DorHan napisał:
Szeroki dostep do alkoholu jest jednym z powodow jego nadmiernego kupna/spozywania. Wiele osob jest przeciwko mozliwoscia zakupu jego w dni wolne od pracy i swieta.
Jezeli chodzi o ochrone dzieci w tej sprawie jestem rowniez za. Dzieci nie powinny byc swiadkami upijania sie rodzicow. Swieta spedzone z upojonymi rodzicami jest traumatycznym przezyciem dla dziecka. Niejedno dziecko z gory martwi sie co sie bedzie dzialo w swieta, jezeli w poprzednich latach na stole stalo pelno butelek a ojciec czy matka, a moze i dwoje zachowywali sie dziwnie.
Kazdy moze sie dowolnie to tego ustosunkowac, ale ja jestem calkowicie za ograniczaniem sprzedazy alkoholu. Planowanie jego zakupu jest tutaj dobrym rozwiazaniem. Nie jest to dobro spozywcze pierwszej potrzeby i jego dostepnosc moze byc ograniczana w pewnych okresach. Zaangazowanie w tym temacie jest smieszne.
.
jakos w krajach zachodnich europy alkohol jest ogolnodostepny i problemu z tym nie ma....
Widac taki tepy narod ktory trzeba trzymac za morde.
idac twoim tokiem rozumowania to mozna pozamykac wszystke macdonaldy i inne przybytki ze smieciowym zarciem, nie jest to przecież artykul pierwszej potrzeby i niezdrowy w dodatku. dzieci nie powinny byc swiadkami jak rodzice jedza takie jedzenie, wiec nie powielalyby takich zachowan i nie mialyby mozliwosci zniszczenia swojego organizmu.
Ja jestem za wyebaniem tego w kosmos calkowicie, ludzie wtedy jedliby wiecej jedzenia przygotowanego samemu i w dododatku we wspolnym gronie, a to spaja rodzine. Dodatkowo wiecej norweskich zdrowych produktow by ludzie spozywali takich jak fiskeboler, fiskesoupe z puchy czy tez jedyne w swoim rodzaju i najpyszniejsze na swiecie polsery.....no I warzywa najzdrowsze na swiecie, ktore rosna na naslonecznionej I zyznej glebie bez nawozow,opryskow ....