młodzi ludzie docierają na miejsce i dowiadują się, że w miejscowych górach grasuje... bastion nazistowskich zombie, którzy przetrwali w przeraźliwym zimnie czasy II wojny światowej, a teraz powracają żądni zemsty i krwi.

Film na pewno spodoba się fanom absurdalnych horrorów komediowych. Co kilka kadrów widz ma okazję zobaczyć piękne, ośnieżone norweskie góry. Zimowy klimat potęguje w filmie atmosferę grozy.

I ciekawostka: norweski tytuł „Død snø”, czyli w wolnym tłumaczeniu „Martwy śnieg”, na polski przełożono jako „Zombie SS”.
Død Snø (Norwegian Dead Snow HD trailer) Nazi Zombie Terror!! | Watch in HD Źródło: undefined
Macie swoje ulubione filmy z zimowymi krajobrazami w tle?
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok