Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Co zrobić z kotami - Norwegia

Czytali temat:
240 Postów
Ewa M.
(toja)
Stały Bywalec
Mam problem z kotami,jak tylko troche skopałam w ogródku i zasadziłam kwiaty te sirściuszki wprosiły się do mojego ogrodu,jak każdy wie po co.Już nie pamiętam ile po nich razy sprzątałam,a połowy kwiatów już nie mam bo mi wykopały,koper też już siałam od nowa.Proszę niech ktoś mi doradzi jak mam je wygonić z mojego ogródka aby ich nie uszkodzić,bo mi już nerwy puszczają że mam chęć ich powybijać.Mój problem trwa od kwietnia,także moja cierpliwość się kończy a one mają to w du....Może są jakieś środki co ich odstraszają,no bo co innego przecież ich nie pozabijam bo bym do pierdla pewnie poszła.Z tego co widzę to w tym kraju zwierze na pierwszym miejscu jest.Pomocy,dzięki za odpowiedzi
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
2539 Postów
brzy dal
(brzydal)
Maniak
...deska bez leb!

a bardziej humanitarnie:

dusic,topic,truc...
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 2  
Odpowiedz   Cytuj
240 Postów
Ewa M.
(toja)
Stały Bywalec
no wiesz i tak już ich parę razy przegoniłam ale co to da,jak ja wychodzę z siebie jak kota widzę jak kręci się w okolicy mojego ogródka.Taki sposób byłby najprostszy ale musiałabym 4 kotów w taki sposób się pozbyć a na ich miejsce pewnie przyszły by następne.Mój brat polecił mi pomysł z wiatrówką -hihi powcipniś jeden.Ostatnio upiekłam pyszny biszkopt i postawiłam na tarasie na stole brakło mnie 2 minuty i już siedział na cieście,to przez pirnika zepsułam wałek a kot i tak przerzył i co najgorsze musiałam zadowolić się biszkoptem z remy.Wózek(dziecięcy) musiałam folią owinąć bo też mi właził,trampolina na 3 spósty zamknięta,wszędzie widze te sierściuchy,masakra totalna
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
2539 Postów
brzy dal
(brzydal)
Maniak
...z

wlasnego doswiadczenia wiem,ze tutaj wiekszosc kotow nie jest jednak 'bezdomna'

moze zwroc uwage gdzie jest wlasciciel i sprobuj uderzyc w ta strone?

tutaj gdzie mieszkam tez byl podobny problem,ale na szczescie sasiad sie juz wyprowadziel...a koty

razem z nim!
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
313 Posty
anna ...
(zła)
Stały Bywalec
toja napisał:
Z tego co widzę to w tym kraju zwierze na pierwszym miejscu jest.

I bardzo dobrze ze na pierwszym miejscu.To człowiek jest największym szkodnikiem, a wydaje się mu ze jest tu najważniejszy...
Co do środków są takie co odstraszają zapachem.Popytaj w sklepach
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
313 Posty
anna ...
(zła)
Stały Bywalec
brzydal napisał:
...z

wlasnego doswiadczenia wiem,ze tutaj wiekszosc kotow nie jest jednak 'bezdomna'

moze zwroc uwage gdzie jest wlasciciel i sprobuj uderzyc w ta strone?

tutaj gdzie mieszkam tez byl podobny problem,ale na szczescie sasiad sie juz wyprowadziel...a koty

razem z nim!


