Zasadniczo jednak mam do swojej dodatkowej profesji stosunek obojętny – zapewnia. Klientów uważa za matołów. Gdyby nie to, że z 1200 zł stypendium doktoranckiego trudno wyżyć, a za pracę, w zależności od tematu, może dostać od 1,5 nawet do 3,2 tys. złotych, w życiu by „tym debilom” nie pomagał.
polska.newsweek.pl/praca-magisterska-cen...tykuly,343997,1.html