Polacy w Norwegii

Polacy łatwo dostają…

Klaudia Synak

22 czerwca 2014 06:01

Udostępnij
na Facebooku
5
Polacy łatwo dostają…

 

...pracę w Norwegii, świadczenia chorobowe, emerytury, świadczenia rodzinne i wszystko inne do czego również Norwedzy mają prawo.

Po tym, jak Norwegia otworzyła swoje granice dla cudzoziemców, znacząco rozwinęła się branża budowlana.

- Umowa z Unią polega na tym, że mamy wolny przepływ pracowników - mówi Stig Bredvei, szef Clockwork, firmy oferującej pośrednictwo pracy.

Pracując w Norwegii przysługują nam te same prawa co jej obywatelom. Mamy prawo do zasiłku chorobowego, emerytury, pomocy itp.

Kiedyś liczba cudzoziemców na terenie Norwegii była bliska zera, obecnie jest to 30-40% mieszkańców.

Firma Clockwork specjalizuje się wynajmie polskich rzemieślników. Jest ich obecnie ok. 300.

Usługi

- Polak, który chce przybyć do Norwegii może to zrobić bez problemu. Może poszukiwać pracy będąc na wizie turystycznej, ma na to 3 miesiące. Po otrzymaniu umowy z norweska firmą, trzeba zabrać umowę do Urzędu Podatkowego (Skattekontor) aby otrzymać tzw. skattekarte i D-nummer, który jest tymczasowym numerem osobistym - mówi Bredvei.

- W praktyce działa to dość dobrze. Fakt, że Polacy otrzymują te same prawa co obywatele norwescy, sprawia, że przyjeżdża ich duża ilość.

pracownicy budowlani
Student Design and Experiential Learning Center/flickr.com

Napływ Polaków

Największy napływ imigrantów w Norwegii pochodzi z Polski.

W ciągu zeszłego roku liczba polskich imigrantów powiększyła się o 7 300 osób. Według danych SSB (państwowe biuro statystyczne) z 633 100 imigrantów zarejestrowanych w styczniu tego roku, aż 84 000 pochodzi z Polski. Jest to 13% całkowitej liczby imigrantów.

- Jest ich prawie tak wielu co mieszkańców Kristiansand - mówi jeden z pracowników Clockwork Bemanning.

Dla porównania, drugą największą grupą imigrantów są Szwedzi, jest ich 36 400.

Wśród Polaków, którzy przyjeżdżają do Norwegii młotek i piła są dość ważnymi narzędziami pomocniczymi.

- Większość Polaków pracuje w branży budowlanej - mówi Bredvei.

Bredvei podkreśla, że Polska ma 40 milionów obywateli i długą tradycję rzemieślniczą, jednak wysokie bezrobocie w sektorze budowlanym sprawiło, że wielu Polaków zdecydowało się na emigrację z kraju do Norwegii i innych państw skandynawskich.

Ten trend raczej szybko nie minie.

- W chwili obecnej potrzebujemy rocznie ok. 8 000 nowych wykształconych pracowników w branży budowlanej. Ten trend trwa już jakieś 5-6 lat. Norweski system edukacji nie jest w stanie spełnić zapotrzebowania rynku - mówi Bredvei.

Budowa
flickr.com

Będą budować więcej

Ceny mieszkań ciągle wzrastają. W porównaniu cen z kwietnia i maja, ceny majowe są wyższe o 0,1%.

- Są to dobre wiadomości. W Oslo, szczególnie jesienią i w okresie świątecznym nastąpił zastój, na szczęście możemy zauważyć, że zapotrzebowanie wzrasta. Jeśli ceny mieszkań używanych będą wzrastać jak ceny nowych, będziemy mogli mówić o poprawie - mówi Bredvei.

Ceny mieszkań w maju tego roku są o 0,3% wyższe niż ceny w tym samym okresie rok temu.

Za mało budynków

Mimo, że ceny wzrastają, to nadal w Norwegii jest za mało mieszkań.

- W dużej perspektywie okazuje się, że w Norwegii jest za mało mieszkań.  Trzeba zwrócić uwagę na wzrost liczby ludności w kraju. Jest coraz większa luka między zapotrzebowaniem, a tym co jest oferowane na rynku. Patrząc jakieś 6-7 lat w przyszłość, widzimy, że trzeba budować nie tylko więcej mieszkań, ale również w przemyśle i konstrukcji - mówi Bredvei.

- Jesteśmy na drodze do tego, że za budownictwo będą w większości odpowiadać cudzoziemcy. Dwanaście lat temu liczba zagranicznych pracowników była bliska zeru, jednak od 2004 roku otworzyliśmy granice dla nowych pracowników. Wśród pracowników fizycznych ok. 30-40% stanowią imigranci - mówi Bredvei.

 

Źródło: nettavisen.no; zdjęcie źródłowe: fotolia - royalty free

Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Patryk Wilanowski

12-08-2014 16:29

.
To właśnie Bredvei zatrudnił polskich naganiaczy w Clockwork.
Ich ogłoszenia sa teraz wszędzie w Polsce.
.

Patryk Wilanowski

12-08-2014 16:23

.
Clockwork Bemanning to kombinatorzy.
Norwedzy, Szwedzi nie chcą juz dla nich pracować. Tylko problemy, to z ubraniami roboczymi to z warunkami pracy , BHP i pieniędzmi tez. Było tez kilka wypadków przy pracy, nie biorą żadnej opowiedzialności. Ani grosza z kasy chorych.
Teraz szukaja ludzi w Polsce. Im głupszych tym lepiej. Obiecuja dobre zarobki i warunki. Na miejscu okazuje się, ze za wszystko trzeba zapłacic i to więcej niz normalnie kosztuje.
5500 koron miesięcznie za łozko w 4 osobowym pokoju w Bergen. W Oslo jeszcze drożej. Ludziom zostają śmieszne pieniądze bo dostają najnizszą stawkę. Zanim wzięły sie za to związki zawodowe płacili jeszcze mniej.
Pracowałem dla nich 3 tygodnie, ani minuty więcej. Teraz zmieniłem pracodawcę i zarabiam, Ale ci, ktorzy nie znają jezyka nie mają szans a szczególnie w Clockwork.
.
Zyczę powodzenia wszystkim Polakom w Norwegii. Uwazać na takich pracodawców jak ClockWork
..

Tony Clifton

22-06-2014 12:05

moze i Polacy latwo dostaja..... ale chyba w Svalbard!!!

Artykuly na MN to wprowadzenie elementu basniowego do rzeczywistosci !!!

Jacek Zabek

22-06-2014 11:30

Na MN ostatnio często firma Clockwork jest bohaterem artykułów. Może mimo zapewnień, że dobrze im sie wiedzie, nie wypłacają kasy i nikt nie chce u nich robić? Ostatnia deska ratunku, artykuły na MN.

Reklama