Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Finanse i kredyty

Norwegowie pożyczają za dużo i pracują za mało

konstancja@mojanorwegia.pl

23 kwietnia 2015 10:46

Udostępnij
na Facebooku
24
Norwegowie pożyczają za dużo i pracują za mało


Ogromne kredyty mieszkańców Norwegii, a także ciągły spadek cen ropy naftowej mogą stać się przyczyną niestabilności ekonomicznej kraju.

Poziom zadłużenia w stosunku do wysokości zarobków w Norwegii jest w tej chwili wyższy niż kiedykolwiek. Tyczy się to szczególnie długów związanych z utrzymaniem gospodarstwa domowego, a wynika między innymi ze znacznego wzrostu cen mieszkań, jaki nastąpił w ostatnim czasie. 


Mieszkania stają się coraz droższe, ponieważ coraz większy jest popyt na ich zakup - niskie oprocentowanie i podatek od mieszkania, niewielkie bezrobocie, wzrost zarobków i tendencja do przeprowadzania się do dużych miast powodują, że liczba chętnych okazuje się tak wysoka, że sprzedawca mieszkania może pozwolić sobie na podniesienie ceny. 

pożyczka w Norwegii
fot. MN

- Obawiamy się, że niskie oprocentowanie i duża dostępność kredytów zwiększy zadłużenie Norwegów jeszcze bardziej, ceny mieszkań pozostaną natomiast tak samo wysokie, ponieważ popyt się nie zmieni. Taka sytuacja stanowi zagrożenie dla zrównoważonego rozwoju i przyczynia się do ekonomicznej niestabilności - tłumaczy Morten Baltzersen, dyrektor Finanstilsynet, rządowego doradztwa finansowego. 

- Negatywny skutek na norweską gospodarkę ma także spadek cen ropy naftowej. Dotychczas nie miał o zbyt dużego znaczenia, jego pogłębienie może jednak doprowadzić do kryzysu - dodaje Baltzersen. 

Bardzo często kredyty wydają się koniecznością. Czasem jednak dług staje się dużo bardziej uciążliwy, niż najem mieszkania w zamian za kupno własnościowego, czy też dojazdy środkami publicznego transportu zamiast zakupu samochodu. Warto więc dobrze przemyśleć ten krok, zanim zdecydujemy się go podjąć.  


Źródło: nord24.no
Zdjęcie frontowe: pixabay.com - CC0




Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Robert K

25-04-2015 16:04

Malediwy były by najlepsze dla Ciebie

P. H.

25-04-2015 11:46

Ja nie napisałem jak w Polsce się dobrze żyje. Bo nie ma o czym mówić. Chodzi tylko o to że w ostatnie kilka lat czy weżmiesz Norwegię, czy Kanadę, czy Niemcy , czy chyba jakikolwiek inny kraj to zarobki nie idą do przodu w tempie cen. Wiesz jak się żyło w Niemczech za czasów marki, zarobki były tak 1500-2500 DM/m-c , a mieszkanie z opłatami kosztowało 600-700 DM/m-c . A teraz zarobki 900 -1500E a mieszkanie 700-1000E. Pamiętam w Norwegi jak zarobki były 126-138 nok/h a domy używane do remontu bez problemu za 500.000 nok. Teraz za takie same śpiewają 1.500.000 nok. Itd. , w spożywczaku wszystko też było grubo tańsze. Wiesz Polska to jest kategoria całkowicie pozaklasowa co moim zdaniem jest napisane w moim poprzednim poście, odnośnie dokumentnego zastoju w sprzedaży nieruchmości w Polsce których nie sposób takim polskim bidokom sprzedać nawet na kredyt. Ceny są niższe niż parę lat temu nominalnie, a uwzględzniając ogólną inflację znacznie więcej niższe. Za to stawki płacowe stoją w miejscu i są niższe niż np. w 2008 roku. Zastój a właściwie recesja w sprzedaży nieruchomości i w zarobkach w Polsce najlepiej demaskują propagandę o zielonej wyspie . Jest nawet tak książka , "Zielona wyspa czy ruchome piaski".