No tak,powie do kotka:No,no,no, mruczku! Nie wolno wchodzić do ogródka sąsiadki! Żeby mi to było ostatni raz!
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 2  
Odpowiedz   Cytuj
1416 Postów

(Zuzu)
Maniak
Wysmaruj wszystko walerianą, a problem z kotami sam sie rozwiąże
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 2  
Odpowiedz   Cytuj
206 Postów

(20cm)
Stały Bywalec
Zuzu napisał:
Wysmaruj wszystko walerianą, a problem z kotami sam sie rozwiąże

Walerianą to najlepiej oblać ganek własciciela kota/ów

Znalazłem coś fajnego w necie:
"Miałam tez problem z kotami:mój ogród zawsze był pełen kocich kup-i to nie tylko na rabatkach z kwiatami-potrafiły nawet nasrac prosto na trawnik.Wiele razy zwracałam grzecznie uwagę sąsiadce-właścicielce kotów,żeby pilnowała swoich zwierzaków,ze mam małe dzieci i za każdym razem zanim dzieci wyjdą sie bawic do ogrodu muszę pozbierac kocie gówna (ciekawe jak ona by zareagowała gdybym weszła do jej ogrodu i narżnęła na środku trawnika...).Kupowałam odtraszacze na koty-płyny,proszki,odstraszacze ultradzwiękowe i dalej to samo...W ogrodzie mam dużo drzew na których powiesiłam budki dla ptaków-żaden ptaszek nie miał okazji wyfrunąc z budki-te śmierdziele wszystkie zeżarły.Byłam wściekła,ale miarka przebrała się całkowicie jak zobaczyłam jednego z sierścichów wyciągającego rybki moich dzieci z naszego oczka wodnego.Kupiłam żarcie dla kota,nafaszerowałam je paracetamolem i porozrzucałam po ogrodzie-mój ogród,mogę sobie tam trzymac co chce.Kotów pozbyłam się raz na zawsze.Czy miałam wyrzuty?Żadnych!!!Wczesniej myslałam,że nie byłabym w stanie załatwic tego w ten sposób,ale po dwóch latach ciągłej walki ze smrodem i brudem zrobiłam to z wielka ulgą.
..........................
Wymieszałam paracetamol w proszku z jedzeniem dla kota i porozstawiałam miski z jedzeniem i mlekiem po całym ogrodzie.Do niektórych dodałam paracetamol,do innych płyn przeciw zamarzaniu do spryskiwaczy samochodowych(smak wydaje się dla kotów słodki,ale jest silnie trujący).Płyn porozlewałam również na podłodze w altance ogrodowej,gdzie smród kocich szczochów przyprawiał nas o mdłości.Pomysł podsunął mi inny sąsiad-on jak wielu innych ludzi z sąsiedztwa miał również dosyc smrodu i syfu w swoim ogrodzie.Ostrzegłam wcześniej sąsiadkę,że mam zamiar porozstawiac tego typu pułapki w moim ogrodzie-na terenie prywatnym i dobrze zabezpieczonym mogę sobie trzymac co chcę i nikomu nic do tego.Jeśli nie chce żeby jej kotom się coś stało to niech je trzyma z daleko od mojego terenu.W każdym razie przyniosło to zamierzony skutek-jedzenia ubyło,koty tez zniknęły.Nie wiem i szczerze mówiąc nie interesuje mnie to co się z nimi stało-czy zdechły,czy sąsiadka zaczeła je trzymac w domu,najważniejsze,że pozbyłam się kociego syfu,w ogrodzie zrobiło się przyjemniej,dzieci mogą sie bawic bez obawy,ze natrafia na kocią kupę.Moje rybki i roślinki też są już bezpieczne.Tylko altankę trzeba było zdezynfekowac i odmalowac,żeby pozbyc się smrodu".
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 11  
Odpowiedz   Cytuj
313 Posty
anna ...
(zła)
Stały Bywalec
Koty,kur...a to ludzie maja we łbach
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 2  
Odpowiedz   Cytuj
206 Postów

(20cm)
Stały Bywalec
zła napisał:
Koty,kur...a to ludzie maja we łbach

...nasrane???
A też fakt - koty np. nie przeklinają, nie bawią się w plusiki/minusiki, można by wyliczać
I dlatego na miejscu Mruczka nie wchodziłbym na grządki ludzi, którzy mają nasrane...

Spokojnej noculi
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -1  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok