Panowie, chyba nie do końca i co najważniejsze, niedokładnie czytaliście podpisanych umów o dalszy wynajem pracownika.
A tam stoi jasno iż samo zlecenie, inaczej - oppdragsbekreftelse, kierujące do danego najemcy wynajmowanego pracownika, nie jest wcale święte.
To bezpośedni pracodawca, jest panem i bogiem i to on sam, określa czy chce dalej zatrudniać danego pracownika.
Może każdego, sprawdzać tyle czasu na ile uważa, że warto, jednego nie przyjmuje i odsyła już na starcie, a innego trzyma tyle, ile chce i też odsyła na półkę, nie patrząc na czas najmu.
Wszystko zależy ode eli.
I żadne straszenie, jednych czy też drugich, nic tu nie da pozytywnego, a jedynie stres, stratę pieniędzy oraz problemy ze znalezieniem innej podobnej pracy.
A tam stoi jasno iż samo zlecenie, inaczej - oppdragsbekreftelse, kierujące do danego najemcy wynajmowanego pracownika, nie jest wcale święte.
To bezpośedni pracodawca, jest panem i bogiem i to on sam, określa czy chce dalej zatrudniać danego pracownika.
Może każdego, sprawdzać tyle czasu na ile uważa, że warto, jednego nie przyjmuje i odsyła już na starcie, a innego trzyma tyle, ile chce i też odsyła na półkę, nie patrząc na czas najmu.
Wszystko zależy ode eli.
I żadne straszenie, jednych czy też drugich, nic tu nie da pozytywnego, a jedynie stres, stratę pieniędzy oraz problemy ze znalezieniem innej podobnej pracy.