pawel piotr

25-04-2015 11:33



wziąść? kazdemu wolno braść

Jon Doe

25-04-2015 11:11

Lomo napisał:
Licząc od 1992 roku to i w Polsce zarobki wzrosły 5 x. Ale trzeba wziąść do porównań ostatnie kilka lat. To ile zarobki w Norwegi wzrosły z 10-20 % , a i to nie wszystkim. To ceny z spożywczaku, paliwo, nieruchomości, różne opłaty , znacznie więcej. Nienajlepszym pocieszeniem jest fakt że w takiej Polsce przez ostatnie kilka lat zarobki nic nie wzrosły , za to koszty życia poszły plus 50 %. Jedynie nieruchomości w Polsce tanieją . Bo banki dla takich ostatnich nędzarzy jak Polacy zakręciły kredyty. Nie to co w Norwegii, gdzie akcja kredytowa od lat się kręci na tych samych obrotach. Chociaż pewnie ostatnio przy wachnięciu cen ropy w dół to banki tak nie szałały.

wziąść? serio?

nie chce mi się rozwodzić i szukać konkretnych przykładów informacji... tak weź się zastanów i ile to musi zarobić mieszkaniec z nad wisły żeby kupić mieszkanie/dom?

Bo w Norwegii to tak 3x dochody roczne brutto zwykłych obywateli żeby kupić dom (pomijając ceny w centrach dużych miast i dzielnice prestiżowe)

mam rodzinę w takich kraja jak Austria czy Niemcy i sprawa wygląda podobnie.

w Polsce to jest 5x dochód brutto rocznie żeby kupić coś co nie jest kawalerką i dodatkowo w Polsce koszty stałe (paliwo, jedzenie, ubrania, samochód, rachunki....) pożerają lwią cześć dochodów, brak kwoty wolnej od podatku, zus jeśli masz działalność 1000 PLN czy zarabiasz czy nie musisz zapłacić... nędzne emerytury, osoba która przepracowała całe życie( nie w służbach mundurowych) nawet mając swoje własnościowe m3 ledwo żyje za to i musi się modlić żeby nie zachorować bo zbankrutuje. Ludzie obecnie pracujący i płacący składki mają oficjalnie zapowiedziane że gówno dostaną nie emeryturę, no bo są tacy co im się należy, górnicy, służby mundurowe...


W Norwegii ceny nieruchomość rosną szybko, za szybko i w pewnym momencie nastąpi korekta na rynku, tak co 20-30 lat w krajach w których ceny szybko rosły to się dzieje.
jaka to bedzie korekta, czas pokaże..

P. H.

25-04-2015 06:11

Licząc od 1992 roku to i w Polsce zarobki wzrosły 5 x. Ale trzeba wziąść do porównań ostatnie kilka lat. To ile zarobki w Norwegi wzrosły z 10-20 % , a i to nie wszystkim. To ceny z spożywczaku, paliwo, nieruchomości, różne opłaty , znacznie więcej. Nienajlepszym pocieszeniem jest fakt że w takiej Polsce przez ostatnie kilka lat zarobki nic nie wzrosły , za to koszty życia poszły plus 50 %. Jedynie nieruchomości w Polsce tanieją . Bo banki dla takich ostatnich nędzarzy jak Polacy zakręciły kredyty. Nie to co w Norwegii, gdzie akcja kredytowa od lat się kręci na tych samych obrotach. Chociaż pewnie ostatnio przy wachnięciu cen ropy w dół to banki tak nie szałały.

Dorota Hansen

24-04-2015 12:46

Dla chcacych konfrontacji z faktami polecam strony SSB:
KPI ( inflacja )
www.ssb.no/priser-og-prisindekser/statis...er&tabell=223660
Place:
www.ssb.no/arbeid-og-lonn/statistikker/l...er&tabell=219678

1000 kr w 1995 = 1452 kr w 2014. I to jest prosta matematyka. Warto sie w niej pocwiczyc.

Moja pensja wzrosla od 1992 ponad 3,6 X. Mojej polowki ponad 5 X od 1995 roku. Tez prosta matematyka, zupelnie nie manipulowana.

Nie jestem ekonomista i nie upieram sie, ze wiem wszystko na temat gospodarki Norwegii. Wiem natomiast gdzie szukac wiarygodnych info na tematy mnie interesujace.

Uwazam, ze tak dlugo jak banki beda dawaly kredyty, tak dlugo beda ludzie je brac. Wydawanie pieniedzy lezy w naszej naturze. Wielu osobom daje to poczucie spelnienia i rozkoszy.
Na co ludzie wydaja pozyczone pieniadze mozna dyskutowac - i to byloby bardzo interesujace.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok