Kursy dla przyszłych przedsiębiorców na You Tube

18.01.2012.
Kursy dla przyszłych przedsiębiorców na You Tube
Kursy dla przyszłych przedsiębiorców na You Tube 
 
Marzenie o własnej firmie sprawiło, że już kilka tysięcy mieszkańców Oslo wzięło udział w kursach dla przyszłych przedsiębiorców. Obecnie Wydział Gospodarki proponuje skróconą wersję kursu (dla zapracowanych) w formie filmików rysunkowych, dostępnych na You Tube.

Rysunkowy nauczyciel o bujnej, rudej czuprynie i szerokim uśmiechu objaśnia, jak zarejestrować firmę lub odprowadzić VAT. Każdy z filmików przygotowanych przez Wydział Gospodarki gminy Oslo trwa
mniej więcej sześć-siedem minut.

- Nie każdy ma czas lub możliwość wzięcia udziału w naszych kursach dla przyszłych przedsiębiorców - wyjaśnia Torild Roaas z Wydziału Gospodarki. - Na You Tubie nasz rysunkowy nauczyciel objaśnia w skrócie najważniejsze zagadnienia.

Na razie dostępne są dwa filmiki:

Rejestracja firmy:




oraz VAT:





Polacy na listach oczekujących

Od inauguracji w roku 2004 darmowych kursów dla przyszłych przedsiębiorców, wzięło w nich udział około 7 000 osób. Co roku przybywa kursów w językach obcych: arabskim, tureckim, polskim, czy somalijskim.
 

- Szczególnie popularne są kursy po angielsku i po polsku - opowiada Roaas. - Dużym zainteresowaniem cieszą się również kursy w języku tureckim. Na kursy polsko- i tureckojęzyczne tworzyły się nawet listy oczekujących.

- Jak sobie radzą osoby, które uczęszczały na te kursy?


- Za wcześnie, by się wypowiadać na ten temat, w końcu te szkolenia funkcjonują zaledwie od paru lat. Ogólnie na pewno można powiedzieć, że im więcej się wie, tym łatwiej jest robić wszystko w sposób prawidłowy. Mamy dane z Danii i Wielkiej Brytanii, gdzie prowadzone były kursy podobne do tych, jakie oferuje Wydział Gospodarki i dane te wskazują, że uczestnicy kursów mieli wyższe obroty i lepiej radzili sobie z utrzymaniem się na rynku, niż osoby bez takiego przeszkolenia.
 

Portret przeciętnego kursanta

- Typowy uczestnik kursu dla przedsiębiorców? Kobieta, zamieszkała w pobliżu centrum, w wieku 20-39 lat - śmieje się Roaas.

Coś w tym jest. 60% uczestników kursów stanowią kobiety, a najmocniej reprezentowaną dzielnicą Oslo jest Frogner. Jeśli chodzi o branże, w których działać chcą przyszli przedsiębiorcy, wyróżniają się dwie: sklepy i restauracje oraz działalność edukacyjna i doradztwo.

Jedną z kobiet, które po kursie założyły własną działalność jest Ewa Mathiesen, właścicielka sklepiku Sjokoladebiten. Ewa ma wprawdzie nieco więcej niż 39 lat, ale mieszka w dzielnicy Majorstuen, zaliczanej do centrum stolicy.

Kiedy straciła pracę, zapełniła półki belgijskimi i francuskimi czekoladkami. Teraz za nic nie wróciłaby do dawnego zajęcia.

- Nigdy w życiu. Nawet jeśli dawano by mi za to miliony koron. Do tego sprzedaż przed świętami przekroczyła wszelkie oczekiwania - dodaje. - Oprócz bezpośredniej sprzedaży w sklepiku, w ubiegłym roku skoncentrowałam się na sprzedaży dla klientów biznesowych, co przyniosło mi niemal 40% wzrost obrotów. Z drugiej strony, ponieważ zajmuję się biznesem sama, przychody  wciąż nie przekraczają miliona koron rocznie.

- Czego nauczyłaś się na kursie?


 - Bardzo wielu rzeczy, szczególnie w dziedzinie marketingu i sprzedaży. Tego, że udana sprzedaż oznacza, że klienci wrócą. Jeśli sprzedaje się produkt wysokiej jakości, ma to taki efekt, jak kręgi na wodzie. Wiadomość się rozchodzi, bo klienci dają znać innym osobom.

- Wychodzisz na plus?


- Tak, w ubiegłym roku mogłam nawet wybrać ciut więcej pensji.

Wielu chętnych

Wydział Gospodarki ma cały czas komplety na organizowanych przez siebie kursach.

- Czy w czasach kryzysu zainteresowanie jest większe?


