paawell napisał:
Nie każdy dyktator to zło. Np Generał Augusto Pinochet był dyktatorem, który zaprowadził porządek w Chile zniszczonym przez marksistowsko leninowską zarazę. Co prawda w wojnie domowej wymordował pewną grupę ludzi, ale nie miał wyboru bo albo oni albo on. .
Zrobil porzadek i wymordowal pewna grupe ludzi.
Coz..wymordowal jedynie pewna grupe. W sumie mozna to usprawiedliwic. Przeciez w pierwszym roku tylko 1200, potem sukcesywnie mniej.
Adolf H i Jozef S, tez zaprowadzili "porzadek" w swoich krajach. Co prawda wymordowali pewna grupe ludzi, ale jak sie wyraziles - albo oni albo tamci. Zastanawiam sie nad twoja dziwaczna aksiologja. Choc watpie bys wiedzial co to znaczy.
Czy kilka tysiecy jeszcze mozna? Czy kilkadziesiat to juz za duzo? A moze kilka milionow bedzie dosc by uznac to za zbrodnie? Domyslam sie, ze wlasciwa gradacje potrafisz uzasadnic...jak wszystko dotychczas. Zabawne jak latwo operuj sie liczbami na papierze. Tysiac w ta, czy milion w tamta...statystyka
Problem w tym, ze tam naprawde ktos umieral - wyrzucony ze smiglowca do oceanu, u adolfa zagazowany i spalony, u Jozka z glodu, mrozu lub od kuli w potylice. Ktos na nich czekal w domu ale co cie to moze obchodzic. Twoj RN tez chce robic porzadki.
Jezeli czytam, ze ludzie potrzebuja dyktatora, bo sami nie potrafia isc wlasciwa droga, gdy czytam, ze potrzebuja religii, bo sami nie znaja zasad moralnych - to sobie mysle...kim sa ci, ktorzy tak twierdza? Skad takie przekonanie? Dlaczego wydaje im sie, ze wiedza lepiej?
Nie potrzeba dyktatora..potrzeba wiedzy! edukacja jest podstawa.
Czasami jestem pelen pesymizmu lecz czesciej budze sie pelen optymizmu. Wierze, ze myslenie racjonalne jest lepsze od irracjonalnego - C. Rovelli
Choc osobnicy twojego pokroju nie ulatwiaja, to jednak progres jest staly. Swoja droga, nie ma z toba o czym dyskutowac.