kolo75 napisał:
pytanie należy zadać czy na starość wracamy czy nie do polski , bo jeśli wracamy a dzieci zostaną w Norwegii to nudna ta starość będzie , bo tu założą norweskie związki a z nazwiskiem słowiańskim kariery nie zrobisz , ja myślę że lepiej poświęcić 20 lat jako pendler odłożyć kasę , wykrztałcić dobrze dzieci w Polsce i dyla do kraju który za jakiś czas znów stanie z kolan jak przed wojną , a zawsze potem jak się skończy 67 zapukać do NAV po emeryture bo ci się jak psu buda należy , umówmy się Norwegia to nie jest kraj gdzie nas lubią to ukryci rasiści i tolerują nas bo muszą , Wikingowie zawsze mieli niewolników do pracy i nic się w tym aspekcie nie zmieniło , emigracja to złożony problem i najlepiej nie wyjeżdżać ale jeśli nie ma wyjścia to każdy indywidualnie musi do tego podejść ile ludzi tyle charakterów , a technologia transportu i tak idzie w tym kierunku , że za parę lat lot do polski lub szybki pociąg w piątek po pracy i powrót w poniedziałek wcześnie rano wcale nie będzie science fiction , i wtedy jak to będzie się nazywać emigracja czy delegacja ? bo ilu jest w Polsce ludzi pracujących w innych polskich miastach (budowlanka , drogowcy , korporacje) i z rodzinami są w weekendy 50%...... pozdrawiam.
------
Pukanie od NAV zacznij juz w wieku 62 lat, bo przy tylu overtidach i tak do 67 sie nie doczolgasz.