“Polakk” - to nie brzmi dumnie - Norwegia

W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu “Polakk” - to nie brzmi dumnie

Mieszkam tu ponad dekadę a jeszcze nie słyszałem „Jævla polakker”.
Bzdury jakieś.

wystarczyło do Wikipedii zajrzeć
Polack (niem. Pollack, Polacke) – pejoratywne i obraźliwe określenie w stosunku do Polaków używane na zachodzie Europy i w USA.
Określenie Polack stosowane jest jako pejoratywna i pogardliwa nazwa nadawana Polakom.

W amerykańskim angielskim stosuje się "Polack", po niemiecku używa się określenia "Polacke" lub "Pollack", w języku niderlandzkim określenie to brzmi natomiast "Polak".
pl.wikipedia.org/wiki/Polack

W sumie więc nie wiadomo, czy, gdy ktoś nazwie nas “polakk” należy się obrazić, czy wręcz przeciwnie.
... na 100 % jest to niemiłe
natomiast nie ma w tym aż tyle agresji co w USA
tam to jest wybitna zaczepka
ktoś już dąży do mordobicia
to samo co kiedy biały powie do czarnego "nigger "

Dokładnie rzadko słyszę żeby mówili o Nas „Jævla polakker”
znacznie częściej za to Norwedzy mówią Jævla svensk,a Szwedzi Jævla norge
chociaż pewnie razem jak my nie słyszymy mówią to samo o nas!

A ja sie przedstawiam Jævla polakker i mam ubaw. Wszystkie nory czerwienia sie i opuszczaja oczy. Maja to z glowy. Nie musza juz mi za plecami obrabiac tylka. Atmosfera robi sie czysta i mozna mozna byc juz szczerym.

Matinie Luterze, z ta mozliwoscia szczerej i otwartej rozmowy z Norwegiem to zes mnie do lez doprowadzil, oczywiscie rozumiem, ze byla to z twojej strony swoista "figura retoryczna".

No i prawda jest, ze my, Polacy nie slyszymy od Norwegow "jævla polakker" (ktoren to zwrot pomijajac lingwistyczne niuanse oznacza brutalne: pieprzony polaczek lub cos bardzo w tym klimacie) z prostego powodu. Z tego samego powodu ze dzis rano rozmawialem z zona przez telefon i mowilem jej: "...i w zyciu nie uwierzysz, ten skonczony Noszki debil naprawde to zrobil i od dzis rano jest to nowe obowiazujace regle... 3 miesiace pracy calego zespolu jak psu w dupe a ten idiota jeszcze sie cieszy... Zebym na wlasne oczy nie widzial to bym nie uwierzyl, ze ktos przy zdrowych zmyslach moze taki numer odwalic...". Pytany o moja opinie w tej samej sprawie przez kolegow Norwegow odpowiadalem, ze pomysl jest ciekawy, tworczy, kreatywny i jestem gleboko przekonany ze usprawni prace calego zespolu, det gar bra, det gar bra, det gar bra... Zas w towarzystwie kolegow i kolezanek nienorwegow po prostu z rozpacza i rezygnacja potrzylismy sie sobie nawzajem w oczy... Czasem ktos sie palcem w czolo wymownie postukal... No ale det gar bra... Norweskie pomysly sa najlepsze na swiecie, wiec det gar bra... Nie takie juz pomysly szefostwa przezylismy, przezyjemy i ten...

Hm ......... zastanawiam sie (pomimi ze trudno w to uwierzyc) jak mozna zyc w srodowisku w ktorym wszyscy inni sa glupi tylko nie ja. No moze tylko jeszcze paru polakow jest madrych.
Ale najgorsze jest to, zeby jeszcze nic nie mowic! To jest tragedia. Czy to masochizm? Kompleksy? Przeciez bierne patrzenie na glupote i nie reagowanie jest przestepstwem (przynajmniej moralnym). Mowic " det går bra........" i zwalac wine na innych gdy przeciez samemu jest sie winnym mowiac "det går bra".
Trudno mi sobie wyobrazic zeby tak zyc.

Trzeba mieć swoje zdanie, i wyrażać je. Bez sensu jest przytakiwać. Ja zawsze mówię mojej szefowej szczerze co twierdze o wielu sytuacjach lub delikatnie sugeruję jej, że nie do końca jest to takie fajne. Norwegowie się nas Polaków trochę obawiają, bo jesteśmy ambitni, i jesteśmy w stanie szybciej wbić się na szczyt jak oni sami w swoim kraju. Gdy jest problem, norweg siedzi cicho i czeka, aż sam się rozwiąże. My Polacy jesteśmy nauczeni, żeby działać. Miałam parę sytuacji, gdzie była potrzebna interwencja szefowej, która oznajmiła wielokrotnie że ona nie powie pracownikowi, że musi coś zrobić bo jest to jego obowiązek bo ona "nie lubi się kłócić". Sama sytuacja azylantów. Do małej wioski przyjechało 150 Syryjczyków (sami mężczyźni), Norwegowie mają obawy i każdy się boi, ale nikt nie wyjdzie na ulicę i nie powie tego głośno. W Polsce nie dopuścili by do takiej sytuacji, pierwsze co by było to STRAJK!

No... cos bylo na rzeczy. W kazdym razie warto rozmawiac