Pani Kasiu, Pisacielko, zurnalistko, autorko... jesli najwiekszy cymbal na forum jedize po Pani i ma racje, a tak wlasnie sie stalo, to znaczy ze poziom niekompetencji osiagnal mase krytyczna.
To takie cos na co przepis Pani laskawie podaje nie nazywa sie skoleboller... Przykro mi.
Gdyby w przyszlosci nadal zamierzala Pani pisac w konciku kulinaria, to przestrzegam, ze najwieksza w Norwegii wyrwornia czekolady nie nazywa sie Frajerka, pieczarki to nie szampanki a kucharz to kukk... Zwlaszcza w nazwie tego zawodu prosze sie starac nie popelnic bledu, bo moze sie zrobic bardzo zabawnie... I kucharze, swoja droga, moga sie (i slusznie) obrazic...