- Tak - przyznaje Torild Roaas. - Patrząc wstecz, widzimy, że jest związek pomiędzy ilością bankructw, a liczbą osób, które zgłaszają się na kursy, by założyć własny biznes. W okresach z wyższym bezrobociem mamy wzrost liczby nowych firm.

Roaas wymienia niektóre z tematów, omawianych na kursach:

- Ważny jest wybór formy organizacyjnej firmy, to jakie się ma obowiązki, jak chodzi o podatki, odpowiedzialność i ryzyko w przypadku każdej zfnich. Oprócz tego same podstawy: co zrobić, żeby się udało? Zasadniczą kwestią jest dobry biznesplan i znajomość rynku.

Według Roaas, wielu świeżo upieczonych przedsiębiorców stara się zdobyć dodatkową wiedzę i umiejętności: chcą uczęszczać na kursy uczące tworzenia biznesplanów oraz na szkolenia w zakresie podstaw księgowości. Powodzeniem cieszą się też tzw. kursy „Udanego początku" (Pangstartkurs).

- Wiele osób chciałoby w nich uczestniczyć, ale zorganizowanie takiego kursu wymaga wielu środków. Tu przyszli przedsiębiorcy pracują w grupach wraz z ekspertami z wielu branż, w tym studentami i pracownikami uniwersytetów i szkół wyższych.

Architekt Finn Magnus Rasmussen jest jedną z osób, które załapały się na taki kurs. Rasmussen projektuje małe, mobilne domy oraz domki letniskowe (hytty).
  Ich powierzchnia waha się od 13 do 30 metrów kwadratowych, a cena zaczyna się od około 300 000 koron. Sama firma kilkakrotnie zmieniała nazwę, najpierw było to Skiftende skydekke, potem FlexPod, a w końcu stanęło na Fjord Arkitekter. Pomysł na mobilne domki pojawił się w czasie studiów. Finn Rasmussen wspólnie z kolegą obronił dyplom na ten temat. Praca otrzymała najwyższą ocenę, a Rasmussen nagrodę od Związku zawodowego architektów. Kurs „Udanego początku" bardzo przypadł mu do gustu:

- Zawartość kursu była mega ciekawa, wszystko dopracowane i przemyślane. Kompetentni wykładowcy z Instytutu Biznesu oraz doradcy, którzy pomogli mi opracować biznesplan.

Warto mieć ambicje

Rasmussenowi nigdy nie brakowało biznesowych ambicji. Kiedy Gazeta Finansowa (Finansavisen) przeprowadzała z nim wywiad w 2009 roku, Rasmussen oceniał, że roczne obroty FlexPodu (tak wówczas nazywała się jego firma) w roku 2011 sięgną 80 milionów koron. Powiedział też, że klienci pilotażowi chcą zamówić 120 mobilnych domków. Tymczasem w rzeczywistości domek wciąż jest prototypem, a jego produkcja opóźnia się.

- Miałem trochę pecha, jak chodzi o wybór partnerów. Jednak dzięki stronie internetowej FlexPodu pojawiło się sporo innych zleceń, a prototyp domku stanowił tu punkt wyjścia, coś, co przyciągnęło klientów do mnie.

Rasmussen szacuje, że w ubiegłym roku osiągnął przychody w wysokości około 1,4 miliona koron i wyszedł na plus.

- Podczas prac nad biznesplanem w ramach kursu, zachęcano mnie, bym myślał i planował ambitnie. Zdawałem sobie sprawę, że podawane wtedy przeze mnie liczby są mało realistyczne, ale opłaciło się mierzyć wysoko.

Dostępne kursy Wydziału Gospodarki dla przyszłych przedsiębiorców:

- Kursy dla osób chcących założyć firmę - język norweski (3 godziny)
- Kursy dla osób chcących założyć firmę w różnych językach, m.in. polskim, tureckim i arabskim (trzy wieczory)
 
- Kursy specjalistyczne, m.in. z zakresu rachunkowości
- Kurs Udanego Początku (Kurset Pangstart) dla wybranych przedsiębiorców (wykłady w Instytucie Biznesu i tworzenie biznesplanu)
- Kursy dla osób zakładających firmę na You Tube.

Więcej informacji o aktualnie dostępnych kursach można znaleźć na stronie gminy Oslo: http://www.naringsetaten.oslo.kommune.no/etablering_av_egen_bedrift/etablererkurs_pa_andre_sprak/

lub kontaktując się bezpośrednio z Wydziałem Gospodarki.
 

Źródło: hegnar.no, n
æringsetaten Oslo kommune


Gość
Wyślij
Zmieniony ( 11.07.2012. )
 

Przydatne linki